Stołeczny magistrat nie wyraził zgody na organizację w sobotę, 12 września, manifestacji sprzeciwu wobec przyjmowania w Polsce islamskich imigrantów. Jarosław Jóźwiak, zastępca prezydenta Warszawy napisał na Facebooku, że władze rzadko korzystają z prawa do odmowy zarejestrowania zgromadzeń publicznych. Jego zdaniem tym razem istnieje podejrzenie propagowania mowy nienawiści.

„Dziś nie ma zgody na to, aby w centrum naszego miasta rozbrzmiewała mowa nienawiści. Jest to sprzeczne z wartościami, za którymi opowiadają się warszawiacy, a są m.in. otwartość i tolerancja. Wyzwania związane z uchodźcami wykraczają obecnie nie tylko poza decyzje jakie mogą podjąć samorządy, ale nawet poszczególne państwa narodowe. Czekamy na systemowe rozwiązania w tej sprawie na poziomie UE jednocześnie mówiąc stanowcze NIE mowie nienawiści” – czytamy na profilu stołecznego urzędnika.

„Bardzo rzadko korzystaliśmy z instrumentu jaki daje ustawa – zakazu – za co byliśmy krytykowani. W świetle zgłoszenia jakie do nas wpłynęło – demonstracji mającej na calu „pokazanie sprzeciwu wobec muzułmańskich imigrantów” oraz „przypomnienia wiktorii wiedeńskiej” podjęliśmy decyzje o ZAKAZIE zgromadzenia” – dodał Jarosław Jóźwiak. Powodem odmowy zarejestrowania zgromadzenia publicznego mają być także inne manifestacje odbywające się w tym czasie.

Początek pikiety organizatorzy planowali na godzinę 16. Uczestnictwo w niej na Facebooku zapowiedziało 42 tysiące osób.