Monitoring

„Polska nie jest tylko dla Polaków”. W Częstochowie wyrok dla sprawców pobicia obywatela Ukrainy

2025/11/05

Bronicie banderowców – krzyczała na sądowym korytarzu młoda kobieta. Chwilę wcześniej sąd skazał jej partnera na karę pozbawienia wolności.

Przed Sądem Okręgowym w Częstochowie zakończył się proces czterech mężczyzn oskarżonych o pobicie z powodu nienawiści na tle narodowościowym Serhija B. z Ukrainy. To 36-letni Adrian P., jego dwa lata młodszy brat Edwin P., 34-letni Daniel S. i najstarszy w tym gronie 48-letni Marcin R.

– Ze swojego doświadczenia zawodowego wiem, że tego typu zdarzenia, które zaczynają się od pytania „Czemu nie walczysz w swojej ojczyźnie?”, potem znajdują finał na sali sądowej. Nie, Polska nie jest tylko dla Polaków, jest też dla obcokrajowców. Wiemy też z historii, co oznaczało golenie głowy. Sprawców było czterech, a ofiara sama – mówił w mowie końcowej na zakończenie procesu prokurator Andrzej Kuśmierski, domagając się dla oskarżonych kar więzienia.

Zarówno sprawcy, jak i ofiara to mieszkańcy dzielnicy Podjasnogórskiej w Częstochowie. 14 września 2024 roku około godz. 21 Serhii B. poszedł na zakupy. Na parkingu przed sklepem na ul. Kordeckiego spotkał  dwóch mężczyzn. Ukrainiec i nowi znajomi byli już pod wpływem alkoholu.

– Pytali mnie skąd jestem, dlaczego nie walczę na froncie. Jeden zaproponował, byśmy poszli do jego mieszkania, tam się napijemy. Poszedłem. Tam piliśmy i rozmawialiśmy. Gdy Marcin R. zaczął mnie szturchać, uznałem, że trzeba iść do domu, bo nie mieliśmy już o czym gadać. Usłyszałem, że jestem ukraińską świnią, kurwą, żebym spadał na Ukrainę, że Polska jest dla Polaków. Gdy kierowałem się do wyjścia, dostałem w twarz, upadłem. Adrian P. wtedy powiedział: będziemy cię golić. Dostał maszynkę i ogolił mi połowę włosów na głowie i połowę brody. Trzymali mnie, żebym nie uciekł – zeznawał w sądzie Serhii B.

Oskarżeni i ofiara pobicia zgodzili się na początku procesu na mediację. Wszyscy oskarżeni zobowiązali się w ramach podpisanej ugody wypłacić ofierze pobicia po 6 tys. zł zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę – w ratach po 1 tys. zł miesięcznie. Przed końcem procesu z warunków ugody wywiązywał się tylko Daniel S. Reszta tłumaczyła: pracuję dorywczo, teraz nie mam zatrudnienia, utrzymuje mnie partnerka, mam na utrzymaniu dzieci.

Oskarżeni i ich obrońcy podważali wiarygodność zeznań Serhija B., bo „był mocno pijany”, a konflikt rozpoczął się od „wymachiwania przez Ukraińca nożem”. Bagatelizowali skutki pobicia, twierdząc, że mężczyzna „nie spędził w szpitalu nawet jednego dnia”.

Sąd uznał, że proces dowiódł, że sprawcy pobicia obywatela Ukrainy kierowali się nienawiścią na tle  narodowościowymi. Jak uzasadniał sędzia Dominik Bogacz, postępowanie dowodowe nie wykazało, aby ofiara pobicia któremuś ze sprawców późniejszej napaści groziła nożem, a poza tym nielogiczne byłoby zaproszenie Serhija B. do mieszkania jednego ze sprawców, aby wspólnie dalej pić alkohol. Sąd nie miał zatem wątpliwości co do motywów i działania oskarżonych i dlatego wszystkich uznał za winnych.

Adrian P. został skazany na rok pozbawienia wolności, jego brat Edwin P. oraz Marcin R. na 10 miesięcy więzienia, a Daniel S. na 8 miesięcy za kratami. Mają też zapłacić pokrzywdzonemu zadośćuczynienia zgodnie z zawartą ugodą oraz wpłacić po tysiąc złotych na Fundusz Sprawiedliwości.

Więcej w Gazecie Wyborczej

Groźby, mowa nienawiści i propagowanie przemocy. Zatrzymano antyukraińskiego aktywistę

2025/11/04

Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni zatrzymali 44-letniego mężczyznę podejrzanego o popełnienie szeregu przestępstw o charakterze cyberprzestępczym i propagandowym. Zatrzymany publikował w internecie materiały zawierające groźby, treści nawołujące do nienawiści, propagujące przemoc oraz ujawniające dane osobowe innych osób.

Do zatrzymania doszło 31 października 2025 roku, około godziny 20. Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Gdyni zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę forda poruszającego się ulicą Morską. Choć badanie alkomatem wykazało, że 44-latek był trzeźwy, jego zachowanie wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy. Przeprowadzony test narkotykowy dał wynik pozytywny na obecność kilku substancji psychoaktywnych. Mężczyznę zatrzymano, a jego krew przekazano do dalszych badań laboratoryjnych.

W toku śledztwa policjanci ustalili, że 44-latek był aktywny w internecie, gdzie publikował materiały o charakterze nienawistnym i przemocowym. Funkcjonariusze zabezpieczyli sprzęt elektroniczny, a analiza zebranych dowodów pozwoliła na przedstawienie mu sześciu zarzutów. Dotyczą one między innymi:

– rozpowszechniania treści nawołujących do nienawiści na tle narodowościowym i wyznaniowym,

– propagowania symboli popierających rosyjską agresję na Ukrainę,

– stosowania gróźb karalnych,

– naruszenia przepisów ustawy o ochronie danych osobowych.

W zależności od wyniku ekspertyzy toksykologicznej, śledczy mogą postawić mężczyźnie kolejny zarzut – prowadzenia pojazdu pod wpływem narkotyków. Prokurator prowadzący sprawę złożył wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania, a decyzję w tej sprawie ma podjąć sąd.

Źródło: nadmorski24.pl

Radny z Mazowsza przed sądem. Miał nawoływać do nienawiści na tle różnic narodowościowych

2025/10/31

W wywiadzie radiowym radny Dariusz W., powołując się na rzekomą wypowiedź Winstona Churchilla, powiedział, że „Niemcy powinno się bombardować co 50 lat, bez podania przyczyny”. W Sądzie Rejonowym w Radomiu rozpoczął się proces w tej sprawie.

W czwartek 30 października, na pierwszej rozprawie prokurator odczytał akt oskarżenia. Dariusz W. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że nigdy nie było jego intencją obrażanie narodu niemieckiego i nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym. Za zarzucony mu czyn grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

W listopadzie 2020 r. Wójcik udzielił wywiadu lokalnej rozgłośni radiowej. Oprócz wątków dotyczących Radomia w rozmowie poruszono także kwestię wprowadzenia w budżecie UE mechanizmu „pieniądze za praworządność”. Radny PiS krytycznie odniósł się do tego pomysłu. Zaznaczył, że w tej sprawie „najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy zrobili najwięcej krzywdy naszemu krajowi, czyli Niemcy”. „Pamiętamy wojnę i to, co zrobili z Polską, i oni teraz będą nas uczyli praworządności? Jest to śmieszne. Ja zgadzam się z tym, co powiedział kiedyś Churchill, że Niemcy powinno się bombardować co 50 lat, bez podania przyczyny” – powiedział Wójcik.

Dodał podczas wywiadu, że „Niemcy to kraj, który nigdy nie nauczy się, to jest kraj, który nigdy nie będzie pokorny”.

Radny tłumaczył w sądzie, że jego wypowiedź miała charakter „figury retorycznej”, że nie chodziło mu o cały naród niemiecki i obywateli tego kraju, ale establishment niemiecki i o sposób, w jaki odnosili się do Polski w 2020 r. – Moja wypowiedź absolutnie nie była skierowana do obywateli Niemiec. To była po prostu zwykła figura retoryczna, którą dzień wcześniej przeczytałem, którą wypowiedział Churchill, i ja ją (podczas wywiadu) powtórzyłem – powiedział Dariusz W.

– Nie było moim zamiarem ani kogokolwiek obrażać, ani nawoływać do nienawiści, a tym bardziej do przeprowadzania jakichś nalotów, bo nawet Churchill nie miał takiej możliwości – powiedział oskarżony.

Więcej w TVP3 Warszawa

 

Nie chcą świętować 11 listopada z Konfederacją Brauna. Lawina rezygnacji

2025/10/30

Burmistrz Milicza do programu obchodów Święta Niepodległości dołączył projekcję filmu Grzegorza Brauna. W reakcji na uroczystości nie będzie strażaków, wojskowych ani uczniów.

Na Święcie Niepodległości w Miliczu mieli wystąpić m.in. podopieczni ze szkoły wokalnej Małgorzaty Wojciechowskiej. Tak się jednak nie stanie, mimo że szykowali się i czekali na to wydarzenie. Dla nauczycielki było jednak jasne, że muszą zrezygnować.

– Znalazłam swoje nazwisko na plakacie obok Grzegorza Bauna, z którym totalnie się nie zgadzam w żadnej sprawie – tłumaczy decyzję w rozmowie z „Wyborczą”.

Wcześniej na Facebooku dosadniej wyraziła swoją opinię. Napisała o „fecie jednej partii, której narzędziami politycznymi są nienawiść, antysemityzm, mizoginia, ksenofobia, homofobia i wiele innych fobii oraz żerowanie na ludzkich lękach i nieświadomości”.

Nie tylko ona wycofała się z udziału w obchodach 11 listopada w Miliczu z udziałem Konfederacji Korony Polskiej.

Tomasz Dębski, dyrektor Społecznego Ogniska Artystycznego Mezzo Forte, które też miało pokazać się na milickim rynku, mówi tak: – Jestem zbulwersowany, że ktoś ze święta wszystkich Polaków robi imprezę jednej partii. Uczniowie i kadra włożyli mnóstwo pracy w przygotowania w występ na radosnej imprezie ponad podziałami. Ale jej charakter w ostatniej chwili się zmienił.

Przed mieszkańcami miasta i powiatu miała zaprezentować się również grupa taneczna z Revolutions Dance School. Jej też nie będzie, z tego samego powodu. 

