Nie chodzi o spór ideologiczny, lecz o przestępstwo popełnione z nienawiści – tak prokurator Ewa Wrzosek oceniła w TVN decyzję ministra Zbigniewa Ziobry, na mocy której skazana za rozbój 24-letnia Marika wyszła na wolność. Sędzia Bartłomiej Przymusiński powiedział, że pod adresem sędzi, która wydała wyrok, są kierowane pogróżki.

Prokurator Ewa Wrzosek oraz  sędzia Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” byli gośćmi poniedziałkowych „Faktów po Faktach”.  Oboje krytycznie skomentowali sprawę zawieszenia wykonania kary dla ultraprawicowej aktywistki, którą sąd skazał na 3 lata więzienia za chuligański występek: usiłowanie rozboju i kradzieży torby w tęczowych barwach podczas Marszu Równości w Poznaniu w 2020 r. Oskarżona tłumaczyła, że chciała w ten sposób wyrazić sprzeciw wobec ideologii LGBT. W wyniku jej ataku pokrzywdzona kobieta doznała skręcenia palca. 

Marika M. odsiedziała rok, bo minister sprawiedliwości uznał wyrok za „rozbój sądowy” i zapowiedział skargę nadzwyczajną do SN, a także wyciągnięcie konsekwencji wobec sędziów i prokuratorów, którzy doprowadzili do skazania aktywistki. 

„Jej skazanie za usiłowanie rozboju było bezzasadne. To granda! Sąd wtrącił młodą dziewczynę na 3 lata do więzienia, bo protestowała przeciwko promowaniu lewackiej ideologii i homoseksualizmu” – napisał Ziobro w mediach społecznościowych.

Według prokurator Wrzosek, wbrew oświadczeniom Ziobry, „nie mamy tu do czynienia z rozbojem sądowym ani zbrodnią sądową”.

– Są to określenia, które Ziobro czysto instrumentalnie, cynicznie i populistycznie wykorzystuje po to, by skierować hejt w stronę sędziów, którzy ten wyrok wydali, w stronę prokuratorów, którzy złożyli akt oskarżenia w tej sprawie – skomentowała Ewa Wrzosek.

Więcej w Rzeczpospolitej