„Rasistowska i ksenofobiczna przemoc jest w Polsce problemem, a instytucje państwowe nie wiedzą, jak z nim sobie skutecznie radzić – stwierdza raport polsko-niemieckiej grupy badawczej wydany przez redakcję antyfaszystowskiego magazynu NIGDY WIĘCEJ.”

Czynom dyktowanym rasizmem i ksenofobią towarzyszy mowa nienawiści, a często je poprzedza. Musi budzić nasz niepokój, że nienawistne, pogardliwe, złe słowa słyszymy coraz częściej, że wypowiadają je ludzie, o których nie możemy powiedzieć, że są marginesem społeczeństwa. Dlatego z nadzieją i otuchą usłyszeliśmy, że nasz niepokój podzielają biskupi i o nienawistnym słowie mówili wiernym w kazaniach wygłaszanych w Boże Ciało.„Rasistowska i ksenofobiczna przemoc jest w Polsce problemem, a instytucje państwowe nie wiedzą, jak z nim sobie skutecznie radzić – stwierdza raport polsko-niemieckiej grupy badawczej wydany przez redakcję antyfaszystowskiego magazynu NIGDY WIĘCEJ.”

Czynom dyktowanym rasizmem i ksenofobią towarzyszy mowa nienawiści, a często je poprzedza. Musi budzić nasz niepokój, że nienawistne, pogardliwe, złe słowa słyszymy coraz częściej, że wypowiadają je ludzie, o których nie możemy powiedzieć, że są marginesem społeczeństwa. Dlatego z nadzieją i otuchą usłyszeliśmy, że nasz niepokój podzielają biskupi i o nienawistnym słowie mówili wiernym w kazaniach wygłaszanych w Boże Ciało.

Arcybiskup Kazimierz Nycz ubolewał w Warszawie nad „przerażającym” językiem debaty publicznej. – Niewiele daje wolność mówienia, jeżeli słowo wypowiadane nie jest wolne, jeśli jest spętanie egocentryzmem, kłamstwem, podstępem, może nawet nienawiścią lub pogardą dla innych, którzy różnią się narodowością, religią, poglądami – mówił.

W Lublinie, arcybiskup Józef Życiński mówił o „zatrważającym zaniku kultury językowej”. – Coraz częściej ci, od których byśmy oczekiwali świadectwa kultury, mówią w środkach przekazu językiem wulgarnym, który przed laty był praktykowany tylko w subkulturach przestępczych, a potem tłumaczą się, że nie wiedzieli, że mikrofon był włączony. I nawet nie potrafią zdobyć się na proste słowo „przepraszam”.

O „potrzebie ładu moralnego w naszej ojczyźnie” wspomniał w Krakowie kardynał Stanisław Dziwisz. – Bez tego nie można marzyć o ładzie w przyszłości – podkreślał.

Niestety, polski Kościół mówił też zupełnie innym językiem. Opowiadał się za wolnością głoszenia nienawistnego słowa: – Musi być miejsce dla Radia Maryja i dla Telewizji Trwam, skoro jest miejsce dla liberalnych, pornograficznych programów – bronił mediów Tadeusza Rydzyka szef Episkopatu abp Józef Michalik.

Za Radiem Maryja wstawiał się też bp kielecki Kazimierz Ryczan, wedle którego toruńska rozgłośnia „zwalczana jest z szatańską przewrotnością, a z ust niektórych polityków słychać atak na katechezę w szkole i święto Trzech Króli”.

Episkopat nie mówi jednym głosem. Z jednej strony – w słowach arcybiskupów Kazimierza Nycza i Józefa Życińskiego słychać kategoryczny sprzeciw wobec mowy nienawiści; z drugiej – hierarchowie Kościoła katolickiego, Kościoła miłości bliźniego, dają przyzwolenie podsycaniu niechęci i nienawiści do bliźniego, a nawet, odwołując się do nieprawdy, bronią  nauczania, że inny jest wrogim, szkodliwym obcym.

Państwo polskie nie wie, jak skutecznie radzić sobie z rasizmem – czytamy w raporcie polsko-niemieckiej grupy badawczej. Wydaje się, że zbliżylibyśmy się do rozwiązania problemu, gdyby z pomocą pospieszył Kościół – powszechnie nauczał o potrzebie miłości i tolerancji, zdecydowanie piętnował głoszenie przez swoich wyznawców nienawistnego słowa i ideologii nienawiści, stanowczo potępiał udostępnianie krzewieniu nienawiści ambon i mediów nazywających się katolickimi i chrześcijańskimi, jednym głosem odmawiał akceptowania w przestrzeni publicznej mowy nienawiści jako języka komunikowania społecznego – np. poprzez wyrażenie jasnego stanowiska wobec retoryki wrogości obecnej w Radiu Maryja i Telewizji Trwam.

Źródła:
http://wyborcza.pl/1,76842,6712344,O_pogardliwym_jezyku_w_Boze_Cialo.html
http://www.nigdywiecej.org/images/komunikat/2009/hate_crime.pdf