– Nie wiemy, co się tam będzie działo. Boimy się o bezpieczeństwo naszych młodych tancerzy – tłumaczy instruktorka, Monika Grobelna.

Ze współorganizacji uroczystości z miastem Milicz wycofało się też starostwo.  

Więcej w Gazecie Wyborczej

Antysemickie i antyukraińskie książki oraz wywody Dugina, czyli targi skrajnej prawicy

2025/10/28

„Żydzi, masoni we wspólnej pracy”, „Poznaj Żyda!”, „Ukropolin” – to tylko kilka pozycji prezentowanych podczas sobotnich Targów Książki bez Cenzury. Na imprezę zorganizowaną w sali konferencyjnej jednego z hoteli w krakowskim Kazimierzu zapraszała Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna (znany z antysemickich poglądów lider pojawił się osobiście). Podczas targów promowana była też książka Aleksandra Dugina, kremlowskiego ideologa, który wprost mówi o konieczności zniszczenia niepodległości Polski. 

Sobotnie targi były – jak przekazują organizatorzy – już drugą edycją imprezy. Wśród wydawnictw, które wystawiały książki było to, które wydaje kolejne publikacje polskiego europosła Grzegorza Brauna – polityka jednoznacznie prorosyjskiego i szerzącego jednoznacznie antysemickie poglądy (w kolejnych wywiadach zakwestionował istnienie komór gazowych w obozie Auschwitz). Na stronie wspomnianego już wydawnictwa można między innymi kupić gaśnicę z autografem prorosyjskiego europosła. W ten sposób firma stara się zarabiać na skandalu z grudnia 2023 roku, kiedy to ówczesny poseł Konfederacji złapał za gaśnicę w holu sejmowym i zgasił świece chanukowe.

Firma za pomocą mediów społecznościowych zapraszała na sobotnią imprezę w hotelu Golden Tulip Kraków Kazimierz, podkreślając, że „wyrzucono ich” z organizowanych w tym samym czasie Targów Książki w Krakowie. Dlaczego tak się stało?

– Jesteśmy prywatną firmą i mamy prawo kształtować tę imprezę, jak chcemy. A na pewno nie chcemy promowania faszyzmu, antypolskich treści i ksenofobicznych metod działania. Mówię temu głośne nie i mam odwagę mówić to wprost – komentuje Ewa Woch, prezes Targów Książki w Krakowie – tych „dużych”, gdzie nie życzono sobie „ekstremistycznych treści”.

Targi Książki Bez Cenzury promowali politycy Konfederacji Korony Polskiej, której liderem jest Grzegorz Braun. „Piękna inicjatywa, podczas której można było nabyć wartościowe i trudno dostępne książki, których próżno szukać w zwykłych księgarniach. Wspierajmy takie inicjatywy, które bronią prawdy i wolności słowa!” – pisali w mediach społecznościowych.

Sam Braun podkreślał z kolei, że stoiska „odwiedziły łącznie setki polskich Patriotów”. „Wystawiło się na nich wielu znamienitych, nie kłaniających się poprawności politycznej autorów i wydawców” – pisał.

Na targi – dość przypadkowo – trafił pan Paweł. Na co dzień mieszka w Wiedniu, akurat był na wycieczce po południowej Polsce i zarezerwował noc w hotelu, gdzie w sobotę odbyły się targi. 

– Dookoła nowoczesnej sali konferencyjnej rozstawiono stoły obłożone książkami. Było łącznie kilkadziesiąt osób. Autorzy pod krawatami, a obok człowiek w koszulce obrazującej gaśnicę skierowaną na tradycyjny żydowski świecznik – menorę. Inni mieli na sobie nacjonalistyczne i antyukraińskie napisy – relacjonuje pan Paweł. 

Po wejściu na salę poproszono go o poparcie petycji, ale nasz rozmówca nie dowiedział się dokładnie, czego dokładnie ona dotyczy, więc poszedł dalej w kierunku stosów książek. A tam tytuły takie jak „Poznaj Żyda!”, „Żydzi i masoni we wspólnej pracy” czy „Ukropolin”, na okładce której widać kontur Polski w niebiesko-żółtych kolorach Ukrainy. W centrum – trójząb, czyli narodowy symbol naszego wschodniego sąsiada, który od ponad trzech lat walczy z rosyjską inwazją. 

– Byłem zszokowany, że jawnie antysemickie treści są promowane w krakowskim Kazimierzu, miejscu nierozerwalnie związanym z polsko-żydowską historią – mówi pan Paweł. 

Więcej w TVN24.pl

Zaprosili Bąkiewicza na konferencję do szkoły. Była tam też młodzież. Sprawą zajmuje się kuratorium

2025/10/24

Lubelski kurator oświaty przygląda się sprawie udziału młodzieży w konferencji w szkolnej hali w Tomaszowie Lubelskim, w której wziął udział Robert Bąkiewicz. Do kuratorium wpłynęły zapytania w tej sprawie. Wątpliwości wzbudziło między innymi to, że konferencja odbywała się na terenie szkoły. – Konferencja o takiej tematyce nie powinna odbywać się w szkole, a dzieci nie powinny być jej słuchaczami – uważa matka jednego z uczniów, który wziął udział w wydarzeniu.

Konferencja odbyła się w poniedziałek i we wtorek (20-21 października) w hali sportowej przy II Liceum Ogólnokształcącym im. gen. Władysława Sikorskiego w Tomaszowie Lubelskim. Głównym organizatorem był tamtejszy Klub Europy Karpat, a współorganizatorami m.in. tamtejsze starostwo, Stowarzyszenie Nowoczesność i Tradycja oraz poseł PiS Tomasz Zieliński.

We wtorek z młodzieżą spotkał się w Tomaszowie Lubelskim prezydent RP Karol Nawrocki.

Uczestnikami dyskusyjnych paneli byli m.in. były szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski oraz skrajnie prawicowy działacz Robert Bąkiewicz.

Lubelski kurator oświaty Tomasz Szabłowski mówi, że do kuratorium wpłynęły zapytania w tej sprawie. Wątpliwości wzbudziło to, że konferencja odbywała się na terenie szkoły i miała charakter wiecu politycznego.

– Najbardziej bulwersujący jest udział pana Bąkiewicza. Po słowach, jakich użył w przestrzeni publicznej – twierdzi Szabłowski.

Lubelskie kuratorium sprawdza m.in., czy w konferencji brali udział uczniowie niepełnoletni i czy wyrazili na to zgodę ich rodzice oraz z czyjej inicjatywy konferencja została zorganizowana w tym miejscu.

– Sprawdzamy, czy to była inicjatywa szkoły, czy też samorządu, na który nie mamy wpływu – zaznaczył kurator.

Szabłowski powiedział, że na konferencji byli też obecni wizytatorzy z kuratorium. – Badamy tę sprawę. Jeśli będą jakieś zarzuty, to będziemy wyciągać konsekwencje – dodaje.

Więcej w TVN24.pl

Węglarczyk: Antysemici w Polsce podnoszą głowy. Tchórze im na to pozwalają

2025/10/23

Nigdy nie spodziewałbym się, że Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku (ECS) wykaże się tchórzostwem. A jednak tak się właśnie stało, gdy obawiając się demonstracji ECS odwołała wizytę gości z Izraela.

Tłumaczenie, że ECS stoi po stronie ofiar, jest tak absurdalne, że wygląda na przypadkowe. Przypomnę więc władzom ECS, że to Izrael padł ofiar ataku terrorystycznego na skalę niespotykaną w historii Bliskiego Wschodu.

Nie mówiąc o tym, że nie wszyscy Izraelczycy popierają skalę działań rządu izraelskiego w Strefie Gazy. Pracownicy ECS mieli szansę porozmawiać i być może przekonać się o tym podczas spotkania z gośćmi. Zamiast dialogu ECS wybrał strach przed protestem i postanowił odwołać spotkanie nie ze względu na poglądy gości, lecz na ich izraelskie obywatelstwo. Przy okazji — czy jeśli zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości zagrożą demonstracją pod ECS przeciwko Lechowi Wałęsie, ECS wyrzuci byłego prezydenta? Tchórzostwo raz pokazane trudno przecież powstrzymać.

Antysemici podnoszą dziś w Polsce głowy, tchórze im pomagają. Oto władze Wrześni ulegają Grzegorzowi Braunowi i odwołują imprezę kulturalną, która z Izraelem nie ma nic wspólnego, że ta ma wiele wspólnego z kulturą żydowską. Wcześniej krakowska Cricoteka odwołuje spotkanie z noblistką, bo ta ośmiela się widzieć Izrael właśnie jako ofiarę terrorystów. Cricoteka boi się protestów antysemitów.

Wszystkie te decyzje łączy jedno. Nie antysemityzm, bo nie podejrzewam decydentów w tych trzech przypadkach o antysemityzm. Nie, łączy ich tchórzostwo, które prowadzi ich do kapitulacji przed ekstremistami. Antysemityzm jest ignorancją. Tchórzostwo jest świadomym wyborem. Wstyd i hańba.

Źródło: onet.pl

Grzegorz Braun nakręca antysemicką nagonkę. Przez prawicowy hejt organizatorzy odwołują koncert

2025/10/22

Grzegorz Braun grzmiał na wiecu, że we Wrześni polskie dzieci w katolickim kościele mają śpiewać po niemiecku pieśń hanukową. To spowodowało falę gróźb pod adresem organizatorów. Fundacja Dzieci Wrzesińskich: – Nie dostaliśmy wsparcia, musieliśmy odpuścić.

Dwudniową imprezę „Wrzesiński Ambasador Kultury Muzycznej” organizatorzy przygotowywali miesiącami. Gdy wszystko było już dopięte na ostatni guzik, pojawiły się zapowiedzi zakłócenia imprezy przez antysemickie organizacje. Powód? Fundacja Dzieci Wrzesińskich postanowiła przywrócić mieszkańcom miasta pamięć o Louisie Lewandowskim, wybitnym kompozytorze żydowskiego pochodzenia, który urodził się w wielkopolskim mieście w 1821 roku. 

Pochodzący z Wrześni Louis Lewandowski w wieku 12 lat wyjechał do Berlina, gdzie uczył się gry na fortepianie oraz na skrzypcach.

Był pierwszym żydowskim studentem Królewskiej Akademii Sztuk i miał tego samego nauczyciela, co Stanisław Moniuszko.

