Na ścianie Domu Ukraińskiego w Warszawie ktoś namalował hasło: „Potrzebujemy wyborów”. Szefowa organizacji przekonuje, że to element „rosyjskiej prowokacji”. Sprawę zgłoszono na policję.

– Ktoś chce wzbudzić konflikt w społeczności ukraińskiej i poszerzyć rosyjską narrację o tym, że kadencja Wołodymyra Zełeńskiego się skończyła, a Ukraińcy niby domagają się wyborów – mówi nam Myroslava Keryk, prezeska Fundacji Ukraiński Dom. Nie ma wątpliwości, że napisy na budynku przy ul. Zamenhofa w Warszawie to rosyjska prowokacja.

Hasła wymalowano po polsku i po ukraińsku. Keryk informuje, że o sprawie powiadomiono policję. – Zawiadomienie zostało przez nas złożone w komisariacie na Wilczej [Komenda Rejonowa Policji Warszawa I – red.]. Poinformowano nas, że postępowanie będzie prowadzone w kierunku wandalizmu. Natomiast my w rozmowie z policjantami zaznaczyliśmy, że w naszej ocenie jest to mocna rosyjska propaganda i element wojny hybrydowej – dopowiada nasza rozmówczyni.

Dom Ukraiński zwraca uwagę, że podobne hasła pojawiły się także na fasadzie ukraińskiego konsulatu na warszawskim Mokotowie. – Wiemy też, że takie działanie odnotowano też w Niemczech, w Monachium – mówi Keryk.

Więcej w Radiu TOK FM