Zdaniem organizatorów sobotniej kontrmanifestacji przeciwko obchodom 78 rocznicy powstania ONR na ulicach Katowic, policja spacyfikowała całkowicie legalną demonstrację, zachowywała się w sposób brutalny i prowokacyjny oraz nie udzieliła pomocy potrzebującej.

Podczas bezpośredniej konfrontacji obu stron, doszło do starć i użycia m.in. pojemników z atramentem i petard. Policja nie interweniowała. Jak relacjonują uczestnicy manifestacji antyfaszystowskiej, do akcji wkroczyła dopiero, gdy sytuacja się uspokoiła. Wówczas zajęła się wyłącznie nimi w konsekwencji zatrzymując 100 osób. Ponad to antyfaszyści twierdzą, iż obecni tam byli także nieumundurowani policjanci i to oni dopuścili się użycia siły wobec demonstrujących.

– Działania policjantów były reakcją na naruszenie porządku prawnego i zakłócenia przebiegu legalnej manifestacji ONR. A jeśli chodzi o policyjnych „tajniaków” działających w tłumie antyfaszystów, to większej bzdury nie słyszałem od lat. Na miejscu byli nieumundurowani policjanci, ale nie wchodzili w tłum – komentuje Jacek Pytel, rzecznik katowickiej policji

Organizatorzy kontrmanifestacji zamierzają złożyć  zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez śląską policję.

Więcej w artykule: http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,11575333,Antyfaszysci_maja_pretensje_do_policji__Lista_jest.html#ixzz1saeVAvx8