Gościem telewizji Polsat News był wczoraj wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński. Komentował sytuację w przejmowanym przez talibów Afganistanie, z którego wycofują się amerykańskie wojska. „Naszą rolą jest teraz pomoc humanitarna dla wszystkich potrzebujących” – powiedział ogólnie, by póżniej złowieszczo doprecyzować: „Polska obroniła się przed falą uchodźców w 2015 roku i teraz też się obroni. Będziemy postępowali odpowiedzialnie, jesteśmy przygotowani, obronimy Polskę”.

Panie ministrze, jedyne, co pozostało do obrony w Polsce, to człowieczeństwo. Wy, rządzący, konsekwentnie zdradzacie je od lat.

Kilka lat temu na Zjeździe Gnieźnieńskim abp Bolonii Mateo Zuppi mówił, że „twierdzą Europy jest nasze człowieczeństwo”. Nie dajmy sobie wmówić kłamstwa niektórych polityków, że bronią oni chrześcijańskiej Europy przed muzułmańskimi uchodźcami. Chrześcijaństwo w Europie już od dawna jest w jakiejś – niemałej – mierze w odwrocie, z powodu zagrożeń wewnętrznych, a nie zewnętrznych. Jeśli chrześcijaństwu w Europie odbierzemy jeszcze teraz człowieczeństwo, to już nic z niego nie zostanie.

Człowieczeństwo Chrystusa było narzędziem odkupienia naszego człowieczeństwa. Chrystus Filantropos stał się fundamentem solidarnie budowanej christianitas. Jeśli więc teraz zamkniemy nasze człowieczeństwo w twierdzy lęku o nasze prawa i postawimy wyraźnie granice dla naszego miłosierdzia, to nie barbaria z obrzeży Europy, ale nasze własne barbarzyństwo, wyrażające się w braku współodczuwania z innymi, ostatecznie nas pokona.

Siostra Małgorzata Chmielewska zwróciła uwagę, że nasze człowieczeństwo powinno najpierw nawrócić się poprzez zmianę języka. O bezdomnych, o uchodźcach mówimy „ci” – tak jakby oni byli gorszej kategorii, innej rasy, podludźmi… nie posiadali godności i swych imion.

Cały tekst o. Macieja Biskupa w serwisie wiez.pl