Czy wiesz mniej więcej, ilu jest w Polsce imigrantów, skąd przybyli, ilu z nich żyje w ubóstwie, a ilu jest bezrobotnych? Nie? Nie jesteś wyjątkiem. Mimo tego miliony wyborców i wyborczyń na całym Zachodzie mają już dobrze wyrobione, negatywne zdanie na temat imigracji i imigrantów. Populistyczni politycy wykorzystali to przekucia bezprecedensowej szarży politycznej na kolejne wyborcze sukcesy. Tymczasem postrzeganie imigracji przez ludzi zupełnie nie pokrywa się z rzeczywistością, czego dowiodły badania Stefanie Stantchevej z Uniwersytetu Harvarda.

CAMBRIDGE – Ciekawe, czy gdyby Francja zapragnęła podarować Stanom Zjednoczonym Statuę Wolności dzisiaj, to czy Amerykanie nadal utożsamialiby się z wyrytym na niej przesłaniem: „Dajcie mi tylko swoich biednych tłumy całe, obejmę ich gościnnie mymi ramionami”(Nowy Kolos Rodyjski, tłum. W. Dalasz)? Mając na uwadze pogłębiającą podziały debatę na temat polityki imigracyjnej należy przypuszczać, że wielu Amerykanów raczej wolałoby zatrzasnąć dziś owym biednym tłumom „złote bramy” tuż przed nosem.

Nie tylko plany wybudowania prawdziwego muru na granicy z Meksykiem spolaryzowały Amerykanów. Amerykański Sąd Najwyższy utrzymał w mocy dekret prezydenta, zakazujący podróżowania do USA z wybranych (głównie muzułmańskich) krajów (plus z Korei Północnej i Wenezueli) mimo, że sądy niższej instancji zakwestionowały poprzednie wersje dekretu jako dyskryminujące na tle religijnym. Przez całe lato nagłówki prasowe donosiły o kolejnych, poruszających historiach dzieci migrantów, siłą odbieranych rodzicom na amerykańsko-meksykańskiej granicy i przetrzymywanych w klatkach.

Sytuacja w Europie nie jest o wiele lepsza. Jednym z motorów napędowych brytyjskiego wyjścia z Unii Europejskiej była wizja końca swobodnego przepływu osób i „odzyskania kontroli” nad granicami tego kraju. Zaś od 2015 roku, kiedy to do Europy przybył milion uchodźców uciekających z piekła walk na Bliskim Wschodzie, wiadomości w mediach były regularnie zdominowane przez obrazy migrantów skoszarowanych w przypominających zagrody obozach przejściowych albo tonących w morzu.

Razem z moimi współpracownikami z Uniwersytetu Harvarda Alberto Alesiną i Armando Miano przeprowadziliśmy niedawno badania wśród 22,5 tys. respondentów – rodowitych Francuzów, Niemców, Włochów, Szwedów, Brytyjczyków i Amerykanów. Okazało się, że znaczna część debaty politycznej na temat imigracji rozgrywa się w świecie dezinformacji.

Więcej na: krytykapolityczna.pl