„Niemcy w publicystyce Jerzego Stempowskiego”

Czesław Miłosz uważał, że historia dla Hostowca skończyła się w 1914 roku, a on sam zastygł w swoim sceptycyzmie, jakby nie chcąc obarczać innych kasandrycznym darem widzenia rzeczy przyszłych. Dlatego też wybrał los samotnego wędrowca. Przechodnia, który w trakcie swoich niespiesznych spacerów przypatrywał się, z oddalenia, ,,wielkim zakrętom historii, falom wypadków i gigantycznym wzniesieniom ziemi i władzy’’1- i, jak sam twierdził, o tym ewentualnie miał coś do powiedzenia.

Wybuch wielkiej wojny zastał Jerzego Stempowskiego w Szwajcarii, gdzie rozpoczął studia na wydziale humanistycznym. Lata 1914-1919 to nie tylko okres kontynuowania nauki, licznych podróży po Europie Zachodniej, to także czas zdobywania pierwszych doświadczeń dziennikarskich. W 1919 roku, jako pracownik Polskiego Biura Prasowego, Stempowski uczestniczy w rokowaniach pokojowych w Paryżu, a następnie w pierwszych posiedzeniach Ligi Narodów w Genewie. Wtedy też zaczyna powątpiewać w stabilność nowego ładu, słuszność postanowień Traktatu Wersalskiego i prawomyślność mocarstw zwycięskich. Swoją uwagę kieruje na Niemcy. W 1923 roku przyjeżdża do Berlina. Jako korespondent PAT-a redaguje krótkie raporty o sytuacji w zrewoltowanej stolicy Republiki Weimarskiej (ukazują się w polskim organie prasy żydowskiej ,,Naszym Przeglądzie’’). Obserwując przestrzeń miejską Berlina, utwierdza się w przekonaniu, że dalsze losy Europy uzależnione są od wewnętrznej ewolucji ,,państwa środka’’.

Autor Pielgrzyma był zadomowiony w Europie. Zakorzeniony w jej dziedzictwie kulturowym i tradycji, przy czym jego wzrok zwrócony był bardziej w kierunku Aten niż Jerozolimy. Być może z tego względu, chcąc zrozumieć dynamikę procesów dziejowych, a także odnaleźć porządek w momentach przemian światopoglądowych, polityczno – społecznych, sięgał do dzieł Tukidydesa, Homera. Niekiedy stawał się podobny Lukianowi z Samostaty, innym razem Diogenesowi. Krytykował krótkowzroczność polityków, konformizm elit intelektualnych, bezmyślność mas, ale stawał też po stronie uciśnionych. Za ironicznym uśmiechem satyra skrywał się niepokój o przyszłość Starego Kontynentu, za maską cynika dojmujące przeświadczenie o zmierzchu Zachodu i narodzinach systemów totalitarnych. Pisząc Pielgrzyma (1923) i Nowe marzenia samotnego wędrowca (1935), polemizował z poglądami Jana Jakuba Rousseau, a zwłaszcza z przekonaniem, że powrót do stanu natury, wyzwolenie się spod prymatu rozumu, uczyni człowieka dobrym. Jego odpowiedzią na koncepcje szerzone przez XVIII-wiecznego myśliciela, a zarazem ich negacją był Książę Machiavellego. Opisane przez niego burzliwe dzieje XVI-wiecznych Włoch, przypominały, według Stempowskiego, ówczesną Europę, w której system demokratyczny, ustępował rządom ,,silnych ludzi’’: ,,Książęta Odrodzenia nie słuchali nakazów prawa i moralności. W pojęciu Machiavellego władcy oporni nakazom moralności są jednak, wraz z pozostałymi śmiertelnikami, posłuszni procesom natury’’2. Dlatego też Europa powersalska to dzieło wielkiej improwizacji. Jej ,,powrót do natury’’ oznaczał triumf doktryny hitlerowskiej nad tradycją liberalno – demokratyczną Zachodu, zwycięstwo pierwiastków irracjonalnych, ujawniających się w mistycyzmie czynu, nad racjonalizmem oświeceniowym, historii nad jednostką, terroru nad humanitaryzmem.

Zerwanie ciągłości pamięci, przy zachowaniu ciągłości życia, wymagało od państw zwycięskich dysponowania odpowiednią ,,ideą porządkową’’. Według eseisty nie posiadała jej ani stosująca politykę izolacjonizmu konserwatywna Anglia, ani tym bardziej Francja, wkraczająca wówczas w stan duchowej prostracji. W konsekwencji Traktat Wersalski stanowił dla Niemców pewnego rodzaju dyktat. Przez przeważającą część społeczeństwa niemieckiego odbierany był jako system kar, a nie jako zbiór praw. Ustrój demokratyczny Republiki Weimarskiej, zagrożony fatalną koniunkturą ekonomiczną Niemiec, tłamszony przez skrajnie prawicowe bądź komunistyczne ugrupowania, zdany był na tymczasowość.