Później Lewandowski pełnił rolę dyrektora muzycznego berlińskich synagog, ale też sam tworzył kompozycje łączące tradycję żydowską z klasyczną muzyką europejską. 

Ta znana na świece i zupełnie zapomniana u nas postać miała być bohaterem wydarzeń kulturalnych zaplanowanych na 25 i 26 października we Wrześni.

Dyrektorem artystycznym koncertu wokalno-instrumentalnego i opiekunem merytorycznym imprezy został dr Jakub Stefek z Akademii Sztuki w Szczecinie. Jest organistą berlińskiej Synagogi Pestalozzistrasse. – Punktem kulminacyjnym imprezy miał być niedzielny koncert we wrzesińskiej farze z udziałem chóru berlińskiej synagogi i jej kantora, Isidoro Abramowicza. Ja też miałem grać na organach utwory Lewandowskiego – opowiada dr Stefek. – Natomiast na sobotę planowany był mój wykład o Lewandowskim i koncert przygotowany przez nauczycieli ze szkoły muzycznej we Wrześni, w którym miały brać udział dzieci z tej szkoły i z tamtejszego ośrodka kultury. W ich repertuarze pojawiła się piosenka hanukowa po niemiecku, bo tak zapisał ją Louis Lewandowski.

W piątek, 17 października temat koncertu wziął na warsztat Dawid Mysior, autor programów „Wielka Polska Katolicka”, publikowanych na Youtube:

Niewidzialni, ale dyskryminowani. Fatalna sytuacja osób transpłciowych w Polsce

2025/10/21

Jeśli jakaś grupa społeczna mogłaby o sobie mówić, że jest niewidzialna dla państwa, to są to osoby transpłciowe i niebinarne. Choć w wielu krajach mają prawo do ochrony czy zawierania związków, w świetle polskiego prawa właściwie nie istnieją. I doświadczają na co dzień potężnego hejtu.

Nie ma oficjalnych dotyczących tego, ile osób osób transpłciowych i niebinarnych mieszka w naszym kraju. W 2021 roku szacowano, że jest to ok. 1,6 proc. dorosłego społeczeństwa. W późniejszych latach pojawiły się wprawdzie pierwsze statystyki, dotyczyły jednak wyłącznie osób zarejestrowanych w ośrodkach terapii zaburzeń identyfikacji płciowej. Przyjmując wskaźnik opracowany przez naukowców (1,6 proc. dorosłego społeczeństwa) można założyć, że w Polsce mieszka ponad 490 tys. dorosłych osób transpłciowych i niebinarnych. Jest ich oczywiście więcej, jeśli doliczymy do tego młodzież. To potężna armia ludzi. Dla przykładu, w wyborach do Sejmu w 2015 roku Partia Razem uzyskała 206 351 głosów.

Ich sytuacja w Polsce jest jednak wręcz tragiczna. Według tzw. Tęczowego Rankingu ILGA-Europe (opracowanego po raz pierwszy w 2009 roku, analizującego poziom ochrony prawnej osób LGBT+ w 49 krajach) Polska w 2025 roku znalazła się na 39. miejscu, zaś w biorąc pod uwagę wyłącznie kraje EU, zajmujemy przedostatnie miejsce (dane za TransFuzja), ex aequo z Bułgarią (ostatnie miejsce zajmuje Rumunia). Dodatkowo Polska osiągnęła w tym rankingu zero punktów w trzech najważniejszych obszarach: prawie rodzinnym osób LGBTQIA+, przestępstwie i mowie nienawiści wobec takich osób oraz w ochronie integralności cielesnej.

Rządząca przez wiele lat prawica udawała, że takich osób nie ma. – Prawica chyba nienawidzi o tym dyskutować, tymczasem jest to problem, który musi zostać rozwiązany – mówi „Wyborczej” Krzysztof Śmiszek, były wiceminister sprawiedliwości, który od kilkunastu lat pracuje nad ustawami o ochronie osób LGBTQ. – Przygotowaliśmy ustawy w 2015 roku, propisowski prezydent Andrzej Duda je zawetował, a to była dobra ustawa, proponująca m.in. objęcie ochroną prawną osób LGBTQ. Tak naprawdę jedyna działająca w ich imieniu ustawa to ta sprzed 20 lat, zakazująca dyskryminacji w miejscu pracy, przygotowana za rządów Lewicy. Sądy dziś orzekają na jej podstawie – zauważa Śmiszek.

Przez osiem lat rządów prawicowej partii PiS tematu właściwie nie było. Po wygranych przez Koalicję Obywatelską wyborach Sejm uchwalił (marzec 2025 roku) zmiany w Kodeksie karnym dotyczące rozszerzenia ochrony przed mową nienawiści i przestępstwami z nienawiści. Do nowelizacji wprowadzone zostały trzy poprawki zgłoszone przez Koalicję Obywatelską i Lewicę. Cała prawica głosowała przeciw ustawie, która wprowadzała nowe kary za stosowanie przemocy, bezprawnej groźby, nawoływanie do nienawiści czy znieważenie. Nie przeszły też poprawki m.in. Partii Razem, by dodać do chronionego przepisami katalogu tożsamość płciową, stan zdrowia psychicznego i fizycznego, stopień sprawności i wady rozwojowe.

Ustawa trafiła do prezydenta Dudy, który odesłał ją do sprzyjającemu prawicy Trybunału Konstytucyjnego. Ten uznał ją za niezgodną z Konstytucją. Jeszcze przed orzeczeniem TK wniosek i argumentację prezydenta Andrzeja Dudy podtrzymał na posiedzeniu z dnia 30 września szef Kancelarii nowego prezydenta Karola Nawrockiego, również wywodzącego się z prawicy.

Brak odpowiedniego prawa sprawia, że w Polsce dochodzi do prawnych absurdów. Na przykład brak przepisów metrykalnych dotyczących osób dokonujących tranzycji powoduje, że osoba chcąca zmienić dane musi pozwać własnych rodziców. Wynika z to faktu, iż nie istnieje administracyjna procedura korekty płci metrykalnej. W przypadku, gdy rodzice nie akceptują nowej tożsamości swojego dziecka, zdarza się, że próbują wpłynąć na negatywny dla niego wyrok sądu. Ponadto, ze względu na brak odpowiednich przepisów, udział rodziców jest wymagany niezależnie od wieku osoby transpłciowej. 

Więcej w Gazecie Wyborczej

 

List do ministra Żurka. NGO-sy apelują o zmianę przepisów dotyczących przestępstw z nienawiści

2025/10/20

Organizacje pozarządowe działające na rzecz migrantów i uchodźców alarmują – w pierwszej połowie 2025 roku o 41 proc. wzrosła liczba przestępstw motywowanych uprzedzeniami oraz nienawiścią. Najczęściej ofiarami stają się Ukraińcy. „Ta grupa bardzo szybko przestała być postrzegana jako wspierana i budząca współczucie, a zaczęła stawać się celem ataków”.

Szanowny Panie Ministrze!

My, przedstawicielki i przedstawiciele organizacji pozarządowych działających na rzecz osób migranckich i uchodźczych, z niepokojem obserwujemy wzrost zarówno oficjalnych, jak i nieoficjalnych statystyk dotyczących przestępstw motywowanych uprzedzeniami oraz nienawiścią. Od 2015 roku ich liczba utrzymuje się na alarmująco wysokim poziomie, a w ostatnich miesiącach odnotowano dodatkowo niepokojący wzrost – aż o 41% w okresie od 1 stycznia do 31 lipca 2025 roku w porównaniu z analogicznym okresem roku 2024.

Należy pamiętać, że oficjalne dane obejmują jedynie część rzeczywistych zdarzeń. Wiele przestępstw z nienawiści pozostaje niezgłoszonych i nieodnotowanych przez instytucje państwowe czy organizacje pozarządowe. Z naszego doświadczenia wynika, że osoby pokrzywdzone decydują się na zgłoszenie przestępstwa do organów ścigania głównie w przypadku poważnych ataków fizycznych. Tymczasem przemoc słowna, nękanie w Internecie czy anonimowa mowa nienawiści w przestrzeni publicznej – mimo że przybierają coraz bardziej niepokojące rozmiary – rzadko trafiają do policyjnych statystyk oraz raportów organizacji społecznych.

Choć takie przejawy wrogości bywają postrzegane jako „mniej poważne” czy „lżejsze”, ich tolerowanie sprzyja utrwalaniu i rozpowszechnianiu znacznie groźniejszych zjawisk.

Przyzwolenie na tego rodzaju zachowania nie wynika wyłącznie z nieświadomości osób doświadczających przemocy czy obojętności ich otoczenia.

W ostatnich miesiącach szczególnie istotnym czynnikiem stało się pobłażliwe podejście części przedstawicielek i przedstawicieli klasy politycznej do najostrzejszych przejawów nienawiści.

Zamiast kształtować opinię publiczną, wzmacniać postawy oparte na szacunku i odpowiedzialności oraz wspierać budowanie społeczeństwa w duchu równości i inkluzywności, niejednokrotnie powielają oni stereotypy i uprzedzenia – pozbawione realnych podstaw, lecz podsycane przez łatwo wzbudzane emocje – skierowane przeciwko różnym grupom mniejszościowym żyjącym w Polsce.

Szczególnie wyraźnie widać to w odniesieniu do osób z Ukrainy, czasowo lub na stałe mieszkających w Polsce, a także do obywatelek i obywateli Polski pochodzenia ukraińskiego lub z nimi utożsamianych. Ta grupa bardzo szybko przestała być postrzegana jako wspierana i budząca współczucie, a zaczęła stawać się celem ataków, które coraz częściej traktowane są jako wyraz (pseudo)patriotyzmu. Rozpowszechniane w przestrzeni politycznej fałszywe narracje – przedstawiające Ukrainki i Ukraińców jako osoby roszczeniowe, przebiegłe czy rzekomo uprzywilejowane w Polsce – stają się pretekstem do konkretnych działań: od werbalnych i fizycznych ataków w codziennym życiu, przez szerzenie mowy nienawiści w Internecie, mediach tradycyjnych i przestrzeni publicznej, aż po nagonki wymierzone w instytucje wspierające społeczność ukraińską, w ukraińskie i polsko-ukraińskie aktywistki i aktywistów oraz we wszystkie osoby, które odważają się publicznie krytykować i apelować o zaprzestanie takich przestępczych praktyk.

