Nie stronią od antysemickich haseł, a Piotr Rybak spalił kukłę Żyda. Grupa narodowców pojawiła się w niedzielę na terenie byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz, aby „uczcić Polaków”. Nie zabrakło biało-czerwonych flag i symboli Polski Walczącej. 27 stycznia przypada 74. rocznica odbicia więźniów KL Auschwitz z rąk hitlerowców i Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Na terenie byłego obozu koncentracyjnego zorganizowano uroczystości, pojawili się również byli więźniowie. Tego dnia w Oświęcimiu postanowił pojawić się również Piotr Rybak, który odbył karę więzienia za spalenie kukły przedstawiającej Żyda na wrocławskim Rynku w 2017 roku. Razem z nich przyjechało około 50 narodowców. Już wcześniej Rybak zapowiadał marsz w mediach społecznościowych. Jak twierdził, chce „uczcić” Polaków, którzy zginęli w Oświęcimiu i „opinia Żydów się dla niego nie liczy”. Więcej o sprawie w serwisie natemat.pl

Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita złożyło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu. Ponadto zachęcamy wszystkich, którzy poczuli się pokrzywdzeni słowami wypowiadanymi przez P. Rybaka do składania indywidualnych zawiadomień (wzór dostępny tutaj).

Sekretarz Zarządu, Damian Wutke, komentował sprawę w Rzeczpospolitej. Przypomniał, że w 2017 r. Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita zawiadomiło prokuraturę w sprawie prowadzonego przez Rybaka hostelu Dom Polski w Cesarzowicach, przed którym umieścił banner „Zakaz wstępu Żydom, komuchom oraz wszystkim złodziejom i zdrajcom Polski”. – W lipcu 2018 r. prokuratura umorzyła dochodzenie. Złożyliśmy zażalenie, ale nie zostało jeszcze rozpoznane – mówił. Jego zdaniem to, co stało się w niedzielę, jest „efektem pobłażania dla sprawców przestępstw z nienawiści”.