Po kolejnych wywózkach do lasu, także kobiet i chorych dzieci, oraz w obliczu kolejnych represji wobec osób niosących pomoc humanitarną – aktywiści składają zawiadomienie do prokuratury. „Coraz częściej dowiadujemy się też o znajdowanych ciałach” – mówiła na konferencji Grupa Granica.

„Macie krew na rękach” – mówiła podczas niedzielnej konferencji prasowej przed placówką Straży Granicznej w Białymstoku, reprezentująca Grupę Granica i Helsińską Fundację Praw Człowieka Katarzyna Czarnota.

„Kolejne grupy – kobiety i dzieci – są poddawane brutalnym wywózkom, a każda wywózka to bezpośrednie narażenie zdrowia i życia. Coraz częściej dowiadujemy się też o znajdowanych ciałach. Nie zgadzamy się na taką politykę, wyrażamy stanowczy sprzeciw także wobec kryminalizowania działań osób niosących pomoc humanitarną” – relacjonowała Czarnota.

Podczas konferencji aktywiści i aktywistki prezentowali zdjęcia 18-osobowej grupy irackich Kurdów, którym w ciągu ostatnich dwóch dni Grupa Granica udzielała pomocy. Według wiedzy Grupy, przynajmniej 12 osób z tej grupy zostało już wywiezionych do Białorusi.

W związku z tymi doniesieniami aktywiści postanowili złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej z placówki w Narewce.

Informująca o składaniu doniesienia Marta Górczyńska – prawniczka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oceniła, że naruszenia praw człowieka, do jakich dochodzi na polsko-białoruskiej granicy, są naruszeniami najcięższej wagi.

„Przez siedem miesięcy ten kraj nie zrobił nic by tym ludziom pomóc, nie zrobił nic by ich ratować” – mówiła.

Górczyńska jednocześnie przypomniała, że każdej osobie, która przekracza granice Polski, niezależnie w jakim miejscu, należy się ochrona, także jeśli osoba nie zamierza ubiegać się w Polsce o azyl.

Więcej w oko.press