Mamy świadomość, że poprawa sytuacji może przebiegać w dwóch kluczowych kierunkach. Z jednej strony konieczna jest codzienna, systematyczna praca z klasą polityczną i opinią publiczną – odpowiedzialność ta spoczywa przede wszystkim na barkach polskiego społeczeństwa obywatelskiego, w tym także reprezentowanych przez nas organizacji pozarządowych. Z drugiej strony, niezbędne jest uszczelnienie systemu profilaktyki przestępstw motywowanych uprzedzeniami i nienawiścią oraz usprawnienie mechanizmów ich ścigania i karania. W tym obszarze organizacje pozarządowe również mogą stać się skutecznymi sojuszniczkami państwa i jego instytucji.

Dlatego apelujemy do Ministerstwa Sprawiedliwości o rozważenie zmian legislacyjnych w następujących obszarach:

– zmianę art. 49 Kodeksu postępowania karnego i przyznanie organizacjom społecznym, które złożyły zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa motywowanego uprzedzeniami, uprawnienia do wykonywania praw pokrzywdzonych;

– zmianę art. 190a Kodeksu karnego i objęcie penalizacją również podszywania się pod osoby prawne oraz wykorzystywania danych tych osób.

Planowane zmiany w Kodeksie postępowania karnego są konieczne, ponieważ większość tego typu przestępstw jest wymierzona nie w pojedyncze osoby, lecz w całą społeczność. Obecnie, gdy zawiadomienie o przestępstwie składa organizacja mniejszościowa, nie posiada ona praw procesowych: np. prawa do zaskarżania decyzji prokuratury. W praktyce sprawy te prowadzone są więc bez aktywnego udziału realnych pokrzywdzonych, czyli całych społeczności.

Nowe regulacje mają to zmienić: pozwolą skuteczniej ścigać sprawców czynów motywowanych uprzedzeniami i wprowadzą realny głos grup, które są celem ataków. Organizacje pozarządowe, które już dziś mają doświadczenie w udzielaniu wsparcia osobom pokrzywdzonym, mogłyby po wejściu w życie nowych przepisów uczestniczyć w procesach karnych przeciwko sprawcom atakującym społeczności mniejszościowe jako całość lub osoby narażone na przemoc ze względu na domniemaną przynależność do grupy mniejszościowej. Innymi słowy: tam, gdzie brak jest indywidualnej ofiary, to właśnie organizacje pozarządowe mogłyby występować w postępowaniu jako strona pokrzywdzona, zapewniając, że głos społeczności nie zostanie pominięty.

Proponowane zmiany w Kodeksie karnym wynikają z dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości społecznej i technologicznej. Podszywanie się pod organizacje pozarządowe, zakładanie fałszywych kont, rozpowszechnianie w ich imieniu nieprawdziwych treści czy wykorzystywanie technologii deepfake stały się coraz częstszymi narzędziami dyskredytacji i działań wymierzonych przeciwko organizacjom społecznym, w szczególności tym, które reprezentują interesy osób migranckich i uchodźczych. Należy podkreślić, że organizacje pozarządowe powinny dysponować skutecznymi instrumentami obrony swojej renomy w każdej sytuacji, ponieważ to właśnie zaufanie społeczne stanowi ich największy kapitał. Zaufanie to jest jednocześnie głównym celem ataków sprawców, zmierzających do osłabienia pozycji i wiarygodności tych podmiotów – zarówno w obronie osób pokrzywdzonych, w działalności na rzecz grup mniejszościowych, jak i w uczestnictwie w debacie publicznej.

Lista sygnatariuszy:

Fundacja „Ukraiński Dom”

Mapuj Pomoc

Fundacja Inicjatywa Dom Otwarty

Stowarzyszenie Egala

Fundacja „OPORA in Poland”

Fundacja Uniters (United Volunteers)

Związek Ukraińców w Polsce

Fundacja Ocalenie

 

21-latka nawoływała do nienawiści. Stanie przed sądem

2025/10/17

Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie oskarżyła 21-letnią Oliwię O. o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic rasowych i wyznaniowych.

W lipcu tego roku na Rynku Wielkim w Zamościu Konfederacja zorganizowała pikietę przeciwko imigrantom. W trakcie wydarzenia głos zabrała działaczka Młodzieży Wszechpolskiej, Oliwia O., która w ostrych słowach wypowiedziała się na temat imigrantów, w tym osób o ciemnym kolorze i muzułmanów.

 – Niektórzy radni mówią, że my straszymy, że tutaj przyjeżdżają turyści, artyści z krajów Trzeciego Świata. Owszem, przyjeżdżają tu niektórzy pracować, ale co z tego, jeśli ktoś rano idzie do pracy, a wieczorem morduje młodą dziewczynę? Hańba! – wykrzykiwała.

Nawiązała do podnoszonej podczas wieców sprawy z Torunia, gdzie w czerwcu 19-letni obywatel Wenezueli zamordował 24-letnią Polkę.

 – Precz z imigracją. Jestem mamą, jestem Polką. Boję się o przyszłość mojego dziecka. Po prostu się boję, że przyjdzie jakiś murzyn, gdy będę z dzieckiem na spacerze i zrobi nam krzywdę – kontynuowała młoda kobieta. Krzyczała też: „Nie pozwólmy, by murzyni, islamiści, kolonizowali nasz piękny Zamość.”

Wypowiedzi Oliwii O. dotyczyły również funkcjonującego w mieście Centrum Integracji Cudzoziemców, w którym przebywa obecnie 36 obywateli Ukrainy.

Kilka dni później, Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie wszczęła śledztwo w sprawie publicznego nawoływania przez uczestniczkę manifestacji do nienawiści na tle różnić rasowych i wyznaniowych. Test to czyn z art. 256  § 1 k.k.

– Śledztwo zostało wszczęte w związku z ujawnieniem w mediach nagrania, na którym zarejestrowano wystąpienie jednej z uczestniczek przedmiotowej manifestacji. W sprawie przeprowadzono postępowanie dowodowe, w tym uzyskano opinię biegłego z zakresu lingwistyki kryminalistycznej – poinformowała w czwartek prokuratura. 

– Forma, charakter wypowiedzi i zachowanie wskazują na publiczne nawoływanie do nienawiści. Większość słów i konstrukcji językowych oraz sposób ich wypowiadania to wyrażenie nienawiści wobec imigrantów, straszenie nimi odbiorców oraz zachęcanie do nienawiści i przemocy wobec innych. Wypowiedź była bardzo zaangażowana i dobrze przygotowana. Mowa nienawiści realizowana zarówno bezpośrednio jak i pośrednio. Osoba wygłaszająca mowę formułowała rasistowskie i ksenofobiczne sądy i stwierdzenia, które ze względu na kontekst, podniesiony i agresywny głos, miejsce i czas ich wypowiadania nie mogą być uznane jedynie za opinie i wewnętrzne przekonania – przekazała w czwartek prokuratura.

Więcej w Gazecie Wyborczej

Hejt na młodą warszawiankę, bo urodziła się w Ukrainie. „To warszawianka czy Ukrainka?”

2025/10/17

Działaczka społeczna Kira Sukhoboichenko została nominowana w tegorocznym plebiscycie na „Warszawiankę Roku”. Komentujący post ratusza bardziej niż na jej aktywność, zwrócili uwagę na pochodzenie. – To pokazuje bardzo dynamiczny trend zmiany postaw społecznych w stosunku do osób pochodzących z Ukrainy – wskazuje ekspertka.

Kapituła plebiscytu „Warszawianka Roku” po raz kolejny wyróżniła kobiety, które mają szczególny wpływ na funkcjonowanie stolicy i kraju. Nominowała w tym roku 9 kandydatek, w tym m.in. działaczkę na rzecz praw kobiet i społeczności LGBT Karolinę Skowron-Bakę, prezeskę fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa Magdalenę Bigaj, a także Kirę Sukhoboichenko. 

To urodzona na Krymie 19-latka, która od ósmego roku życia mieszka w Polsce i – jak podlicza – od dziewięciu lat działa społecznie. Wtedy – wieku 10 lat – wygrała w konkursie „Dzieciaki Startupy” z pomysłem „Latającego Plecaka”, czyli wypełnienia szkolnego plecaka helem, by zrobić go lżejszym. W nagrodę dostała karnet do Centrum Nauki Kopernik. W ciągu roku zorganizowała bezpłatne oprowadzanie po CNK dla ponad 150 osób, a później 11 konferencji w całej Warszawie, poświęconych edukacji i młodzieży. 

Z pomysłu „Latającego Plecaka” zrodziła się fundacja Międzynarodowy Ruch Latających Plecaczków, wspierająca młodzież z całego świata, a także uczniowskie święto – Międzynarodowy Dzień Plecaka. Kira działa też na rzecz integracji polskiej i ukraińskiej młodzieży. Jest koordynatorką Centrum Integracyjno – Adaptacyjnego dla osób z Ukrainy i Polski w Warszawie.

Jej kandydaturę w wyścigu o miano „Warszawianki Roku” oficjalny profil ratusza przedstawił na Facebooku 6 października. Post zebrał ponad 5 tysięcy komentarzy i 12 tys. reakcji, w tym połowa to ikony „haha”. 

Większość komentarzy ociera się o ksenofobię, zwraca uwagę na pochodzenie Kiry i podważa jej warszawskość. „Na Warszawiankę? Gdybym była Warszawianką, poczułabym się urażona” – pisze w komentarzu internautka Sylwia. Inni kpią, że kandydatura wynika z poprawności politycznej, wytykają pochodzenie Kiry. Hejtujących komentarzy jest mnóstwo. 

Z interpelacją w tej sprawie wystąpiła do prezydenta Trzaskowskiego radna Zofia Smełka-Leszczyńska. Wnioskuje w niej o moderacje obraźliwych komentarzy, które pojawiły się pod postem. 

Reakcja ratusza? Na wszystkie tego typu komentarze fejsbukowy profil miasta odpowiada w ten sam sposób: „Plebiscyt Warszawianka Roku wyróżnia kobiety, które swoją pracą zawodową lub społeczną działają na rzecz społeczności lokalnej i promocji naszego miasta”. 

Kira w rozmowie z polsko-ukraińskim magazynem „Sestry” stwierdziła, że nie czyta negatywnych komentarzy: „Jest wiele dobrych słów i ludzi, którzy mnie wspierają.

