25 czerwca 2014 r. w Pałacu Staszica obyła się uroczystość rozdania nagród XIX edycji konkursu prac magisterskich im. Jana Józefa Lipskiego. Zebranych przywitali pomysłodawca Konkursu i przewodniczący jego kapituły Zbigniew Bujak, a w imieniu organizatorów wiceprezeska Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita Paula Sawicka. Jak co roku, po odebraniu dyplomów, laureaci mobilizowani pytaniami Tomasza Żukowskiego opowiadali o swoich pracach. Gościem honorowym była Pani Maria Lipska – żona patrona konkursu.

Paula Sawicka

Kilka słów do Laureatów

Witam Państwa na uroczystości wręczania nagród laureatom XIX edycji konkursu im. Jana Józefa Lipskiego. Szczególnie serdecznie witam tegorocznych laureatów.  Jak co roku, spotykamy się tu, w szacownych murach Pałacu Staszica, dzięki gościnności Instytutu Badań Literackich PAN, Instytutu, z którym związany był patron konkursu Jan Józef Lipski.

O Janie Józefie Lipskim, patronie konkursu encyklopedia sucho podaje, że był „polskim publicystą, krytykiem i historykiem literatury, działaczem opozycji demokratycznej w okresie PRL, kawalerem Orderu Orła Białego, współzałożycielem Komitetu Obrony Robotników i Komitetu Samoobrony Społecznej KOR”. Dodam, że był też varsavianistą. W wolnej Polsce, o którą walczył i w powstaniu warszawskim i w opozycji demokratycznej, był senatorem, niestety krótko, gdyż zmarł w 1991 roku.

Ale przecież za tymi lakonicznymi określeniami kryje się człowiek o wszechstronnych zainteresowaniach humanistycznych, który w każdej z tych dziedzin pozostawił ważne ślady swoich zainteresowań i działań. Ślady, które odcisnęły się na nas, Jego przyjaciołach, uczniach i współpracownikach, ale też kształtowały świadomość społeczną i obywatelską w naszym kraju. Jesteśmy przekonani, że kontynuujemy Jego dzieło wyróżniając w kolejnych pokoleniach absolwentów uniwersytetów, którzy podejmują w swoich pracach problemy humanistyki i wykazują wrażliwość na kwestie społeczne. Dlatego jesteśmy wdzięczni Zbyszkowi Bujakowi, inicjatorowi Konkursu, za ideę takiej formy upamiętnienia dzieła Jana Józefa Lipskiego.

Wszechstronność zainteresowań Patrona konkursu jest powodem, że tematyczne ramy konkursu są szeroko zakreślone. To również sprawia, że wybranie prac najlepszych jest dla jury ogromnym wyzwaniem. Jury konkursu tworzą uczeni, wybitni specjaliści w swoich dziedzinach. W tym roku Wasze prace czytali: Paweł Dybel, Małgorzata Fuszara,  Michał Głowiński, Marek Gumkowski, Agnieszka Grudzińska, Janusz Grzelak, Krzysztof Jasiecki, Jerzy Jedlicki, Mirosław Kofta, Ireneusz Krzemiński, Marcin Kula, Adam Leszczyński, Dariusz Libionka, Agnieszka Mrozik, Maria Ofierska, Monika Płatek, Szymon Rudnicki, Elżbieta Sawicka, Mirosław Sawicki, Anna Sobolewska, Małgorzata Szpakowska, Barbara Weigl, Natalia Woroszylska, Mirosław Wyrzykowski. Bardzo im dziękujemy za tę trudną i czasochłonną pracę.

Za chwilę odbierzecie nagrody. Dyplomy, o których graficzną postać zatroszczył się Michał Braniewski, oraz skromne nagrody finansowe. Miło mi poinformować, że są one możliwe dzięki ich sponsorom.  Dziękujemy setkom już osób, którym bliska jest idea nagrody i które od lat, często rok w rok, wpłacają sumy ze swoich domowych budżetów lub 1% swoich podatków, umożliwiając nam budowanie Funduszu nagród. Dziękujemy Annie Marzec-Manser – WalkPoland, orędowniczce działań edukacyjnych, która sfinansowała tegoroczne nagrody główne. Fundusz nagród jest też beneficjentem Wydawnictwa Świat Książki, które przeznacza na ten cel złotówkę z każdego sprzedanego egzemplarza trzech swoich publikacji związanych z Markiem Edelmanem: Marek Edelman. Życie po prostu, Bóg śpi, Prosto się mówi jak się wie. Kto kupuje te publikacje, wspiera finansowo nasz konkurs. Dwie wyróżnione prace, ze względu na podjęty temat znalazły w tym roku własnych fundatorów. Dziękujemy Towarzystwu Literackiemu im. Adama Mickiewicza oraz przyjaciołom Joanny Wiszniewicz, którzy finansują nagrodę jej imienia. Do nagród dołączamy lektury. Tradycyjnie otrzymujecie Państwo opublikowany przez Otwartą Rzeczpospolitą wybitny esej Patrona Konkursu, Jana Józefa Lipskiego „Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy”, który zarazem stanowi kredo naszego Stowarzyszenia (Jan Józef Lipski byłby z pewnością jego członkiem), tegoroczne egzemplarze kwartalnika Zeszyty Literackie oraz publikacje Instytutu Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską, Magazynu Psychologicznego Charaktery, Wydawnictwa Świat Książki, Wydawnictwa “Czarna Owca”, Krytyki Politycznej;

Mamy nadzieję, że pomyślne będą drogi waszych karier zawodowych i że dzisiejszy laur Wam w tym pomoże. Jeśli nagrodzona praca doczeka się publikacji książkowej lub innych nagród, czego Wam życzę, nie zapomnijcie zaznaczyć, że pierwszy laur zdobyła w Konkursie JJL.

