Na 10 miesięcy bezwzględnego więzienia skazał w poniedziałek sąd Piotra Rybaka, który w listopadzie ub. roku spalił na wrocławskim Rynku kukłę Żyda. To więcej, niż chciała prokuratura. – Szkodliwość czynu była ogromna. Zawieszenie kary tylko rozzuchwaliłoby sprawców podobnych incydentów – argumentował sędzia Marek Górny. Wyrok nie jest prawomocny.

Do spalenia kukły doszło w listopadzie ub. roku podczas zorganizowanej przez ONR manifestacji antyimigranckiej. Kto był sprawcą tego czynu, od początku nie ulegało wątpliwości – podkładającego ogień pod kukłę z pejsami odzianą w chałat i kapelusz Piotra Rybaka, byłego współpracownika Pawła Kukiza, a potem Zbigniewa Stonogi, nagrały policyjne kamery. W sądzie oskarżony przekonywał jednak, że spalił nie kukłę Żyda, a jedynie George’a Sorosa, finansisty, któremu Rybak zarzuca finansowanie sprowadzania do Europy islamskich imigrantów. Tak mówił też w swoim ostatnim słowie: – Nie obrażałem narodu żydowskiego. Działałem dla narodu polskiego i w imieniu ojczyzny.

Więcej w Wyborczej