Kilka dni temu na pokład samolotu z Gdańska do Londynu wezwani zostali antyterroryści. „Podejrzany” pasażer został wyprowadzony i wpisany przez przewoźnika lotniczego na „czarną listę”. Czemu? Jedna z pasażerem poinformowała obsługę lotu, że mężczyzna miał mówić o bombie. Poszkodowany jest Ormianinem, który od małego mieszka w Polsce i ma polskie obywatelstwo. Jest także lekarzem radiologiem, który leciał na dzień próbny do szpitala w Wielkiej Brytanii. A jedyną „winą” mężczyzny jest to, że ma nieco ciemniejszą karnację. Czy jest już taka atmosfera, że wszystko wywołuje panikę?

Materiał Faktów TVN