29 maja 2024 roku na warszawskich Powązkach pożegnaliśmy Ludwikę Wujec – naszą przyjaciółkę, członkinię Otwartej Rzeczpospolitej. Tak mówiła o niej Paula Sawicka:
Przyszliśmy tu, by pożegnać Ludwikę Wujec – Ludkę, Ludeczkę, dla Henia Ludwisię.
Ludka była dla nas ważna. Była zawsze w działaniu, udzielała się na wielu polach, Jej dokonaniami można by obdzielić kilka życiorysów. Spełniała się w różnych rolach – na rzecz rodziny, na rzecz przyjaciół, na rzecz potrzebujących pomocy. Działała – legalnie i nielegalnie – w myśl zasady: „Nie chodzi o to, by pomagać tylko swoim.” Nie była obojętnym świadkiem. Od zła nie odwracała głowy. Jej wrażliwość na krzywdzenie słabszych popychało ją do działania, do naprawiania świata przez ulepszanie życia codziennego i życia publicznego – w opozycji demokratycznej, a potem w polityce, w samorządzie, w stowarzyszeniach. A nas zagarniała do współpracy. Różnymi drogami docieraliśmy do Ludki. Wszyscy byliśmy – w różnej kolejności – najpierw przyjaciółmi, a potem aktywistami lub odwrotnie, aktywistami, a potem przyjaciółmi. Jeszcze inni najpierw uczniami, a potem przyjaciółmi. Niektórzy z nas spotkali się dopiero przy łóżku Ludki na końcu Jej drogi. Dlatego mam poczucie, że żegnam dziś Ludkę w imieniu nas wszystkich. Wierzę, że zgodzicie się na to.
Ludka była członkinią Otwartej Rzeczpospolitej, niemalowaną członkinią. Z jej inicjatywy m.in. rozwiązałyśmy problem obywatelstwa wygnanych w Marcu 1968 roku. Zrzeczenie się obywatelstwa przez emigrujących wtedy ludzi zostało formalnie uznane za bezprawne i nieważne, bo wymuszone. Niemal do końca Ludka uczestniczyła w pracach Stowarzyszenia, służyła wiedzą, radą i kontaktami.
Przyjaciele z Otwartej Rzeczpospolitej żegnali Ludwikę Wujec, działaczkę opozycji demokratycznej, obrończynię praw człowieka, zaangażowaną w budowę społeczeństwa obywatelskiego. Wierną ideałom demokracji, równości i wzajemnego szacunku. Aktywną członkinię naszego Stowarzyszenia, wieloletnią Przewodniczącą Komisji Rewizyjnej, członkinię Rady Programowej. Przede wszystkim wspaniałego Człowieka. Trzeba tu dodać, że to nie są puste słowa, za każdym kryje się bogata treść.
Na wszystkich forach Internetu znajdujemy słowa podziękowania i wdzięczności za aktywizm i za przyjaźń. Ludkę, „Wspaniałą, cudowną, mądrą kobietę” żegnają organizacje, instytucje, a przede wszystkim kilka pokoleń osób prywatnych – przyjaciele, znajomi i nieznajomi.
„…Zawsze będę pamiętać, jak bardzo lubiła ludzi, każdy ją ciekawił. Łatwo nawiązywała kontakty i nie były to kontakty powierzchowne, lukrowane. Miała talent do zadawania trudnych, zaskakujących pytań. Słuchała uważnie i dobrze zapamiętywała. Nie znosiła uogólnień, pustych frazesów. Za to dyskutowała żarliwie, emocjonalnie przekonywała do swojego stanowiska…”
„Nie wiem, czy umiała żywić żal i pretensję, wszelkie jej wspomnienia są absolutnie pozbawione resentymentu, potępienia, ostrej, a negatywnej oceny. Nade wszystko – nienawiści. I pychy też – to był wyjątkowy rys zarówno Pana Henryka, jak i Pani Ludwiki. Pośród tylu bohaterów i „bohaterów” nieustannie obrośniętych piórami – oni zwyczajnie nie umieli się puszyć. Nie umieli pouczać. Umieli słuchać i rozmawiać.”
„Wspaniały życiorys, wielka erudycja i cudowny człowiek. Była przewodniczącą koła Unii Wolności na Mokotowie, co zdecydowało, że właśnie tam zgłosiłem się ponad 20 lat temu.”
„Uważność, ciepło, uśmiech, serdeczność, humor, upór, empatia, determinacja, konsekwencja, towarzyskość, mądrość, przyjaźń, stanowczość, asertywność, uczynność. Miała bardzo fajne poczucie humoru.”
„…nikt lepiej nie uczył obywatelskości i rozumienia demokracji niż Ludka i Henio. […] Ognisko, przekąski, trunki, ale przede wszystkim rozmowa o Polsce, o tym, jak działać lokalnie, jak budzić świadomość społeczną. […] Ludka kipiała energią: błyskotliwa, pełna humoru, zarażająca nadzieją i optymizmem…
Cytaty można mnożyć, więc na koniec jeden, pod którym się podpisuję:
„Czytam wszystko, co znajduję w sieci z poczuciem, że każde zdanie to najszczersza prawda, że wszystkie słowa przystają do Ludki dokładnie jak skóra, bo zawsze była tak bardzo autentyczna, naturalna, prawdziwa. Wszystkie wspomnienia o Niej ogromnie wzruszają, niezależnie od tego, czy była mniej, czy bardziej obecna w czyimś życiu. Za wszystko, co zrobiłaś dla Polski i za te kilka godzin dziękuję z całego serca.”
I jeszcze jedno. Niech nas nie zmylą te głosy. Ludka nie była zawsze uśmiechniętym aniołem. Była twarda, zdecydowana, uparta, a w sprawach, które uważała za ważne, nieustępliwa. I nie wybaczała braku lojalności i lekceważenia. Od przyjaciół wymagała uważności. Bolało ją, gdy Ją zawiedli.
Nie sposób mówić o Ludce, nie mówiąc zarazem o Heniu. I chociaż przez ostatnie cztery lata fizycznie Go u boku Ludki nie było, był stale obecny, w naszych rozmowach, wspomnieniach. W planach – nie, niczego już nie planowałyśmy. Nie miałam wątpliwości, że Ludka i Henio wciąż mówią wspólnym głosem.
Żegnaj Ludeczko!
Pawełku, Mariolko, Kasiu, Maju, Kubo, płaczemy z Wami.
STOWARZYSZENIE
OTWARTA RZECZPOSPOLITA
Krakowskie Przedmieście 16/18, 00-325 Warszawa
e-mail: otwarta@otwarta.org
tel: +48 22 828 11 21
Biuro czynne dla interesantów:
poniedziałek-piątek: 10.00 - 14.00
Chcesz być na bieżąco?