„Nasz zespół ma liczne doniesienia z pierwszej ręki o aktach przemocy, począwszy od kradzieży i niszczenia mienia, poprzez zastraszanie po przemoc i napaść fizyczną po obu stronach granicy” – piszą Lekarze Bez Granic i wycofują się z działań po polskiej stronie granicy.

Międzynarodowa organizacja pozarządowa Lekarze Bez Granic (Médecins Sans Frontières, MSF) po trzech miesiącach pracy na polskiej granicy kończy projekt. Powód? Uniemożliwienie im niesienia pomocy przez służby i władze.

Zespoły lekarzy z MSF pracowały na Białorusi, Litwie i w Polsce, ale pomimo próśb kierowanych do polskich władz nie udało im się uzyskać zgody na wjazd na tereny przygraniczne. Lekarze Bez Granic nadal jednak prowadzą działania wspierające migrantów i uchodźczynie na Litwie i Białorusi.

„Od października wielokrotnie wnioskowaliśmy o dostęp do obszaru zamkniętego i posterunków straży granicznej w Polsce, ale bez powodzenia” – mówi Frauke Ossig, koordynatorka ds. sytuacji kryzysowych MSF w Polsce i na Litwie. Dodaje:

„Wiemy, że ludzie wciąż przekraczają granicę i ukrywają się w lasach, potrzebują wsparcia, ale chociaż jesteśmy zaangażowani w pomoc migrantom i migrantkom, gdziekolwiek by nie byli, nie byliśmy w stanie dotrzeć do nich w Polsce”.

W oświadczeniu wydanym w czwartek 6 stycznia 2022 roku Lekarze Bez Granic piszą, że sytuacja na granicy jest “nieakceptowalna i nieludzka” i przypominają, że ludzie mają prawo do szukania bezpieczeństwa i azylu i nie powinni być poddawani wywózkom na Białoruś. Dodają, że od czerwca 2021 roku tysiące ludzi próbowało dostać się do Unii Europejskiej, przekraczając granicę z Białorusi do Polski, Litwy i Łotwy.

Lekarze zwracają uwagę, że w odpowiedzi na tę sytuację Polska zbudowała ogrodzenia graniczne, wprowadziła wojsko i ogłosiła stan wyjątkowy wzdłuż swojej strefy przygranicznej. Obszar ten stał się ściśle kontrolowany, a dostęp do niego jest ograniczony również dla organizacji pomocowych, grup wolontariuszy i mediów.

Więcej na oko.press