Sąd Rejonowy w Białymstoku zdecydował w poniedziałek w sprawie młodego mężczyzny, oskarżonego o napaść na policjantów oraz udział w blokowaniu Marszu Równości w tym mieście w 2019 roku. Skazał go na rok więzienia w zawieszeniu i konieczność wpłaty trzech tysięcy złotych na cel społeczny. Wyrok jest nieprawomocny.

Marsz Równości z lipca 2019 roku odbywał się pod hasłem „Białystok domem dla wszystkich”. Towarzyszyło mu kilka kontrmanifestacji, których uczestnicy kilkakrotnie próbowali go zablokować. W stronę uczestników marszu rzucali kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwali też obraźliwe słowa. Policja użyła gazu wobec kontrmanifestantów.

Ostatecznie ustaliła ponad 140 osób, których czyny przeważnie zakwalifikowano jako wykroczenia. Kilku osobom postawiono zarzuty karne, między innymi dotyczące pobić. Białostockie sądy wciąż zajmują się tymi sprawami.

Sędzia Piotr Markowski w ustnym uzasadnieniu wyroku przekazał, że „wszystko, co było w aktach sprawy, za wyjątkiem części wyjaśnień, ewidentnie świadczyło o tym, że skazany popełnił zarzucane mu przestępstwo”.

Zwracając się do skazanego powiedział, że oznacza to, iż nie toleruje on „innych osób”. – A nasza przestrzeń jest dla każdego, należy się i tym, co inaczej myślą i tym, co po pana myśli myślą – mówił sędzia.

Więcej na tvn24.pl