Mamy też nadzieję, że dołączycie do grona sympatyków konkursu i że w przyszłości zechcecie wspierać jego kolejnych laureatów.

Dzięki współpracy z Naukowym Wydawnictwem Internetowym TEXTER BOOKS prace nagrodzone w KJJL zostaną, za zgodą ich autorów, opublikowane.

Teraz proszę o zabranie głosu Zbigniewa Bujaka.

Zbigniew Bujak

Proszę Państwa,

Przyjeżdżam tu, w zasadzie, prosto z kijowskiego Majdanu. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, co tam się dzieje. Przyjeżdżają tam Ukraińcy, ale nie tylko. Przyjeżdżają intelektualiści z całego świata. Jednak najwięcej przyjeżdża tam Polaków. Z obecności Polaków na Majdanie radość jest największa. Sami Ukraińcy mówią, że „już tylko Polacy nas głęboko, naprawdę rozumieją”. Te relacje polsko – ukraińskie, zwłaszcza wtedy kiedy odbywają się za sprawą pojawiających się tam młodych ludzi, studentów, licealistów, gimnazjalistów, bo i takich tam spotykałem, to fantastyczna forma relacji między naszymi krajami. Zadaję sobie pytanie – jak to się stało, że one takie są? Sądzę, że w jakiś sposób zawdzięczamy to Janowi Józefowi Lipskiemu, obecności jego myśli w Polsce, w polskiej kulturze. Ważny esej Jana Józefa Lipskiego „Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy” to jeden z wielkich filarów tych dobrych stosunków.

Czy dobre stosunki polsko-ukraińskie są nam dzisiaj potrzebne? Patrząc z perspektywy kijowskiego Majdanu na to, co dzieje się na Ukrainie, widzimy, że być może tam rozstrzygają się losy niedalekich lat przyszłej Europy. To, co się tam dzieje w relacjach z Moskwą. Celowo używam określenia Moskwa, bo na Ukrainie obecnie wielką wagę przykłada się do rozróżniania regionów w Rosji. Mam za sobą doświadczenie Solidarności, dlatego stawiam sobie w tym kontekście ważne pytanie – o właściwe rozumienie istoty solidarności. Czy jest dobrym narzędziem rozumienia wydarzeń na świecie? Ja uważam, że jest narzędziem doskonałym. Ludzkie reakcje, czy to w Polsce, czy na Ukrainie, czy w Chinach, Egipcie, czy w Tunezji są fundamentem. Wartością jest to, co później się na tych fundamentach buduje. Historia Solidarności uczy rozumieć jak postępować. W Polsce Solidarność była politycznym motorem zmian. Na Ukrainie tą siłą jest Majdan. Tam na Majdanie mówią mi, że jestem pierwszym który z nimi usiadł i porozmawiał. Pytam: „Gdzie jest kijowska inteligencja?”. Byli, poszli. Pytają jak zbudowaliśmy naszą Solidarność? Bujak – elektryk, Lech Wałęsa – elektryk, Władysław Frasyniuk – kierowca. Mówię – dzięki inteligencji właśnie. To oni ją dla nas zbudowali, z kultury. Zbudowali program, dzięki któremu wiedzieliśmy kim jesteśmy i dokąd zmierzamy.

Kończąc wrócę jeszcze raz do sprawy relacji polsko – ukraińskich. Musimy zrozumieć jak są one ważne teraz, kiedy szykują się wspólne, wielkie projekty. Pociąg, który do tej pory jeździł z Lublina do Gdańska, pociąg Solidarności, teraz wypuścimy z Kijowa, a nawet z Charkowa. Ale nie do Gdańska lecz do Brukseli. Powstaje pytanie z czym Ukraina wjeżdża do Europy? Miło obserwować rozwój kultury ukraińskiej, poezji, literatury, wielkiej literatury, z której przemawia głębokie poczucie wolności. Właśnie to poczucie wolności sprawiło, że Ukraińcy tak się dzisiaj zorganizowali. Ruch społeczny, społeczne organizacje są siłą sprawczą wydarzeń, które obserwujemy. Ukraińcy mówią nam, że jadą do Brukseli ze swoją misją pokojową. A kiedy jest się wśród nich na co dzień, to można zobaczyć, że ten pokój wyrasta z polsko – ukraińskiej historii. Zapytali mnie dwaj Palestyńczycy jaka była nasza, polsko – ukraińska wspólna historia? Opowiedziałem jak była tragiczna. Jak to się zatem stało, że dziś te relacje polsko – ukraińskie wyrażane na Majdanie są tak fantastyczne? – dziwili się. To jest właśnie wielki dorobek Jerzego Giedroycia i naszego patrona Jana Józefa Lipskiego.

Będę bardzo szczęśliwy, i myślę, że nie tylko ja, jeśli Państwo, dzisiejsi laureaci, a choćby tylko część z Was, zechcecie po latach, bogatsi o wiedzę i doświadczenie, również to dostrzec.

Rozmówki Tomasza Żukowskiego z laureatami