Z oburzeniem i niesmakiem przyjmujemy informację o tym, że w historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej odbyło się spotkanie z Robertem Bąkiewiczem i kierowanym przez niego Ruchem Obrony Granic.

Bąkiewicz wraz ze swoimi zwolennikami orężem politycznej walki uczyniła pogardę dla drugiego człowieka, nienawiść do każdego, kto w ich oczach jest „obcy”. Ruch Obrony Granic jest inicjatywą, której celem jest wywoływanie i podsycanie nastrojów ksenofobicznych i rasistowskich. Sam Robert Bąkiewicz jest od lat jedną z osób, które w swojej publicznej działalności posługują się mową i czynami nienawiści – dość wspomnieć o antysemickich, ksenofobicznych i antyuchodźczych hasłach głoszonych przez niego na tzw. Marszach Niepodległości czy o fizycznym ataku na znaną aktywistkę „Babcię Kasię”.

Hańbą i splugawieniem pamięci twórców solidarnościowego zrywu roku 1980, którzy chcieli chcieli Polski bez nienawiści i których łączyła troska o kraj, jest fakt, że inicjatywa Ruchu Obrony Granic znalazła gościnę w miejscu podpisania Porozumień Sierpniowych.

Zadajemy sobie pytanie – co pozostało z etosu społecznego ruchu „Solidarność”?

Wiemy jedno – nie wolno milczeć, gdy inicjatywy i osoby, dla których nie powinno być miejsca w demokratycznym państwie, anektują kolejne symbole.

Otwarta Rzeczpospolita – Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii