Burmistrz Milicza do programu obchodów Święta Niepodległości dołączył projekcję filmu Grzegorza Brauna. W reakcji na uroczystości nie będzie strażaków, wojskowych ani uczniów.

Na Święcie Niepodległości w Miliczu mieli wystąpić m.in. podopieczni ze szkoły wokalnej Małgorzaty Wojciechowskiej. Tak się jednak nie stanie, mimo że szykowali się i czekali na to wydarzenie. Dla nauczycielki było jednak jasne, że muszą zrezygnować.

– Znalazłam swoje nazwisko na plakacie obok Grzegorza Bauna, z którym totalnie się nie zgadzam w żadnej sprawie – tłumaczy decyzję w rozmowie z „Wyborczą”.

Wcześniej na Facebooku dosadniej wyraziła swoją opinię. Napisała o „fecie jednej partii, której narzędziami politycznymi są nienawiść, antysemityzm, mizoginia, ksenofobia, homofobia i wiele innych fobii oraz żerowanie na ludzkich lękach i nieświadomości”.

Nie tylko ona wycofała się z udziału w obchodach 11 listopada w Miliczu z udziałem Konfederacji Korony Polskiej.

Tomasz Dębski, dyrektor Społecznego Ogniska Artystycznego Mezzo Forte, które też miało pokazać się na milickim rynku, mówi tak: – Jestem zbulwersowany, że ktoś ze święta wszystkich Polaków robi imprezę jednej partii. Uczniowie i kadra włożyli mnóstwo pracy w przygotowania w występ na radosnej imprezie ponad podziałami. Ale jej charakter w ostatniej chwili się zmienił.

Przed mieszkańcami miasta i powiatu miała zaprezentować się również grupa taneczna z Revolutions Dance School. Jej też nie będzie, z tego samego powodu. 

– Nie wiemy, co się tam będzie działo. Boimy się o bezpieczeństwo naszych młodych tancerzy – tłumaczy instruktorka, Monika Grobelna.

Ze współorganizacji uroczystości z miastem Milicz wycofało się też starostwo.  

Więcej w Gazecie Wyborczej