Podczas konkursu na stanowisko prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, klub Lewicy złożył projekt ustawy likwidującej IPN. W reakcji na konferencję prasową posłów głos zabrał ustępujący prezes Jarosław Szarek. Stwierdzi, że „słowa o upolitycznieniu Instytutu Pamięci Narodowej nie mają racji bytu i nie odpowiadają prawdzie”.

Tymczasem przykładów politycznych nominacji nigdy nie brakowało. Jak wskazywał w OKO.press Adam Leszczyński, takim nominatem jest zresztą sam Jarosław Szarek – były doktorant prof. Ryszarda Terleckiego, historyka i wicemarszałka Sejmu z PiS.

Od przejęcia władzy przez Szarka pracę w Instytucie znalazło jeszcze więcej narodowców i prawicowych radykałów, często z mizernym dorobkiem w badaniach dziejów najnowszych.

Dr Mariusz Bechta i dr Wojciech Muszyński są pracownikami Instytutu od dawna. Ten pierwszy znany jest m.in. z ciepłego stosunku do rasistowskiego mordercy i terrorysty Janusza Walusia. Drugi w lutym 2020 zachwalał w mediach społecznościowych zrzucanie posłów Lewicy Razem z helikopterów.

Szczególny rozgłos przez ostatnie lata zyskali zatrudnieni po 2015 roku:

  • Dr hab. Tomasz Panfil z Lublina – m.in. autor artykułu, w którym twierdził, że „sytuacja Żydów nie wyglądała źle” w gettach przed Zagładą, a także ekspertyzy sądowej, w której pisał, że „swastyka jest symbolem wieloznacznym, a NSDAP była partią lewicową”.
  • Jego dawny doktorant dr Tomasz Greniuch nominowany na naczelnika Delegatury IPN w Opolu, a następnie awansowany na dyrektora oddziału we Wrocławiu. Przez dwa tygodnie sprawowania przez niego funkcji dyrektora w mediach opisywano zawartość jego manifestu ideologicznego „Droga nacjonalisty”, przeszłość w ONR, związki z nazistowskim zespołem Nordica oraz wpisy z portali społecznościowych. „Czy Żydzi są ludźmi? – pytał – Po tym co robią kolejny raz w Palestynie odpowiedź nasuwa się sama. Człowiek nie jest zdolny do takiego barbarzyństwa. Przetrwanie tego plemienia musi być pomyłką ewolucji” [pisownia oryginalna].

Oddziałów i delegatur IPN jest jednak więcej – więcej jest też przykładów wyraźnej nadreprezentacji wyznawców poglądów skrajnie prawicowych na stanowiskach dyrektorskich i edukacyjnych.

Więcej na oko.press