Trójmiasto rasizmem stoi, a służby niewiele robią! – biją na alarm aktywiści walczący z dyskryminacją na tle rasowym i wyznaniowym. – Niestety, z informacji, które do nas docierają, wynika, że w Polsce, również w Trójmieście, służby nie dostrzegają nasilenia mowy nienawiści – przyznaje Klaudia Iwicka z Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku. W przeddzień przybycia do Polski rodzin imigrantów, sprawdziliśmy, jak działają prokuratury okręgu gdańskiego. Z danych, do których dotarliśmy, wynika, że śledczy przez półtora roku (od 1 stycznia 2014 r. do 30 czerwca 2015 roku) zajmowali się tylko 25 sprawami związanymi z mową nienawiści (z artykułów 257 i 119 Kodeksu karnego). Niestety, dużej części z nich nie udało się zakończyć aktem oskarżenia.

Jak informuje prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, 20 z tych 25 spraw dotyczyło „publicznego znieważenia grupy ludności albo poszczególnych osób z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej lub naruszenia nietykalności cielesnej z takiego powodu”. – Trzy sprawy zakończono postanowieniem o odmowie wszczęcia postępowania, 8 spraw zakończono postanowieniem o umorzeniu postępowania, w 3 sprawach skierowano do sądu akt oskarżenia – wylicza prok. Wawryniuk. 

Więcej w Dzienniku Bałtyckim.