Nigdy nie byłam osobą, która szerzy nienawiść. Od dzieciństwa uczono mnie empatii. I chyba dlatego nie rozumiem, po co ludzie to robią. Nie będę odpowiadać złością na złość.

Tak, hejt jest nieprzyjemny, ale skupię się na ważniejszych sprawach — również z wdzięczności dla Polski, bo to właśnie ona dała mi możliwość rozwoju. Robię coś dobrego dla Polski — dlaczego miałoby to być problemem?”

Wsparcie dla Kiry wyraziła posłanka, a niegdyś radna Warszawy Dorota Łoboda. Jej pierwsza reakcja, gdy weszła w komentarze pod postem ratusza? – Po pierwsze wstyd. Pomyślałam o krzywdzonej młodej dziewczynie i o osobach komentujących, wśród których nie wszyscy to trolle, które bez żadnego powodu, tylko dlatego, że jest Ukrainką, hejtują Kirę. Mam nadzieję, że większość z nich to nie są warszawiacy. Ja urodziłam się w Warszawie, ale nie uważam, żeby to był szczególny przywilej. Moja duma z Warszawy wynika z tego, że każdy może tu czuć się dobrze. 

Więcej w Gazecie Wyborczej

 
 
 
 
 
 
 

Braun stanie przed sądem. Jest data pierwszej rozprawy

2025/10/15

Źródło: interia.pl

 

Wszczęto śledztwo ws. ataku na 11-latka ze względu na kolor skóry

2025/10/14

Prokuratura w Ostrowi Mazowieckiej prowadzi śledztwo w sprawie ataku na 11-letniego chłopca, do którego doszło z powodu koloru jego skóry. Sprawca przestępstwa wciąż nie został ustalony.

Do zdarzenia doszło 25 września około godziny 15:00 na osiedlu przy ulicy Lubiejewskiej w Ostrowi Mazowieckiej. Według relacji matki pokrzywdzonego, dorosły mężczyzna zaatakował jej syna ze względu na jego pochodzenie rasowe – ojciec chłopca jest Nigeryjczykiem. Napastnik najpierw miał zacząć ubliżać dziecku, po czym dwukrotnie je kopnął. Matka 11-latka niezwłocznie zawiadomiła o całym zajściu policję.

Obecnie prowadzone są intensywne czynności mające na celu ustalenie tożsamości sprawcy tego czynu. Śledztwo dotyczy publicznego znieważenia nieletniego oraz zastosowania wobec niego przemocy z powodu przynależności rasowej. Za tego typu przestępstwo kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat pięciu.

Sprawa pozostaje rozwojowa, a organy ścigania pracują nad jak najszybszym ustaleniem i zatrzymaniem sprawcy ataku na dziecko.

Źródło: eostroleka.pl

Na wiecu PiS krzyczał o wyrywaniu chwastów. Prokuratura wszczyna śledztwo przeciwko Robertowi Bąkiewiczowi

2025/10/13

— Te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły — krzyczał ze sceny na sobotnim wiecu PiS Robert Bąkiewicz. Jak dowiedział się Onet, prokuratura uznała, że nosi to znamiona przestępstwa i podjęła decyzję o wszczęciu postępowania w tej sprawie. Śledztwo będzie prowadzone pod kątem publicznego nawoływania do popełnienia zbrodni. Grozi za to do trzech lat więzienia.

Do tego bulwersującego zdarzenia doszło w sobotę po południu na placu Zamkowym w Warszawie. Odbywał się tam w tym czasie wiec zorganizowany przez Prawo i Sprawiedliwość przeciwko m.in. nielegalnej migracji i umowie z Mercosurem. W trakcie manifestacji przemawiali m.in. politycy tej partii, na czele z jej prezesem Jarosławem Kaczyńskim.

Podczas wiecu głos zabrał także Robert Bąkiewicz, działacz środowisk nacjonalistycznych, a ostatnio twórca inicjatywy Ruch Obrony Granic. Na scenę wszedł w towarzystwie swoich zwolenników, skandując nazwę tej organizacji. W rękach trzymali symboliczne kosy postawione na sztorc.

— Nie możemy składać broni. Nie bójcie się tego, że oni próbują nas zastraszyć. Nie bójcie się prokuratur, sądów. Ci ludzie zapłacą za to cenę i ta droga na Grunwald musi być taka, że sprawiedliwość musi zapaść, że te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tą ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły. I teraz bierzmy do jednej ręki kosę albo miecz i idźmy do walki, a w drugiej trzymajmy różańce — dodawał.

Po jego przemowie w przestrzeni publicznej pojawiły się głosy, że takie słowa noszą znamiona mowy nienawiści i mogą być przestępstwem. Podobnie uznała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Jak dowiedział się Onet, podjęła decyzję o wszczęciu dochodzenia z urzędu. Śledztwo będzie prowadzone pod kątem nawoływania do popełnienia zbrodni.

— Sprawa została już zarejestrowana w prokuraturze. Materiały zostały przekazane do Komendy Stołecznej Policji celem wszczęcia dochodzenia o czyn z artykułu 255, paragraf 2 kodeksu karnego i przeprowadzenia niezbędnych czynności dowodowych. Postępowanie dotyczy publicznego nawoływania do popełnienia zbrodni — mówi Onetowi prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Więcej w Onecie

Bąkiewicz o „wyrywaniu chwastów” i „napalmie”. „To czystej wody nienawiść, nawoływanie do przemocy”

2025/10/12

Robert Bąkiewicz przemawiał podczas sobotniego wiecu PiS w Warszawie. Mówił, że „chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tą ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły”. – To jest czystej wody ksenofobia, nienawiść, nawoływanie do przemocy. Wszystko to, co powinno być natychmiast potępione – ocenił w TVN24 europoseł Lewicy Robert Biedroń. Tobiasz Bocheński z PiS przekonywał, że „nikt w PiS nie pochwala przemocy”, ale dodał, że Bąkiewicz „wykonał dobrą pracę” na granicy.

W sobotnie popołudnie na placu Zamkowym w Warszawie odbył się wiec zorganizowany przez PiS przeciwko paktowi migracyjnemu i umowie z Mercosurem. Przemawiali na nim politycy PiS, w tym prezes partii Jarosław Kaczyński, który apelował o odwołanie rządu premiera Donalda Tuska.

Do głosu dopuszczony został także Robert Bąkiewicz. Pojawił się na scenie wraz z członkami samozwańczego Ruchu Obrony Granic, którzy trzymali papierowe kosy. – Nie bójcie się tego, że oni próbują nas zastraszyć. Nie bójcie się prokuratur, sądów. Ci ludzie zapłacą za to cenę i ta droga na Grunwald musi być taka, że sprawiedliwość musi zapaść, że te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tą ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły – mówił Bąkiewicz.

O te słowa pytany był w „Faktach po Faktach” europoseł PiS Tobiasz Bocheński. Polityk podkreślił, że Bąkiewicz nie jest członkiem PiS. – Nieprzypadkowo przemawiał po wszystkich liderach Prawa i Sprawiedliwości. Jest organizatorem Ruchu Obrony Granic, więc w ramach tego formatu przemawiał – uzasadniał.

– Ja nie mam żadnej kosy ze sobą, to mogę zapewnić, ani w domu. Myślę, że to było bardzo wiecowe przemówienie Roberta Bąkiewicza. Jego trzeba pytać, co chciał ukryć pod tymi figurami retorycznymi – mówił Bąkiewicz.

Zapytany, czy podpisałby się pod słowami prezesa PiS, który nazwał Roberta Bąkiewicza mądrym człowiekiem, Bocheński odparł: – Ja mam swoje słowa.

Według niego „Robert Bąkiewicz wykonał bardzo dobrą pracę, tworząc Ruch Obrony Granic razem z Adamem Borowskim i innymi ludźmi, którzy się zorganizowali i wypełnili pustkę tam, gdzie państwo polskie spało”.

Zaznaczył jednocześnie, że „nikt w Prawie i Sprawiedliwości nie pochwala jakiejkolwiek przemocy”.

Więcej w TVN24

„Chaos. Nie da się tego określić inaczej”. RPO o przestrzeganiu praw człowieka w Polsce

2025/10/09

Koalicja i opozycja przerzucały się we wtorek w Sejmie fragmentami raportu Marcina Wiącka, twierdząc, że to na ich przeciwników wskazuje „oskarżycielski palec” RPO.

– Z uwagi na specyfikę czasów, w jakich żyjemy, wiele ograniczeń praw człowieka jest związanych z ochroną bezpieczeństwa państwa. To jest oczywiste. Niekiedy jednak ograniczenia wprowadzane przez władzę idą zbyt daleko – mówił w Sejmie RPO dr hab. Marcin Wiącek.

We wtorek przedstawiał tam doroczną informację o stanie przestrzegania praw człowieka w Polsce. Liczący ponad 600 stron raport dotyczy 2024 r., a więc pierwszego pełnego roku rządów nowej koalicji. „Stan przestrzegania praw człowieka i obywatela nie uległ radykalnej zmianie” – to główny wniosek płynący z raportu. I choć Wiącek zastrzegł, że w niektórych obszarach widać poprawę, to – jak dodał – w innych utrzymywał się stan „niezadowalający z punktu widzenia ochrony praw jednostki”.

Co ciekawe, pochwały pod adresem RPO płynęły zarówno ze strony klubów koalicji, jak i klubu PiS. Poseł tego klubu Paweł Szrot, przedstawiając stanowisko PiS, nazwał Wiącka osobą „uczciwą prawniczo”, bo nie wahał się krytykować rządu, choć – jak dodał – był zbyt asekuracyjny. Szrot odczytał fragmenty raportu, odnoszące się do złego traktowania osób zatrzymanych ws. Funduszu Sprawiedliwości. – To jest oskarżycielski palec wymierzony w kierunku koalicji, która od 2023 roku sprawuje władzę – mówił.

Po chwili inne fragmenty – odnoszące się skutków działań rządu PiS – odczytywał poseł PSL Michał Pyrzyk, kierując „oskarżycielski palec” w inną stronę. 

– Obywatel dzisiaj nie jest pewien, czy wyrok wydany w jego sprawie to rzeczywiście wyrok sądu i czy nie zostanie kiedyś uznany za wyrok nieistniejący. Obywatel, który słyszy o korzystnym dla siebie orzeczeniu TK, nie wie, czy ono zmieni jego sytuację, bo orzeczenia nie są publikowane. Sytuacji takiej nie da się określić inaczej niż chaos – mówił RPO. 

