– Być może oni są cyniczni, być może myślą, że to tylko słowa, które pozwolą im lepiej sprzedać gazetę. Może, ale te słowa atakują naszych współobywateli, dotykają konkretne osoby – mnie, moich przyjaciół i innych osób o orientacji homoseksualnej – tak Paweł Rabiej, wiceprezydent Warszawy, komentuje zapowiedź nowego dodatku dołączonego do „Gazety Polskiej”. Dodatkiem tym będą naklejki z przekreśloną tęczą i napisem wokół niej: „Strefa wolna od LGBT”. Wiceprezydent Rabiej odniósł się już do nich na Twitterze w środę, chwilę przed północą: „Niemieccy faszyści tworzyli strefy wolne od Żydów. Apatheid – od czarnych. Jak widać tradycja znajduje godnych naśladowców, tym razem w Polsce, pod parasolem @pisorgpl i biskupów”. I zapowiedział zawiadomienie do prokuratury. – Mam zamiar złożyć je jeszcze dziś. Na razie poprosiłem o zbadanie prawne, żeby wiedzieć, jakich argumentów można użyć w tej sprawie – mówi w rozmowie ze „Stołeczną”.

– Te naklejki to część szerszego obrazu. Tworzonego przez samorządy przyjmujące uchwały typu „Samorząd wolny od LGBT”, czy biskupów wypowiadających haniebne słowa bezpośrednio atakujące osoby LGBT i tworzące atmosferę wrogości wobec nich – tłumaczy Paweł Rabiej. – Co z tym robić? Reagować. Jeżeli nie postawimy tu granicy, a władze państwa nie potrafią jej postawić, to stanie się to normą.

Więcej w Wyborczej