Do zdarzenia doszło w autobusie linii N44, który jechał z Dworca Centralnego na Bielany. Jak opowiada świadek zdarzenia, pan Rafał, na końcu niskopodłogowca siedziało trzech pijanych mężczyzn. Miejsce przed nimi zajmowała starsza pani o ciemnej karnacji. „Sądząc po czerwonym znaku na czole [tzw. bindi] i specyficznych szatach, była Hinduską” – opisuje pan Rafał. Mężczyźni zaczęli ubliżać kobiecie: „Zaje… cię, stara kur…!”, „Nie myśl, szmato, że dojedziesz żywa na Bielany”, „Śmierć brudasom!”, „Wypier… z autobusu albo utnę ci łeb, arabska kur…!”, „Spłoniesz, kur…, na przystanku tak jak Żydzi!”. Żaden z pasażerów nie odważył się zareagować.

W Miejskich Zakładach Autobusowych przyznają, że „po analizie monitoringu można wywnioskować, że pomiędzy mężczyznami i pasażerką doszło do wymiany zdań. Była też zaczepka polegająca na lekkim pociągnięciu za chustę pasażerki”. W autobusach nie jest jednak nagrywany dźwięk. Rzecznik MZA Adam Stawicki dodaje, że kierowca mógł nie usłyszeć gróźb, bo mężczyźni siedzieli na końcu pojazdu. Zachęca, by w takich sytuacjach powiadamiać kierowcę, który może użyć przycisku alarmowego i połączyć się z centralą ruchu, a ta powiadomi policję. W autobusie są też nalepki, które podpowiadają, że o tego typu zdarzeniach można informować SMS-em straż miejską na numer 723 986 112.

Więcej w Wyborczej