Niemcy w publicystyce Jerzego Stempowskiego (1933-1939) to próba opisania stosunku Hostowca do ,,problemu niemieckiego’’. Autor Pielgrzyma, podobnie jak wielu wybitnych i współczesnych mu myślicieli, eseistów, chociażby, takich jak: Walter Benjamin, Joseph Roth, Karl Krauss czy Hannah Arendt, starał się dotrzeć do istoty zjawiska hitleryzmu, a następnie umiejscowić go w przestrzeni społecznej i dziejowej. Można powiedzieć, że robił to na sposób hermeneutyczny. Analizował interesujące go zagadnienie przez pryzmat sytuacji geopolitycznej Europy powersalskiej. Obserwował, a następnie interpretował panujące wówczas stosunki ekonomiczne, polityczne i społeczne, które wpływały na polaryzację osobliwych cech społeczeństwa technokratycznego. Społeczeństwo to, bezrefleksyjnie zawieszone w irracjonalnym pędzie ku przyszłości, oderwane od pamięci, w momencie narastających nastrojów szowinistycznych i ksenofobicznych, a także pogrążone w kryzysie gospodarczym, stawało się idealnym instrumentem ideologicznych machinacji.

Przypatrywał się dokładnie drodze Hitlera do władzy, torowanej przez frakcje rewolucyjne, wrogie ustrojowi republiki. Przy czym cały czas podkreślał, że samo nastanie dyktatury Hitlera, i późniejsza ekspansja hitleryzmu, na Wschód, uwarunkowane były czynnikami zewnętrznymi: stosunkami ekonomicznymi i politycznymi między Niemcami, Zachodem i Rosją, tradycją rusofilską nacjonalizmu niemieckiego, i w końcu kryzysem idei socjalistycznych, które zostały zrewizjonowane przez ideologie totalistyczne. Stempowski uważał, że Niemcy – Hitler – Europa to jeden organizm. III Rzesza była jakby zbuntowanym dzieckiem Europy – ahistorycznym tworem, powstałym z braku idei porządkującej kontynent po upadku trzech wielkich mocarstw Europy Środkowej i Wschodniej. Brak tej idei objawiał się w chwiejnej, a dokładnie asekuracyjnej polityce Wielkiej Brytanii i Francji, a także gestach tolerancji wobec serii aktów terroru, które towarzyszyły dyktaturze Hitlera od samego początku. W niedalekim czasie czynniki te doprowadziły do utraty przez owe mocarstwa roli hegemona europejskiego i przejścia jej w ręce Hitlera. III Rzesza to także produkt germański, utkany z resentymentów, tęsknoty za pruską potęgą czasów wilhelmińskich, budowany na mitycznych historiach genealogii narodu niemieckiego, podsycany przez tkwiącą w świadomości Niemców pamięć okopów wielkiej wojny i nienawiść do prawodawców Traktatu Wersalskiego.

Już w 1935 roku Stempowski nie miał wątpliwości, że drogi Europy rozejdą się. Zachód będzie wspominał czasy minionej świetności. Zapatrzony w przeszłość, uczyni ze swoich tradycji liberalno – demokratycznych rodzaj eksponatu muzealnego, który napawa jedynie melancholią, wywołuje znużenie, wprowadza w stan apatii i bierności. Reszta Europy znajdzie się w strefie wpływów ,,nowych uczniów Sorela”, zmuszona będzie wejść na barbarzyńską ścieżkę Hitlera lub Stalina. To natomiast, w niedalekiej przyszłości, wymagać będzie mobilizacji odpowiednich sił zbrojnych, a także podejmowania kolejnych ustępstw wobec dyktatorów.

Po wojnie zainteresowanie Hostowca Niemcami nie słabnie. Świadczą o tym jego szkice, eseje, dzienniki podróży, drukowane na łamach paryskiej ,,Kultury”, a także bogata korespondencja eseisty, zwłaszcza z Jerzym Giedroycem.

Stempowski niezmiennie uważał, że losy Europy uzależnione są od wewnętrznej ewolucji Niemiec, których przestrzeń stanowiła zwierciadlane odbicie sytuacji panującej na kontynencie europejskim, pogrążonym w stanie zimnej wojny. Ich ,,droga do wolności”, czyli powrót do tradycji liberalnych, zależała od tego, w jakim stopniu, naród niemiecki zdoła odbudować swoją tożsamość, czy dokona rozrachunku z przeszłością, nad którą ciążyła zbrodnia ludobójstwa. Dlatego też z zaciekawieniem, eseista, obserwował procesy odbudowy życia umysłowego w Niemczech. Szczególnie interesował go rozwój: tamtejszego rynku książkowego, czasopiśmiennictwa, a także instytucji kulturalnych. Procesy te świadczyły o odradzaniu się w Niemczech niezależnej opinii publicznej, znajdującej się w opozycji do polityki mocarstw okupacyjnych, a zwłaszcza Związku Radzieckiego.

1 B. Miciński, J. Stempowski, Listy, oprac. A. Micińska, Warszawa 1995, s. 84.
2 J. Stempowski, Nowy Machiavelli, Dział Rpsów BUW 1507, 5, rps.