Za główny problem niezmiennie uważa kryzys sądownictwa. Jak przypominał, zapoczątkowały go wprowadzone za rządów PiS zmiany w KRS i TK. „Zamiast poprawy funkcjonowania sądów nastąpił regres przejawiający się w coraz dłużej trwających postępowaniach. Podważone zostały także gwarancje niezawisłości sędziowskiej oraz niezależności sądów” – opisywał spadek po rządach PiS. 

Więcej w Gazecie Wyborczej

Fala antysemityzmu we Włoszech. Alarmujące statystyki

2025/10/08

Wraz z atakiem palestyńskiego Hamasu na Izrael, który zapoczątkował izraelską operację odwetową w Strefie Gazy, we Włoszech gwałtownie wzrosła liczba przypadków antysemityzmu. Alarmujące dane przytoczył tamtejszy minister spraw wewnętrznych Matteo Piantedosi.

Włoski minister spraw wewnętrznych Matteo Piantedosi, przedstawiając dane w Izbie Deputowanych, podkreślił, że od 7 października 2023 roku, czyli od dnia ataku Hamasu na Izrael, liczba zgłoszeń dotyczących antysemityzmu znacząco wzrosła.

Poinformował, że w ciągu ostatnich dwóch lat odnotowano 733 takie przypadki, z czego najwięcej w Rzymie (140) i Mediolanie (86). To wyraźny wzrost w porównaniu z okresem sprzed eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Włoskie media informowały ostatnio o przypadkach agresji wobec żydowskich turystów w Wenecji i Mediolanie, a także o pojawiających się antysemickich napisach na murach domów i sklepów. Eksperci podkreślają, że wzrost nastrojów antysemickich w Europie często towarzyszy eskalacji konfliktów na Bliskim Wschodzie, co rodzi obawy o bezpieczeństwo mniejszości żydowskiej we Włoszech.

W odpowiedzi na rosnącą liczbę incydentów, włoskie władze wzmocniły ochronę miejsc powiązanych z Izraelem oraz społecznością żydowską. Szef włoskiego MSW poinformował również o zwiększeniu współpracy i wymianie informacji ze stowarzyszeniami i instytucjami żydowskimi w celu zagwarantowania stałego monitoringu ewentualnych czynników ryzyka.

Szczegółowe dane na temat przypadków antysemityzmu we Włoszech znajdziemy na stronie Osservatorio Antisemitismo (pol. Obserwatorium Antysemityzmu) – organizacji wchodzącej w skład ENCATE, czyli europejskiej sieci instytucji kultury i organizacji pozarządowych, które przeciwdziałają antysemityzmowi, realizując projekty edukacyjne.

Analizując dane sięgające kilkunastu lat wstecz, wzrost przypadków antysemityzmu we Włoszech jest widoczny gołym okiem. O ile w 2012 r. takich przypadków było zaledwie 12, to w 2023 r. – 455, a rok później – 874. W latach 2019-2022 notowano rocznie średnio ok. 250 przypadków.

Antysemityzm to uprzedzenia, wrogość lub dyskryminacja wobec Żydów jako grupy religijnej, etnicznej lub narodowej. Może przybierać różne formy – od negatywnych stereotypów, przez mowę nienawiści, akty wandalizmu, przemoc fizyczną, aż po działania instytucjonalne i polityczne wymierzone przeciwko Żydom.

Źródło: Radio RMF FM

Prokuratorskie postępowanie w sprawie mowy nienawiści i zniszczenia mienia w Głogówku

2025/10/08

Do nienawiści rasowej i narodowościowej nawoływano w Głogówku. Napisy antyunijne, antysemickie i skierowane przeciw imigrantom namalowano na ceglanych ogrodzeniach parafii i placówek gminy, która zawiadomiła policję.

Prowadzone jest postępowanie sprawdzające w kierunku zaistnienia przestępstw – mówi Klaudiusz Juchniewicz, pełniący funkcję Prokuratora Rejonowego w Prudniku. – 3 października prokuratura w Prudniku otrzymała z komisariatu policji w Głogówku materiały dotyczące propagowania mowy nienawiści poprzez malowanie na ogrodzeniach i pisanie treści dyskryminujących poszczególne grupy narodowościowe. Również prowadzone jest postępowanie sprawdzające pod kątem zniszczenia mienia.

Napisy mowy nienawiści na murze w Głogówku wyczyszczono, jednak pozostały po nich przebarwienia. Sprawcę zarejestrował zapis monitoringu.

Konsekwencje finansowe będą dotkliwe, gdyż w takich sprawach sądy orzekają przywrócenie zniszczonego mienia do stanu pierwotnego. Czyn ten zagrożony jest karą do pięciu lat więzienia. Natomiast za nawoływanie do nienawiści na tle różnic rasowych, narodowościowych grozi do trzech lat pozbawienia wolności.

Źródło: Radio Opole

UE wprowadza nową strategię LGBTIQ+. Różnorodność i równość potrzebują zdrowej dawki uporu

2025/10/08

Cel nowej strategii na rzecz równości LGBTIQ+ jest jasny: chronić osoby LGBTIQ+ przed przemocą, umożliwić im życie w wolności i równości oraz zaangażować całe społeczeństwo na rzecz większej równości.

98 dni. Tyle wystarczyło, by wrócić do punktu wyjścia.

28 czerwca byłam w Budapeszcie, gdzie setki tysięcy osób uczestniczyły w Pride, maszerując na rzecz wolności w obliczu strachu i dyskryminacji. Pomimo zakazu policji ludzie wypełnili miasto kolorami tęczy — radośni, pokojowi, nieustraszeni.

Na własne oczy widziałam wiarę, że różnorodność, hojność i człowieczeństwo zwyciężą.

A jednak 98 dni później, 4 października, obserwowaliśmy jak tysiące osób znów musiały zignorować rządowy zakaz, by maszerować na Pécs Pride dla tej samej wolności. Reprezentują wszystko, co w Europie najlepsze: otwartość, włączenie i zdrową dawkę uporu.

Lekcja jest jasna: postęp nie jest dany raz na zawsze. Komisja Europejska skierowała wniosek w sprawie Węgier do Trybunału Sprawiedliwości UE po wprowadzeniu przez ten kraj przepisów dyskryminujących osoby ze względu na ich orientację seksualną i tożsamość płciową. Sprawa jest obecnie rozpatrywana i jesteśmy pewni, że sprawiedliwość zwycięży.y

Każdy musi czuć się bezpiecznie i być wolny, mogąc być sobą. Niektóre osoby rodzą się dziewczynkami, inne chłopcami, a jeszcze inne nie mieszczą się w tych sztywnych ramach. Ludzie są tym, kim są — to takie proste i jednocześnie skomplikowane.

Ta różnorodność nie jest zagrożeniem, to siła — coś, co należy świętować i chronić. Tak buduje się prawdziwą Unię Równości. Bycie sobą powinno być tak naturalne jak oddychanie i nikt nigdy nie powinien czuć się „gorszy” z powodu tego, kim jest.

Cały tekst Hadji Lahbib, która w Komisji Europejskiej pełni funkcję komisarza ds. równości, gotowości i zarządzania kryzysowego w Gazecie Wyborczej.

 

 

 

Hejt, przemoc i brak pomocy. „Skala 'szarych’ incydentów jest ogromna”

2025/10/08

Uniwersytet Warszawski to jedna z pierwszych uczelni, która zdecydowała się na powołanie zespołu rektorskiego do spraw przeciwdziałania mowie nienawiści i hejtowi. Inicjatywa ma pokazać sprzeciw zjawisku, które w ostatnim czasie przybiera na sile. 

To nie pierwsze tego typu działanie uniwersytetu. Już wcześniej prowadził kampanię: „Hejt boli. UWażajmy na słowa”. „Seria przygotowanych i dostępnych w kanałach UW spotów, filmów, plakatów, ulotek i materiałów edukacyjnych mówi wyraźnie, że każda osoba, która doświadczyła mowy nienawiści lub była jej świadkiem, znajdzie wsparcie na uczelni. Kampania jest jednym z działań podejmowanych przez uniwersytet na rzecz równego traktowania i promocji wartości akademickich, takich jak wzajemny szacunek i etyka słowa” – wskazuje uczelnia.

– Często mam do czynienia z sytuacjami, w których ktoś doświadcza przestępstwa motywowanego uprzedzeniami i zastanawia się, czy w ogóle iść z tym na policję albo do prokuratury. I niejednokrotne – z różnych przyczyn – nie idzie – mówi TOK FM Joanna Grabarczyk-Anders z Żydowskiego Stowarzyszenia Czulent, która jest członkinią zespołu do spraw przestępstw motywowanych uprzedzeniami i mowy nienawiści przy Prokuratorze Generalnym. – Tych spraw jest coraz więcej, dotykają osób na ulicach. Jest olbrzymia eskalacja przemocy bezpośredniej i często te osoby nie decydują się złożyć zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa – dodaje nasza rozmówczyni.

Jak informuje, udało jej się dotrzeć do danych Prokuratury Krajowej, z których wynika, że „w poprzednim roku kalendarzowym mieliśmy największą do tej pory skalę przestępstw, zarejestrowanych” związanych z hejtem. – To prawie dwa tysiące – podaje. – A z nieoficjalnych informacji, jeśli chodzi o statystyki policji, wynika, że tych przestępstw w 2025 roku, na teraz – jest o około 40 procent więcej niż w latach ubiegłych. W mojej ocenie to i tak jest wierzchołek góry lodowej – przyznaje gościni TOK FM. 

Monachium. Setki ludzi w proteście przeciw antysemityzmowi

2025/10/06

W niedzielne popołudnie kilkaset osób demonstrowało w Monachium przeciw nienawiści i antysemityzmowi.

„DACH gegen Hass” to hasło demonstracji osób z krajów niemieckojęzycznych przeciwko nienawiści. Protestujący domagali się jasnego stanowiska i skutecznych działań przeciwko antysemityzmowi w Niemczech, Austrii i Szwajcarii. Według ministra kultury Niemiec Wolframa Weimera, nie wystarczy ubolewać nad antysemityzmem i opłakiwać antysemickie incydenty. „Musimy działać” – powiedział podczas wiecu polityk. „Ponieważ powinniśmy być ludźmi, jak przypomniała nam Margot Friedländer. Dlatego dzisiaj bronimy nie tylko praw mniejszości – bronimy wartości ogółu społeczeństwa” – dodał.

