Zdaniem rzecznika praw obywatelskich wojewoda podlaski, zakazując przerzucania, przekazywania i odbierania przedmiotów przez linię granicy z Białorusią, przekroczył swoje uprawnienia. RPO zaskarżył rozporządzenie w tej sprawie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Domaga się jego uchylenia.

Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski (jeden z czołowych podlaskich działaczy PiS) przy okazji trwającego od lata 2021 r. kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej 16 lutego bieżącego roku wydał rozporządzenie „w sprawie przepisów porządkowych obowiązujących w strefie nadgranicznej przyległej do zewnętrznej granicy państwowej na terenie województwa podlaskiego”. Dotyczy ono granicy z Białorusią, na jej odcinku przebiegającym właśnie w Podlaskiem, a zgodnie z nim „zabrania się przerzucania, przekazywania, odbierania przerzuconych lub przekazanych przez linię granicy państwowej przedmiotów”.

Tuż po wprowadzeniu tego rozporządzenia np. w jednym z komunikatów rzeczniczka Podlaskiego Oddziału SG Katarzyna Zdanowicz donosiła: „Funkcjonariusze pełniący służbę w Centrum Nadzoru w Białymstoku zauważyli kilka osób przy zaporze po stronie polskiej, które przerzucały pakunki na stronę białoruską. Natychmiast w to miejsce został wysłany patrol z Placówki SG w Czeremsze, który wylegitymował 3 obywateli Polski, 2 obywateli Niemiec i 1 obywatelkę Szwajcarii. Osoby przyjechały w rejon polsko-białoruskiej granicy z rzeczami, które przerzucały na stronę białoruską. W trakcie czynności ustalono, że 5 osób złamało zakaz wejścia na pas drogi granicznej i przepisy porządkowe obowiązujące w strefie nadgranicznej. W trakcie wykonywanych czynności ustalono, że 26-letnia obywatelka Niemiec nie po raz pierwszy złamała zakaz wejścia na pas drogi granicznej i złamała przepisy porządkowe. W związku z tym zgodnie otrzymała ona decyzję o opuszczeniu Polski w terminie 5 dni z zakazem wjazdu obowiązującym na 5 lat”.

Rozporządzenie, w którym „zabrania się przerzucania, przekazywania, odbierania przerzuconych lub przekazanych przez linię granicy państwowej przedmiotów”, wojewoda wydał po tym, jak przestało obowiązywać inne jego rozporządzenie, dotyczące zakazu zbliżania się do granicy polsko-białoruskiej w Podlaskiem na odległość mniejszą niż 200 m, a wprowadzone w związku z doposażaniem płotu granicznego w elektronikę. Od stycznia ponownie w mocy pozostaje jego rozporządzenie wydane jeszcze 1 września 2021 r. przywołujące ustawę o ochronie granicy państwowej, zgodnie z którą pas drogi granicznej, w którym nie mogą przebywać osoby postronne, to obszar o szerokości 15 metrów, licząc w głąb kraju od linii granicy państwowej (lub od brzegu wód granicznych albo brzegu morskiego).

Jak informuje teraz Biuro RPO Marcina Wiącka, w jego ocenie rozporządzenie wojewody Paszkowskiego, zgodnie z jakim „zabrania się przerzucania, przekazywania, odbierania przerzuconych lub przekazanych przez linię granicy państwowej przedmiotów”, dotyczy spraw, które są już uregulowane w ustawach. Ponadto rzecznik wskazuje, że rozporządzenie samodzielnie określa kary za naruszenie jego przepisów (do 500 zł grzywny) – a zgodnie z konstytucją jest to możliwe jedynie w ustawie. RPO zaskarżył więc to rozporządzenie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku.

Więcej w Wyborczej