Filtrowanie napastliwych treści na Facebooku jest nieskuteczne, kryteria kasowania profili niejasne, być może proces jest zautomatyzowany, powstają też kwestie prawne – to niektóre wnioski z debaty zorganizowanej w piątek przez Rzecznika Praw Obywatelskich. W debacie „Facebook – mowa nienawiści – wolność słowa. Wyzwania cywilizacyjne i prawnicze czy kryzys wartości?” wzięli udział przedstawiciele administracji publicznej, aktywiści na rzecz wolności w internecie, działacze organizacji praw człowieka, zabiegających o wolność słowa i reprezentujących prawa mniejszości, a także ruchów nacjonalistycznych, których profile na FB były ostatnio kasowane, oraz naukowcy.

– To, co nas różni, to kwestia stosowania prawa. Niezależnie od tego apeluje do wszystkich osób, które mają jakikolwiek poziom odpowiedzialności, o wrażliwość, edukację, poszanowanie godności ludzkiej, myślenie, że po drugiej stronie jest człowiek, który może się poczuć dotknięty taką czy inną wypowiedzią – powiedział Bodnar. W debacie nie wziął udział przedstawiciel FB, firma przysłała Rzecznikowi Praw Obywatelskich list, w którym przypomniała, że zakazuje publikowania treści atakujących kogokolwiek ze względu na rasę, płeć czy niepełnosprawność. Bodnar zapowiedział, że przekaże portalowi swoje stanowisko po debacie.

Więcej na tvn24.pl