Według danych policji w zgromadzeniu wzięło udział kilkaset osób.

Według Weimera gorzka prawda jest taka, że Żydzi w Niemczech znów odczuwają lęk „a to jest nie do zniesienia”. Jak powiedział, antysemityzm nie jest cieniem przeszłości, ale „jest wśród nas. Na naszych ulicach, w naszych szkołach, a także – tak, również w świecie kultury”. Podkreślił, że kultura jest oknem na świat innych i nigdy nie powinna stać się narzędziem wykluczenia. Weimer zapowiedział, że podczas swojej kadencji sprawi, że życie żydowskie i kultura żydowska będą „jeszcze bardziej widoczne i dostępne dla całego społeczeństwa”.

Prezes Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster powiedział, że od 7 października 2023 r. antysemityzm stał się „głośniejszy, bardziej agresywny i bardziej widoczny”. W regionie DACH obejmującym Niemcy (D), Austrię (A) i Szwajcarię (CH) Żydzi doświadczyli wrogości i ataków. „To ta sama nienawiść – tylko w zmieniające się scenerii”, ostrzegał Schuster. Jego zdaniem we wszystkich trzech krajach należy prowadzić bardziej zdecydowaną walkę z antysemityzmem poprzez edukację i politykę, która „skutecznie chroni życie Żydów – za pomocą jasnych przepisów i niezawodnych działań policji i wymiaru sprawiedliwości”.

Przewodnicząca bawarskiego landtagu Ilse Aigner (CSU) określiła demonstrację jako znak, że „nie udało nam się dotrzymać obietnicy »nigdy więcej«”. Nienawiść do Żydów staje się – jak podkreśliła – coraz powszechniejsza, również w środowiskach centrowych, w sztuce i kulturze, polityce, na uczelniach wyższych i w środowiskach naukowych, w organizacjach pozarządowych.

Antysemityzm jest „pierwotną formą pogardy dla ludzkości” i doprowadził do największej zbrodni ludzkości, stwierdziła polityk i dodała, że tam, gdzie się pojawia, prędzej czy później „każdy jest następny”. Powiedziała: „Nosimy największą odpowiedzialność za nazwanie tej nienawiści, potępienie jej i walkę z nią. Zawsze i wszędzie!”

Więcej w Deutsche Welle

Dezinformacja i mowa nienawiści o Ukraińcach w Polsce. Boty siłą napędową

2025/10/04

W mediach społecznościowych antyukraińską dezinformację i mowę nienawiści rozpowszechniają głównie boty – wynika z raportu Fundacji Centrum im. Bronisława Geremka. Swój wydatny udział mają w tym także politycy, w mniejszym stopniu – dziennikarze.

Raport stworzony przez zespół Wojownicy Klawiatury, obejmujący okres od kwietnia do września 2025 roku, koncentruje się na monitorowaniu i zwalczaniu dezinformacji oraz mowy nienawiści skierowanej przeciwko uchodźcom z Ukrainy w Polsce. Fact-checkerzy obserwowali antyukraińskie przekazy w takich serwisach społecznościowych jak Facebook, X, TikTok, Telegram i Instagram.

Raport wyodrębnia główne fałszywe narracje antyukraińskie, takie jak rzekome przywileje, nadużycia socjalne i zagrożenia epidemiologiczne ze strony Ukraińców.

„Proces wciągania nowych odbiorców w pułapkę dezinformacji opiera się na połączeniu psychologii, dynamiki społecznej i technologii cyfrowych, które wzmacniają fałszywe narracje i utrudniają krytyczne myślenie. Kluczową rolę odgrywa tu zaproponowany przez Elisabeth Noelle-Neuman mechanizm spirali milczenia, który wyjaśnia, jak jednostka dostosowuje swoje poglądy do opinii, którą uznaje za opinię większości z obawy przed izolacją społeczną” – czytamy w opracowaniu.

Analiza wykazała, że negatywne narracje rozprzestrzeniały się z wielu różnych źródeł. Głównym są anonimowe konta i boty, stanowiące 45,45 proc. źródeł. Aktywni użytkownicy odpowiadali za 30,90 proc. treści, politycy za 18,18 proc., a dziennikarze tylko 5,45 proc.

W gronie osób powtarzających lub wzmacniających antyukraińskie, dezinformacyjne przekazy najczęściej widoczni byli politycy i komentatorzy związani z Konfederacją i Konfederacją Korony Polskiej.

Odnotowano również aktywność przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości (m.in. posła Janusza Kowalskiego) oraz byłego premiera Leszka Millera (wcześniej związanego z Sojuszem Lewicy Demokratycznej). W podziale na ugrupowania, najwięcej monitorowanych treści pochodziło od Konfederacji Ruch Narodowy i Nowa Nadzieja (52,77 proc.) oraz Konfederacji Korony Polskiej (25 proc.).

Ponadto, znacząca część narracji dezinformacyjnych i mowy nienawiści jest zbieżna z przekazami pojawiającymi się w innych krajach oraz z tymi obecnymi na rosyjskich kanałach propagandowych. Zjawisko to, na które zwrócili uwagę Olena Szewczenko i Anatoliy Yakovets, świadczy o istnieniu działań koordynowanych na poziomie międzynarodowym, wykorzystujących podobne schematy i mity, dostosowane do lokalnych kontekstów.

„Na poziomie społecznym narracje te pogłębiają podziały, tworząc bariery w dialogu międzykulturowym. Wzrost aktów dyskryminacji, takich jak obraźliwe komentarze w miejscach publicznych, może prowadzić osoby z Ukrainy do izolacji i zmusić je do powrotu do Ukrainy, mimo trwającej wojny” – opisują autorzy raportu.

Aby skutecznie przeciwdziałać dezinformacji i mowie nienawiści wymierzonej w uchodźców i uchodźczynie z Ukrainy, konieczne jest wdrożenie rekomendowanych działań – wskazuje Fundacja Centrum im. Bronisława Geremka.

Więcej w serwisie Wirtualne Media

Śmiertelny atak na synagogę w Manchesterze

2025/10/02

W wyniku ataku z użyciem samochodu i noża na synagogę w Manchesterze zginęły dwie osoby, a cztery kolejne trafiły do szpitala.

Policja informuje, że atak został uznany za akt terrorystyczny.

Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer potępił atak na znajdującą się w północnym Manchesterze synagogę, mówiąc, że „Fakt, że do tego doszło w Jom Kipur — najświętszy dzień w żydowskim kalendarzu — czyni to tym bardziej przerażającym.”

Według policji, napastnik został powstrzymany przed wejściem do synagogi dzięki odwadze pracowników ochrony i uczestników nabożeństwa.

Funkcjonariusze ds. zwalczania terroryzmu twierdzą, że znają tożsamość napastnika, który został zastrzelony w ciągu siedmiu minut od zgłoszenia incydentu pod numer 999; zatrzymano także dwie inne osoby.

Źródło: BBC.com

„Zwabili, pobili, ogolili głowę”. Na obcokrajowca napadli jego rodacy

2025/10/02

Grupa nastolatków zwabiła 23-letniego Ukraińca w pułapkę, brutalnie go pobiła, ogoliła mu głowę i wymalowała na twarzy nazistowskie symbole – podała wrocławska policja. Sprawcy wszystko nagrali, by go dodatkowo upokorzyć. Funkcjonariusze ustalili, że osoby, które zaatakowały mężczyznę, to jego rodacy. – Wszyscy się znali – powiedziała podkomisarz Aleksandra Freus.

– Można powiedzieć, że doszło do samosądu, który sobie wyreżyserowali i zainscenizowali – tak podkomisarz Aleksandra Freus z biura prasowego wrocławskiej policji mówi o brutalnym zdarzeniu, do którego doszło we wrześniu w stolicy Dolnego Śląska.

Jak już wiadomo, grupa nastolatków „zainscenizowała pewną okoliczność”. – Założone zostało fałszywe konto na jednym portali społecznościowych. Osoba miała się podawać za 16-letnią dziewczynę, która proponowała randki, w tym kontakty seksualne. I do takiego kontaktu został zaproszony ten 23-latek – opowiada TVN24 Freus.

– Gdy mężczyzna pojawił się w wyznaczonym miejscu, został zaatakowany przez grupę nastolatków. Sprawcy nie tylko pobili ofiarę, ale również ogolili jej głowę i wymalowali na twarzy symbole o charakterze nazistowskim, rejestrując całe zajście, by dodatkowo go ośmieszyć – mówi policjantka.

Do zdarzenia doszło we wrześniu na terenie Wrocławia. Policjanci z Komisariatu Wrocław-Krzyki prowadzą śledztwo w sprawie tej brutalnej napaści. Wiadomo, że 23-letni poszkodowany to obywatel Ukrainy. Początkowo policja nie podawała jakiej narodowości są sprawcy.

Do zdarzenia doszło we wrześniu na terenie Wrocławia. Policjanci z Komisariatu Wrocław-Krzyki prowadzą śledztwo w sprawie tej brutalnej napaści. Wiadomo, że 23-letni poszkodowany to obywatel Ukrainy. Początkowo policja nie podawała jakiej narodowości są sprawcy.

Źródło: TVN24.pl

TK: Zmiany dotyczące karalności mowy nienawiści niezgodne z konstytucją

2025/10/01

Zmiany przewidujące kary także za nawoływanie do nienawiści ze względu na niepełnosprawność, wiek płeć i orientację seksualną są niezgodne z Konstytucją – orzekł Trybunał Konstytucyjny. W wersji wstępnej projektu katalog był rozszerzony o tożsamość płciową, ale w trakcie prac ją usunięto.

Prezydent – wówczas Andrzej Duda – skierował wniosek do Trybunału wiosną br. Samo MS zmiany w przepisach uzasadniało tym, że mają ułatwić ściganie przestępstw motywowanych np. homofobią.  Na konieczność zmian zwracali uwagę wielokrotnie prawnicy. Wskazywali, że bez noweli – pokrzywdzeni dalej będą zdani sami na siebie, bo zniewaga czy naruszenie nietykalności cielesnej ścigane są z oskarżenia prywatnego. Próbowano się czasem posiłkować innymi przepisami kodeksu karnego, np. art. 256, mówiącym o publicznym propagowaniu „faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa”, a także „nawoływaniu do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość”. Inna ścieżka to wykorzystywanie art. 255 k.k., dotyczącego publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa lub pochwalania jego popełnienia. Zdarzały się wyroki uznające niektóre wypowiedzi za wypełniające znamiona tego przestępstwa (np. nawołujące do eksterminacji osób nieheteronormatywnych). Sprawca najczęściej był jednak skazywany na grzywnę.

