Piąty uchodźca, który zmarł w czasie kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej, spoczął na cmentarzu muzułmańskim w podlaskich Bohonikach. To 26-letni Jemeńczyk, którego ciało znaleziono na bagnach w Puszczy Białowieskiej.

Podlascy policjanci zostali poinformowani przez okolicznych mieszkańców o kolejnej śmierci uchodźcy, który wcześniej przekroczył granicę z Białorusią i błąkał się po stronie polskiej Puszczy Białowieskiej 21 lutego. Jak się potem okazało, był to właśnie Ahmed Al-Shawafi z Jemenu. Przeżył 26 lat. Trafił do Polski z grupą Syryjczyków, którzy zostali w ramach push-backów wypchnięci z powrotem na Białoruś.

Ahmeda Al-Shawafiego pochowano w poniedziałek (14 marca) tuż przed zmrokiem na mizarze w Bohonikach. Był to już tutaj piąty pogrzeb uchodźcy, który zmarł w Polsce po przekroczeniu polsko-białoruskiej granicy od czasu trwania na niej kryzysu migracyjnego, czyli od sierpnia ubiegłego roku. Spoczął m.in. obok pierwszego pożegnanego na mizarze w Bohonikach 19-letniego Syryjczyka Ahmada Al Hasana, który utonął w granicznej rzece Bug, a jego ciało odnaleziono 20 października. Jego pogrzeb odbył się na mizarze w Bohonikach 15 listopada. Spoczął tu też obok nienarodzonego dziecka Irakijki, która 12 listopada w nocy została znaleziona przez aktywistów z Grupy Granica w Puszczy Białowieskiej, w okolicach Narewki.

Więcej w Wyborczej