Prof. Barbara Engelking i prof. Jan Grabowski złożyli apelacje od wyroku, w którym sąd nakazał im przeproszenie za informacje zamieszczone w książce „Dalej jest noc” – dowiedziała się Polska Agencja Prasowa od pełnomocnika historyków mec. Michała Jabłońskiego.

W apelacji podniesiono, że sąd okręgowy – zdaniem naukowców – wadliwe podjął próbę zastąpienia badaczy historii w weryfikacji tego, co jest wiarygodnym źródłem historycznym. – Sąd, nie mając do tego kompetencji, sam przyjął, że protokoły z zeznań Żydówki Marii Wiltgren w procesie powojennym w 1949 r. są bardziej wiarygodne niż to, co ona mówiła w długim, kilkugodzinnym wywiadzie – powiedział mecenas. Dodał, że pozwani profesorowie uznali odwrotną wiarygodność źródeł.

W apelacji wskazano też, że powódka Filomena Leszczyńska nie ma legitymacji do dochodzenia roszczeń w tej sprawie. Mecenas Michał Jabłoński, pełnomocnik profesorów, wyjaśnił, że przyznane kobiecie przez sąd prawo do kultu pamięci osoby zmarłej nie ma takiego zakresu jak wskazane w orzeczeniu. – To nie jest dobro osobiste, które obejmuje prawo do nieoszkalowanej, dobrej pamięci osoby bliskiej. Przepisy prawa nie nakazują, aby o zmarłych nie można było przytaczać negatywnych ocen – dodał mec. Jabłoński.

Więcej w serwisie interia.pl