Podczas prac w Sejmie wprowadzono poprawki KO i Lewicy. Zamiast sformułowań o karaniu za przestępstwa motywowane nienawiścią „w związku z” przynależnością do chronionej kodeksem grupy wprowadziły one karanie przy atakach „z powodu” tej przynależności. Posłowie nie przychylili się do wniosku o odrzucenie zmian w całości, czego chciały PiS i Konfederacja. Nie przeszły też pozostałe poprawki m.in. Razem, by dodać do chronionego przepisami katalogu tożsamość płciową, stan zdrowia psychicznego i fizycznego, stopień sprawności i wady rozwojowe.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, katalog przesłanek przestępstw motywowanych nienawiścią obejmuje przynależność narodową, etniczną, rasową, polityczną, wyznaniową lub bezwyznaniowość. Zgodnie z nowelizacją przesłanki zostały poszerzone o niepełnosprawność, wiek, płeć lub orientację seksualną. 

Więcej w serwisie prawo.pl

Włoski historyk: Nigdy wcześniej prawdziwy antysemityzm nie osiągnął tak niepokojącego poziomu

2025/09/26

Państwo Izrael przeżywa dziś najbardziej dramatyczną – i haniebną – kartę w swojej historii. Nie jest antysemitą ten, kto twierdzi, że Netanjahu i jego rząd są mordercami.

Ci, którzy chcąc bronić Izraela, usprawiedliwiają każde jego działanie i określają sprzeciw wobec niego jako „antysemityzm”, popełniają poważny błąd. Co gorsza, przemilczają lub minimalizują masakry i nadużycia, które mają miejsce. „Nie bądź obojętny” to imperatyw moralny, który po horrorze Holokaustu obowiązuje wszystkich.

Mówienie o „antysemityzmie” w celu przykrywania kwestii masakr dokonywanych na [palestyńskiej] ludności cywilnej i polityki, która maskuje zrozumiałą potrzebę obrony masową przemocą i nadużywaniem praw innych narodów, jest mylące, bo różne zjawiska są etykietowane w ten sam sposób.

Kim zatem są tysiące Izraelczyków i Żydów w diasporze, którzy od lat protestują przeciwko działaniom politycznym [w Izraelu] pozbawionym ideowej motywacji, opartym niemal wyłącznie na przemocy? Czy to wojskowi, którzy się sprzeciwiają; żydowskie kobiety i mężczyźni, którzy aktywnie działają na rzecz pokoju, dialogu i współistnienia z Arabami i Palestyńczykami?

Bez wątpienia nigdy wcześniej prawdziwy antysemityzm nie osiągnął tak niepokojącego poziomu jak w ostatnich latach. Jest to toksyczna rzeka, owoc nienawiści i paranoi; czeka ona tylko na okazję, by wytrysnąć. Antysemitom, którzy uważają wszystkich Żydów na całym świecie za „wspólników polityki Izraela”, należy się przeciwstawić i bronić przed nimi nie tylko Żydów (co oczywiste!), ale wszystkich obywateli, bo jest to forma barbarzyństwa, która podważa same podstawy cywilizowanego życia.

Dziś antysemityzm krzyżuje się z kwestią istnienia państwa Izrael, które przeżywa najbardziej dramatyczną i haniebną kartę w swojej historii. Ci, którzy utrzymują, że państwo Izrael nie ma prawa istnieć i musi zostać wymazane „od rzeki do morza”, są nie tylko wspólnikami wszystkich tych nikczemnych organizacji i państw, które mają w swoich programach i statutach wymazanie Żydów z Bliskiego Wschodu. Są antysemitami.

Nie jest jednak antysemitą ten, kto twierdzi, że Benjamin Netanjahu i obecny rząd Izraela są mordercami, nawet jeśli zostali wybrani demokratycznie, a ich działań i działań ich armii nie można usprawiedliwiać jako reakcji na przerażający pogrom z 7 października 2023, który coraz wyraźniej zdaje się być wykorzystywany (przy jednoczesnym cynicznym poświęcaniu izraelskich zakładników) jako pretekst do realizacji szalonego projektu geopolitycznego o kształtach, które wielu określa jako „ludobójcze”. (Niechętnie używam tego terminu, bo wielu wykorzystuje go, aby powiedzieć, że Żydzi robią dzisiaj to, co zrobił im Hitler).

Cały tekst Francesco M. Cataluccio w Gazecie Wyborczej

Zbierać jak Sumliński na Jedwabne. 800 tys. na kłamstwie, nienawiści do Żydów i naiwności Polaków

2025/09/24

Ponad 800 tys. zł zebrał prawicowy autor Wojciech Sumliński na działalność związaną z podważaniem prawdy historycznej o pogromie Żydów w Jedwabnem. Nie wiadomo, na co dokładnie poszły te pieniądze. Część zbiórek zniknęła z sieci, a Sumliński dotychczas nie zrobił tego, do czego się w nich zobowiązał. Wciąż można mu jednak wpłacić pieniądze na budowę pomnika na działce, która do niego nie należy.

Prezentacja pierwszego raportu Komisji ds. represji wobec społeczeństwa obywatelskiego w mediach publicznych (2015-2023)

2025/09/23

Komisja przedstawiła pierwszy raport, w którym poddała analizie działania mediów publicznych oraz ich rolę w uciszaniu i wykluczaniu z debaty publicznej aktywistów, organizacji pozarządowych i społeczeństwa obywatelskiego, walczących o obronę demokracji. W zorganizowanej z tej okazji konferencji wzięli udział: Minister Sprawiedliwości Waldemar Żurek, przewodnicząca Komisji mec. Sylwia Gregorczyk-Abram oraz dr hab. prof. Mikołaj Małecki.

Praca Komisji nad Raportem polegała na opisaniu mechanizmów podejmowanych przez media publiczne wobec działaczek i działaczy oraz różnych organizacji, ruchów i grup społeczeństwa obywatelskiego w latach 2015-2023. Media te, wbrew swojej misji, publicznej stały się istotnym narzędziem walki z oddolnym oporem i niezgodą na łamanie demokratycznych zasad.

Jak podkreśla Komisja, działania opisane w Raporcie powinny spotkać się z adekwatną reakcją organów władzy publicznej w demokratycznym państwie prawa.

Kluczowe dla ochrony praw i wolności obywateli jest zapewnienie organizacjom społecznym swobodnego uczestnictwa w życiu publicznym. Do tego niezbędne jest, aby Prokuratura oraz inne organy władzy publicznej podjęły działania w kierunku ustalenia, czy doszło do popełnienia przestępstw, ponieważ Komisja z uwagi na swoje ograniczenia systemowe nie miała możliwości prowadzenia takich badań. Raport zostanie wysłany do Prokuratury Krajowej, aby oceniła, czy istnieją podstawy do wszczęcia ewentualnych postępowań karnych. 

Komisja do spraw wyjaśnienia mechanizmów represji wobec organizacji społeczeństwa obywatelskiego oraz działaczy społecznych w latach 2015-2023 została powołana 10 kwietnia br. zarządzeniem Premiera Rady Ministrów.

W kolejnym raporcie będzie analizować informacje o postępowaniach administracyjnych, przygotowawczych i sądowych, które toczyły się albo wciąż toczą się wobec organizacji społeczeństwa obywatelskiego oraz działaczy społecznych.

Raport do pobrania ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości

Mowa nienawiści, pornografia, oszustwa. Nowe przepisy mają usunąć je z sieci

2025/09/23

Mowa nienawiści, pornografia, phishing i fałszywe alarmy – lista treści do usunięcia z sieci jest długa. Nowy projekt ustawy, którym rząd zajmie się we wtorek, ma „posprzątać” internet. Zwolennicy widzą w tym szansę na bezpieczniejszą sieć, krytycy – ryzyko politycznej cenzury.

Projekt jest elementem wdrażania w Polsce unijnego Aktu o usługach cyfrowych (Digital Services Act, DSA), który od 17 lutego 2024 r. w pełni obowiązuje w krajach członkowskich UE.

O wydanie decyzji w sprawie usunięcia nielegalnych treści będą mogły wnioskować: osoby fizyczne, prokuratura, Policja, Krajowa Administracja Skarbowa, Straż Graniczna (w sprawach dotyczących handlu ludźmi).

Projekt przewiduje szeroki katalog treści, które mogą zostać usunięte z internetu. Należą do nich m.in.:

·      zagrożenia dla życia i zdrowia – groźby karalne, nakłanianie do samobójstwa, cyberbullying, namawianie do popełnienia przestępstwa,

·      treści o charakterze pedofilskim – pochwalanie takich zachowań, pornografia z udziałem nieletnich, grooming, czyli nawiązywanie kontaktu z dziećmi w celach seksualnych,

·      mowa nienawiści i treści totalitarne – nawoływanie do nienawiści, znieważanie na tle narodowościowym, etnicznym, rasowym czy religijnym, propagowanie ideologii totalitarnych,

pornografia i nadużycia seksualne – prezentowanie treści pornograficznych osobom poniżej 15. roku życia, wykorzystywanie wizerunku ofiary bez zgody, rozpowszechnianie materiałów nagich i intymnych przy użyciu przemocy, groźby lub podstępu,

poważne przestępstwa – przyjmowanie zlecenia zabójstwa, werbunek do handlu ludźmi, rozsyłanie fałszywych alarmów,

oszustwa gospodarcze i finansowe – phishing, oszustwa komputerowe i sprzedażowe, nielegalny obrót papierosami elektronicznymi, woreczkami nikotynowymi i częściami zamiennymi,

naruszenia prawa autorskiego i własności intelektualnej – pirackie kopie filmów, książek, muzyki oraz sprzedaż produktów z podrobionymi znakami towarowymi. Blokowane mogą być również treści dotyczące nielegalnej sprzedaży towarów czy świadczenia usług bez wymaganych zezwoleń.

Więcej w TVP Info