Fotografie upamiętniające ofiary Holocaustu umieszczono na Starym Rynku w związku z 80. rocznicą likwidacji łódzkiego getta. Na jednej z instalacji ktoś umieścił naklejkę z napisem: „Izrael jest nazistowskim państwem”.

– To jest po prostu haniebne. Brakuje słów, aby to opisać – komentuje dr Adam Sitarek, historyk z Uniwersytetu Łódzkiego.

Wystawa „Nieobecni. Getto łódzkie 1940-1944″, której otwarcie zainaugurowało obchody 80. rocznicy likwidacji łódzkiego getta, miała na celu upamiętnienie ofiar Holocaustu poprzez wielkoformatowe fotografie jego mieszkańców, wyeksponowane w przestrzeni Starego Rynku w Łodzi.

Na jednej z instalacji, która przedstawia m.in. mapę łódzkiego getta, ktoś umieścił naklejkę z napisem: „Izrael jest nazistowskim państwem”. Naklejka nie powstała spontanicznie, lecz wydrukowana, co może sugerować, że jest ich więcej. I mogą się pojawić w jeszcze innych miejscach w Łodzi. Pod drukiem, już długopisem narysowano, gwiazdę Dawida i zrównano ją z nazistowską swastyką.

Pan Jarosław, przechadzający się w okolicy z psem, nie dowierza w pierwszej chwili, gdy pytam go o naklejkę. – Szczeniactwo, jeszcze bez znajomości historii. Albo po prostu skończony kretyn. Innego rozwiązania nie widzę – mówi krótko.

– To, co się dzieje w Palestynie, jest okropne i rzeczywiście wymaga potępienia – zauważa łodzianka Barbara, którą również spotykam na Starym Rynku. – Jednakże rząd Izraela a ofiary Holocaustu to dwie różne opowieści, których nie powinno się mieszać. Moim zdaniem zrobił to ktoś, komu brakuje wiedzy i świadomości.

– Najbardziej przerażające jest dla mnie to, że na zdjęciach z getta łódzkiego – niejako na żydowskich grobach i miejscu pamięci tragedii – gwiazdę Dawida zrównywano ze swastyką – mówi dr Sitarek.

Według niego wcale nie chodzi tu o konflikt izraelsko-palestyński. – Stał się on raczej kamuflażem dla ukrytego antysemityzmu, który teraz po prostu jest łatwiej wyrażać. Bo, oczywiście, można nie zgadzać się z polityką Izraela i we współczesnym świecie mamy mnóstwo możliwości na eksponowanie tej niezgody – tłumaczy. – Ale umieszczanie z premedytacją takiego symbolu, który zrównuje Izrael z nazistami, na wystawie poświęconej rocznicy likwidacji łódzkiego getta, gdzie są zdjęcia ofiar Holocaustu, to nie jest żadna krytyka rządu Izraela. To kolejna forma antysemityzmu, z którą zmagamy się od końca XIX wieku, a która przybiera różne formy. Zawsze bowiem szukano pretekstu, aby usprawiedliwiać swoją nienawiść do Żydów: najpierw Protokoły Mędrców Syjonu, potem proces Bejlisa, dyskusja o Jedwabnym, itd. Teraz wykorzystuje się konflikt na Bliskim Wschodzie jako iskrę wyzwalającą dawne, lecz cały czas obecne w społeczeństwach na całym świecie, sentymenty antysemickie.

Więcej w Wyborczej