Proces przeciwko twórcom Atlasu Nienawiści. Starosta przasnycki nie był w stanie wyjaśnić sądowi, po co jego powiat przyjął Samorządową Kartę Praw Rodziny, co przeszkadzało mu wspierać rodziny i z jakiego powodu uważana za homofobiczną uchwała o „prawach rodziny” została podjęta.

20 lipca 2021 w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce odbyła się pierwsza rozprawa przeciwko twórcom Atlasu Nienawiści. Kuba Gawron, Paweł Preneta, Paulina Pająk i Kamil Maczuga od 2019 roku monitorują homofobiczne uchwały przyjmowane przez polskie samorządy i umieszczają je na interaktywnej mapie. Nie spodobało się to niektórym samorządowcom. Powiat przasnyski, podobnie jak sześć innych powiatów i gmina, zarzuca im naruszenie dobrego imienia. W ich opinii przyjęcie Samorządowej Karty Praw Rodziny to tylko wyraz wsparcia „normalnych, prorodzinnych wartości”.

Czego dowiedzieliśmy się na sali rozpraw?

Prowadząca sprawę sędzia Grażyna Szymańska-Pasek szczegółowo dopytywała władze powiatu przasnyskiego o powód przyjęcia uchwały. Przypominała bowiem, że istnieją konstytucyjne gwarancje ochrony rodziny, a także odpowiednie przepisy prawa oświatowego chroniące dzieci i młodzież.

Wicestarosta Waldemar Trochimiuk odpowiadał, że chodziło o „podkreślenie roli rodziny i wartości poświadczonych w konstytucji”. Tłumaczył, że w dokumencie nie ma mowy o dyskryminacji żadnego środowiska, chodzi jedynie o miłość, małżeństwo i prawa rodzin w polityce społecznej.

Sąd dopytywał, co poza uchwałą zrobił dla rodzin? Trochimiuk opowiadał m.in. o pomocy rodzinom w kryzysie alkoholizmu.

„Jestem samorządowcem od 15 lat, przez 12 lat zmieniałem rzeczywistość w Przasnyszu. Z baraków zrobiliśmy bardzo ładne osiedle. Tam dziś mieszkają ludzie, którzy do niedawna mieszkali w komórkach. Konstytucja do nich nie dociera. Oni ją widzą w telewizji, na koszulkach, ale nie w codziennym życiu” — mówił wicestarosta.

Sędzia Szymańska-Pasek wnikliwie pytała o fragment Samorządowej Karty Praw Rodziny, który mówi o tym, że „konieczne jest zadbanie, by nie było prawnej dyskryminacji małżeństw”. I okazało się, że cytowanego wyrażenia nie rozumie też twórca uchwały.

Sąd: Czy do tej pory samorząd dyskryminował małżeństwa?

Wicestarosta: Są rodziny zastępcze, dzieci w rodzinach inaczej usytuowanych, wielokrotnie spotykamy się z sytuacją, że trzeba te dzieci odebrać. Samorządowiec musi wskazać kierunki…

S: Kiedy, gdzie i w jakiej sytuacji dochodziło do prawnej dyskryminacji małżeństwa?

W: Ja mam córkę, która samotnie wychowuje 7-miesięczne dziecko. Czy mam ją wykluczyć?

S: Dyskryminowane są małżeństwa wychowujące wspólnie dzieci czy samotnie wychowująca matka? Nie umie pan, który współtworzył zapis, wyjaśnić jego treści? Jak społeczeństwo ma to rozumieć?

W: Nie mamy w powiecie do czynienia z dyskryminacją małżeństw.

S: Nie rozumie pan tego zapisu?

W: Nie, nie do końca.

Więcej w oko.press