Zapadł prawomocny wyrok ws. Anny Jaśkowskiej. Sześć lat temu była już radna PiS określiła Tadeusza Mazowieckiego mianem „stalinowca”.

Jest wyrok: Sąd Apelacyjny zdecydował, że Anna Jaśkowska ma przeprosić rodzinę Tadeusza Mazowieckiego na łamach „Dziennika Wschodniego” i „Do Rzeczy”. – Wyrok jest prawomocny i wystąpimy o jego egzekucję. Nas ten wyrok zadowala i będziemy chcieli, aby został wykonany. Przygotujemy list do rady miasta i poprosimy o odczytanie go na sesji. Poinformujemy w nim, że wyrok jest prawomocny – przekazał Wojciech Mazowiecki, syn byłego premiera. 

To nie finał sprawy: Obrońca byłej radnej Michał Skwarzyński zapowiada jednak, że to nie koniec sprawy. – Na pewno będziemy składali skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Rozważę też, czy nie ma podstaw do zaskarżenia tego wyroku do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – powiedział. Jak dodał, Anna Jaśkowska „nie ma środków, by ponieść kosztowne przeprosiny”.

O co chodzi: W 2018 roku podczas sesji rady miasta dyskutowano na temat nazwania jednej z ulic imieniem Tadeusza Mazowieckiego. Takiemu pomysłowi sprzeciwiali się radni PiS. Anna Jaśkowska stwierdziła wówczas, że znalazła w internecie informację, iż Tadeusz Mazowiecki rzekomo miał być „stalinowcem, komunistą i agentem NKWD”, który „kolaborował z okupacyjną, bolszewicką władzą w latach stalinowskich”. – Współpracował z szefem NKWD na Polskę, generałem Sierowem. No, i jeszcze taka wzmianka: odznaczony Orderem Orła Białego przez rząd komunistyczny – powiedziała. Synowie Tadeusza Mazowieckiego złożyli w tej sprawie pozew o naruszenie dóbr osobistych.

8 mln złotych: Pierwszy wyrok zapadł w 2019 roku. Annie Jaśkowskiej nakazano wówczas odczytanie przeprosin podczas obrad rady miasta Lublina oraz wpłacenie 10 tys. złotych na rzecz Towarzystwa „Więź”. Polityczka PiS odwołała się do Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który w 2021 roku zaostrzył wyrok. Sąd podtrzymał obowiązek odczytania przeprosin oraz wpłaty 10 tys. złotych, ale nakazał również zamieścić przeprosiny w ogólnopolskich oraz lokalnych mediach. Pełnomocnik Anny Jaśkowskiej podkreślał wówczas, że zamieszczenie tych przeprosin to koszt 8 mln złotych, na co nie stać jego klientki. 

Więcej na gazeta.pl