Radni z Krakowa wysłali list do prezydenta miasta z prośbą o wsparcie w zamalowywaniu antysemickich napisów na budynkach. Impulsem był dla nich planowany na koniec stycznia przyjazd izraelskich parlamentarzystów.

„[Goście z Izraela] nie będą mieli okazji dowiedzieć się, że napisy typu »Żydzi do gazu « czy przekreślone gwiazdy Dawida to elementy »kibolskiej” wojny między dwoma krakowskimi klubami piłkarskimi. Nie będą wnikać w takie niuanse, więc pewnie opuszczą nasze miasto z przekonaniem, że krakowianie to antysemici i rasiści. Czy o taką światową reklamę Krakowa nam chodzi? Z pewnością nie! Zanim przyjmiemy gości z zagranicy, oczyśćmy nasze mury z takich treści! My, jako mieszkańcy Krakowa, uważamy, że Miasto powinno zamalować wulgaryzmy na koszt gminy bez względu na rodzaj budynków, po wcześniejszym uzyskaniu zgody właścicieli”.

Jak podaje gazeta „Metro”, pod apelem podpisało się (zaledwie) 19 z 372 krakowskich radnych.

Prezydent natomiast zareagował na list entuzjastycznie i zapewnił, że potraktuje sprawę poważnie.

metromsn.gazeta.pl