-To były okrzyki antysemickie, nawołujące do nienawiści. Tłumaczenie teraz, co krzyczący mieli na myśli, nie ma sensu. To jak przekonywanie, że swastyki na murach są symbolami szczęścia. Dziwię się tylko, że takie opinie przedstawia miejski urzędnik – Paula Sawicka, prezeska stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita o zachowaniu poznańskich kiboli, którzy podczas niedzielnego meczu rozgrywanego pomiędzy Lechem a Widzewem Łódź śpiewali: „Waszym domem Auschwitz jest, cała Polska o tym wie, że czerwona armia ta cała pójdzie do pieca!”, „Jazda z Żydami, Kolejorz – jesteśmy z wami!”, a także „Do gazu RTS”.
Podobne treści można było usłyszeć podczas meczu rozgrywanego dwa lata temu, wtedy kibole skandowali: „Wygramy, wygramy, Żydów pokonamy”, zaś w sierpniu tego roku, na trybunach pojawił się transparent z hasłem: „Litewski chamie, klęknij przed polskim panem”.
Zachowaniu kiboli rzecznik wojewody wielkopolskiego skomentował: „Zachowanie kibiców wznoszących wulgarne i rasistowskie hasła było skandaliczne”, jednocześnie dodał „powinno się to spotkać się z reakcją władz klubu. Stadionowy regulamin umożliwia Lechowi wyciągnięcie konsekwencji wobec autorów takich okrzyków”, a „zamykanie trybuny czy całego stadionu byłoby przesadną represją, stosowaniem odpowiedzialności zbiorowej”. Wojewoda nie zamierza składać zawiadomienia do prokuratury, a sprawą zajęła się policja, która bada nagrania monitoringu. Jak podaje „Gazeta” Prezydent Poznania oświadczył „Chciałbym, by chamstwa na stadionie było jak najmniej. Ale nie bardzo wiem, jak mielibyśmy zareagować. Możemy co najwyżej wyrazić oburzenie. I wyrażamy”.
Zachowani kiboli spotkało się także aprobatą szefa poznańskiego Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych, który na portalu społecznościowym poddał w wątpliwość antysemicki charakter śpiewu kiboli. Jego zdaniem „to element tradycji, że kibice z Łodzi nazywani się Żydami”.

 Więcej w artykule: „Jazda z Żydami” – taka poznańska tradycja