Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie homofobicznego ataku na uczestników Marszu Równości. „To nie była przypadkowa, pijacka bójka. Za pierwszym razem facet uciekł, ale potem przyszedł zamaskowany i z trzema kolegami. Z tego względu decyzja prokuratury jest niedorzeczna” – komentują aktywiści z Tęczowego Opola.
Do zdarzenia doszło w sobotnią noc, 1 czerwca. Tego dnia, przez Opole po raz 6. przeszedł Marsz Równości. Impreza po raz pierwszy odbywała się pod wspólnym patronatem prezydenta miasta, marszałka i wojewody. Przedstawiciele społeczności LGBTQ+, opolanie i goście przeszli wówczas ulicami miasta w barwnym korowodzie, bez żadnych incydentów. Wieczorem stowarzyszenie Tęczowe Opole organizowało ogłoszoną wcześniej publicznie imprezę w klubokawiarni OPO przy ul. Krakowskiej 32. To wówczas doszło do ataku, a na miejscu interweniowała policja.
Według relacji uczestników zabawy, po godz. 22 do klubu wszedł mężczyzna, pytając co to za impreza. Potem wdał się w rozmowę z jej uczestnikami, zapytał czy może zabrać tęczową przypinkę.
– Zrobiło się nerwowo, więc dostał zgodę, by jedną sobie zabrać i odejść. Potem zapytał, czy może wziąć flagę, ale się nie zgodziliśmy. Wtedy zerwał flagę i ukradł garść przypinek. Kolega kazał mu oddać przypinki i zagrodził drzwi. Wybuchła awantura, mężczyzna wyjął gaz i spryskał nim twarze najbliżej stojącym osobom. W całym pomieszczeniu zrobiło się duszno od gazu, więc wyprowadziliśmy wszystkich na zewnątrz i wezwaliśmy policję – relacjonuje jedna z osób bawiących się w klubie.
Mężczyzna uciekł, nim na miejscu pojawiła się policja. Funkcjonariusze spisali zeznania od uczestników zabawy.
– Chwilę po północy czterech zamaskowanych mężczyzn szło w kierunku klubu. Krzyczeli hasła typu „jeb… pedałów” i chcieli wejść do środka, ale nie zostali wpuszczeni. W jednym z nich rozpoznaliśmy faceta, który był wcześniej – relacjonują uczestnicy.
Mężczyźnie zerwano nakrycie głowy i doszło do szarpaniny. Napastnicy użyli gazu pieprzowego. Kilka osób zostało poturbowanych. Po chwili na miejsce przyjechała policja i obezwładniła dwóch mężczyzn. Dwóch pozostałych uciekło.
W poniedziałek (3.06) prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski napisał w mediach społecznościowych: „W sobotę ulicami naszego miasta po raz kolejny przeszedł Marsz Równości. Spotkali się na nim uśmiechnięci i pokojowo nastawieni uczestnicy. Nikogo nie obrażali, nie zaczepiali, cieszyli się sobą i dobrą zabawą co udzielało się także mieszkańcom, których spotykali na trasie Marszu. Niestety po marszu, doszło w Opolu do niebezpiecznej napaści na część jego uczestników, świętujących wieczorem w jednym z opolskich lokali. Z całą stanowczością potępiam ten akt bezrozumnej agresji.
Przypomnę, że w Opolu już odnotowywaliśmy ataki na „innych”. Nie tylko pięściami. W przedwojennym Oppeln tutejsi mieszkańcy bili Polaków za to, że są Polakami, a Żydów za ich Żydostwo. Homoseksualiści wtedy także byli wykluczeni z życia publicznego i przygotowano im miejsce w obozie koncentracyjnym.
Więcej w Wyborczej
STOWARZYSZENIE
OTWARTA RZECZPOSPOLITA
Krakowskie Przedmieście 16/18, 00-325 Warszawa
e-mail: otwarta@otwarta.org
tel: +48 22 828 11 21
Biuro czynne dla interesantów:
poniedziałek-piątek: 10.00 - 14.00
Chcesz być na bieżąco?