Kolejny rasistowski atak. Doktorant Uniwersytetu Warszawskiego został spryskany gazem łzawiącym. Głos w sprawie zabiera prezydent Warszawy. „Dokąd doprowadzi nas ksenofobia? Opanujmy się” – napisała na Twitterze. Do ataku doszło w ostatnią sobotę ok. godz. 22.30. Doktorant przechodził przez przejście dla pieszych na skrzyżowaniu Puławskiej i al. Lotników. Nigeryjczyk wracał do hotelu UW, w którym mieszka z żoną. – Widział idących z naprzeciwka dwóch młodych mężczyzn. Kołysali się. Mijając go, jeden z nich potrącił go bardzo mocno ramieniem. Kiedy doktorant się odwrócił, mężczyzna prysnął mu w twarz gazem – relacjonuje dr Izabela Will z Wydziału Orientalistycznego UW. – Nie mógł się bronić. Był oślepiony. To stało się na środku ulicy. Dobrze, że nie jechał żaden tramwaj. Napastnicy uciekli. Obok przechodzili inni ludzie, ale nikt się nie zatrzymał, by mu pomóc.

Kiedy doktorant dotarł do uniwersyteckiego hotelu, poprosił w recepcji o wezwanie policji. Funkcjonariusze wyznaczyli mu spotkanie w poniedziałek, bo dopiero wtedy był dostępny tłumacz. – Udało nam się szybko zorganizować adwokata. Wszyscy się bardzo przejęliśmy tym atakiem – mówi dr Will.

Więcej w Wyborczej.