Po trwającym całą noc oblężeniu domu Mohammeda Meraha media podały informację, iż 23-letni zamachowiec nie żyje. Możliwe, że popełnił samobójstwo.

Odcięto prąd i gaz w całej dzielnicy. Dwukrotnie w czasie obławy słychać było silne eksplozje oraz strzały. Przez wiele godzin policjanci nie mogli wejść do budynku, gdyż zamachowiec odpowiadał bronią palną. Rannych zostało trzech policjantów.

Po kolejnej próbie przedostania się do środka przy użyciu materiałów wybuchowych, policjantom udało się wejść do domu. Prezydent Nicolas Sarkozy potwierdził śmierć Mereha.