Kolejna ofiara kryzysu humanitarnego, który trwa od blisko dwóch lat na granicy polsko-białoruskiej, została pochowana w Podlaskiem. We wtorek (9 maja) na cmentarzu katolickim w Krynkach spoczęła 44-letnia Kamerunka. Utonęła, próbując przeprawić się do Polski rzeką Świsłocz.

Pogrzeb przynależącej do kościoła zielonoświątkowego 44-letniej Livine Solange Njengoue Nguekam z targanego niepokojami społecznymi Kamerunu, której ciało wyłowiono z granicznej Świsłoczy 16 lutego, odbył się po ceremonii w XIX-wiecznej dzwonnicy – kaplicy przy kościele katolickim św. Anny w podlaskich Krynkach, położonych kilka kilometrów od granicy z Białorusią.

Dzień, w którym ze Świsłoczy wyłowiono ciało Livine, był jednym z najczarniejszych dni trwającego od lata 2021 r. kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej. Wówczas w lesie niedaleko Czerlonki (powiat hajnowski) znaleziono szczątki mężczyzny. Zwłoki były już w znacznym stopniu rozkładu. Górna część korpusu owinięta była kurtką, niżej widać było kości miednicy, udowe i piszczeli. Przekazano je do badań z zakresu medycyny sądowej.

Wieczorem tego dnia podlaska policja poinformowała na Twitterze, że pod nadzorem prokuratora prowadzone są czynności w związku z odnalezieniem zwłok kobiety i mężczyzny w rzece Świsłocz w powiecie sokólskim. Zespół prasowy podlaskiej policji informował, że zgłoszenie o zwłokach w tej rzece – w rejonie miejscowości Ozierany – wpłynęło od funkcjonariuszy Straży Graniczne, a zwłoki znajdowały się w trudno dostępnym terenie. Wówczas z nieoficjalnych informacji wynikało, że patrol z placówki granicznej w Krynkach najpierw zauważył na wodzie zwłoki jednej osoby. Zawiadomiona została policja. Gdy służby dotarły na miejsce, okazało się, że w Świsłoczy są zwłoki dwóch osób, w tym – jak potem ustalono – właśnie Kamerunki. Dlaczego i jak Livine trafiła na polsko-białoruską granicę, nie wiadomo.

W organizacji jej pogrzebu pomógł charytatywnie proboszcz katolicki ks. Marek Wiśniewski. Jak stwierdził, to był jego „chrześcijański obowiązek”. Ceremonię pogrzebową poprowadził pastor kościoła zielonoświątkowego ze białostockiego zboru „Dobra Nowina” Krzysztof Flasza. Na wniosek prokuratury koszty pogrzebu na cmentarzu w Krynkach opłacił tutejszy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne, działające przy Fundacji Wolno Nam, podjęło się opieki nad rodziną zmarłej. Kilka dni temu przylecieli do Polski z Kamerunu rodzice zmarłej oraz jej siostra i brat z Francji. Rodzicom wizy wydała Polska ambasada w Nigerii.

Więcej w Wyborczej