Nacjonalista, były ksiądz Jacek Międlar zatrzymany został przez policję na wrocławskim Jagodnie w piątek 11 listopada przed południem. Policja zdradza na razie tylko, że akcja związana była z informacjami o zagrożeniu dla „życia lub zdrowia ludzi, a także mienia”.

Jacek Międlar, jak co roku, przewodzić miał manifestacji organizowanej przez narodowców 11 listopada w Święto Niepodległości we Wrocławiu. Samochód, którym jechał, został zatrzymany na wrocławskim Jagodnie. Były ksiądz został zakuty w kajdanki i wsadzony do radiowozu.  

Rzecznik dolnośląskiej policji Łukasz Dutkowiak informuje, że działania policjantów miały związek z „bieżącymi ustaleniami i informacjami o zagrożeniach”. Jakich? Z czym związanych? – Z dzisiejszymi wydarzeniami – dodaje Dutkowiak i powołuje się na art. 15 ust 1 pkt 3 Ustawy o policji.

A mówi on, że organy ścigania mają prawo do „zatrzymywania osób stwarzających w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla mienia”. Żadnych więcej informacji rzecznik podać nie chciał. Dodał tylko, że z zatrzymanym są wykonywane czynności. Po ich zakończeniu policja będzie mogła podać więcej informacji. 

W tym roku hasłem organizowanego przez narodowców Marszu Polaków jest „Polak w Polsce gospodarzem”. Manifestacja ma się zacząć o godz. 16 pod wrocławskim Dworcem Głównym od prezentacji wspomnień świadków ludobójstwa na Wołyniu. Potem uczestnicy mają przejść na plac Katedralny na Ostrowie Tumskim.  

W poprzednich latach – podczas nacjonalistycznej manifestacji 11 listopada – nieraz dochodziło do łamania prawa, a przedstawiciel urzędu miasta rozwiązywał zgromadzenie. Czy w związku z informacjami o zagrożeniach i zatrzymaniem Międlara policja będzie chciała nie dopuścić do organizacji marszu?  

Łukasz Dutkowiak nie odpowiedział na to pytanie. Przypomniał tylko, że marsz jest oficjalnie zgłoszony, Jacek Międlar nie jest jego organizatorem. Pod informacją o demonstracji, przekazaną magistratowi, podpisana jest inna osoba. Na miejscu – dodaje rzecznik – będzie też przedstawiciel urzędu miasta.  

Więcej na wyborcza.pl