Marina Abramović, urodzona w Belgradzie artystka intermedialna, nigdy nie stroniła od kontrowersji. Na scenie zadawała  sobie ból, w wywiadach opowiadała otwarcie o trzech aborcjach, które przeszła. Mogłoby się wydawać, że zaprojektowanie plakatu na pięćdziesiąte regaty, które odbędą się w październiku w Zatoce Triesteńskiej, nie stwarza wiele możliwości wstrząśnięcia publiką. Ale Marinie to się udało.

Na plakacie umieściła samą siebie trzymającą białą flagę z napisem „We’re all in the same boat” (związek frazeologiczny oznaczający dosłownie: jesteśmy w tej samej łodzi, w przenośni: dzielimy ten sam los). Gdy organizatorzy odsłonili plakat w lipcu, powiedzieli, że hasło jest uniwersalne i nawołuje do troski o środowisko.

 Prawicowi politycy od razu podnieśli alarm twierdząc , że serbska artystka wykorzystuje regaty do „politycznej propagandy” i popierania uchodźców.

Więcej na: wysokieobcasy.pl