Tydzień trwały rozmowy i negocjacje w sprawie kontrowersyjnej kandydatury, którą przewodniczący rady miasta z KO zgłosił po rozmowach z PiS. Ostatecznie Klub Koalicji Obywatelskiej podzielił się podczas głosowania. To wystarczyło, żeby kandydaturę odrzucić.

Tuż po rozpoczęciu wtorkowej sesji rady miasta przewodniczący rady Grzegorz Ganowicz (KO-Platforma Obywatelska) powtórzył, że kandydatury do tytułów Zasłużonego dla Miasta Poznania wybrane zostały po uzgodnieniach między wszystkimi klubami w radzie miasta.

– Pan prof. Kowalski jest poetą, pieśniarzem, miłośnikiem i badaczem kultury staropolskiej, autorem kilkudziesięciu książek poświęconych sztuce, kulturze i literaturze, wykonawcą kilkudziesięciu obszernych nagrań – zachwalał tę kandydaturę Ganowicz.

W uzasadnieniu uchwały, pod którą podpisał się przewodniczący rady miasta Grzegorz Ganowicz, nie było słowa o kontrowersyjnych wypowiedziach Kowalskiego, członka Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego, akademickiej przybudówki PiS.

Tymczasem prof. Jacek Kowalski na swoim blogu pisał, że „homoseksualizm jest dewiacją” i „przypadłością”, a „w świetle nauki chrześcijańskiej akt homoseksualny jest grzechem”. Przekonywał też, że „grupa ludzi hałaśliwych została opętana ideą uczynienia z dewiacji swojego sztandaru”. Marsz Równości nazwał „marszem deprawacyjnym”.

Przewodniczący Ganowicz bronił się, że w sprawie przyznania Kowalskiemu tego prestiżowego tytułu dogadał się konwent w radzie miasta, czyli przewodniczący rady i szefowie klubów. Choć jego kandydaturę zgłosił PiS. – Taki zestaw udało się ustalić. Starałem się doprowadzić do porozumienia w radzie, jeśli chodzi o zestaw kandydatów, wiedząc, że jest w tym pewne ryzyko – mówił nam Ganowicz, ale zastrzegł jednocześnie, że nie znał kontrowersyjnych wypowiedzi Kowalskiego. Ganowicz zapowiedział też, że – skoro brał udział w spotkaniach z PiS w tej sprawie – zagłosuje za przyznaniem Kowalskiemu tytułu. 

Więcej w Wyborczej