Przemoc motywowana nienawiścią na tle orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej jest częstym zjawiskiem. Według badań przeprowadzonych przez Kampanię Przeciw Homofobii w każdej klasie są jedna–dwie osoby nieheteroseksualne. W wieku ok. 12 lat zaczynają sobie uświadamiać swoją orientację seksualną, wtedy też najbardziej potrzebują informacji o tym, czym jest homo-, bi- czy transseksualizm. W szkole wiedzy na ten temat nie uzyskują. Uczniowie są pozostawieni sami sobie, nauczyciele nie wiedzą jak rozmawiać i postępować w takich przypadkach. Sytuacja osób homoseksualnych w polskiej szkole jest trudna. Uczniowie po ujawnieniu swojej orientacji seksualnej spotykają się z aktami dyskryminacji i agresji zarówno ze strony rówieśników jak i nauczycieli. Stosunek otoczenia do osób nieheteroseksulalnych zmusza je do ukrywania swojej orientacji, pilnowania by się nie zdradzić, wyjawienie prawdy równa się z odrzuceniem, wykluczeniem i agresją. Ukrywają prawdę o sobie bo boją się o własne bezpieczeństwo i chcą żyć „normalnie”, mieć możliwość do nauki.
– W mojej szkole jest więcej homoseksualistów. Nie mają za wesoło. Zwłaszcza inni uczniowie szydzą, rzucają kąśliwe uwagi. Myślą, że to wybryk, że takie osoby jak ja nie mają pomysłu na siebie i stąd homoseksualizm. Mówią wprost, że to debilstwo – o swoich doświadczeniach związanych z byciem osobą homoseksualną opowiedziała Magda w radomskim wydaniu gazety wyborczej.
Większy problem mają osoby transseksualne, którym w pewnym momencie trudno jest ukryć to kim naprawdę są. Transseksualiście nie wolno otwarcie ujawniać swej inności otoczeniu. Tym samym cierpi on podwójnie: czuje, że został skazany, bez swojej woli, na życie w ciele, którego płeć nie jest zgodna z płcią jego umysłu oraz, że tylko z tego powodu on sam nie jest akceptowany przez społeczeństwo, które go odrzuca. Procedury związane ze zmianą płci są długie. Terapia hormonalna wprawdzie pozwala na zmianę wyglądu zewnętrznego, jednak w dokumentach pozostaje prawdziwe imię i poprzednia płeć. Do czasu zmiany imienia, co także jest procesem dość długim, osoba transseksualna wszędzie musi okazywać, wraz z dowodem, dokumenty o niezgodności danych osobowych z wyglądem.
Jak żyć z innymi ludźmi, kiedy trzeba przed nimi skrywać to kim się jest naprawdę, kiedy nie można być sobą. Jak znaleźć pracę kiedy np. wszystkich dokumentach widnieje żeńskie imię a wygląd zewnętrzny wskazuje na osobę płci męskiej. Do tego dochodzi brak akceptacji ze strony najbliższego otoczenia, w którym trzeba funkcjonować. O swoich problemach jako osoba transseksualna opowiedział łódzkiemu wydaniu gazety wyborczej Sławek.
-Dopóki dla sąsiadów byłem Agnieszką, nie było problemu. Akceptowali nawet to, że wyglądam jak chłopak. Pewnie wydawało im się, że i ja to akceptowałem. Ale babcia, dobra dusza, opowiedziała im, że bliżej mi do Sławka niż do Agnieszki. I żeby już mnie tak nie nazywać. Wtedy się posypało. Część sąsiadów – głównie kobiety – nawet przyjęła do wiadomości, że zmieniam płeć. Przynajmniej nie pokazywały zniechęcenia. Ale mężczyźni, nie wiedzieć czemu, nie potrafili sobie z tym poradzić. Być sąsiadem kobiety, która chce być mężczyzną? Jak to będzie wyglądać?.
Po artykule „Ukrywają swoją orientację, by nie być napiętnowane”, który ukazał się w radomskim wydaniu gazety wyborczej, redakcja dostała wiele listów dotyczących problemu akceptacji homoseksualizmu. Z listów wynika, że brak akceptacji osób o odmiennej orientacji seksualnej jest poważnym problemem, który wpływa na życie tych osób, często decyduje o ich losach.
W jednym z listów można przeczytać:
– Rówieśnicy w szkole też nie pomogą i nie wstawią się za homoseksualną osobą, bo wtedy sami będą piętnowani.
-Każdy z nas ma ciężko, musi zmagać się z tym całym światem, który jest przeciwko nam. Maskujemy się na wszelkie sposoby, ukrywamy przed światem naszą „odmienność”.

Artykuł „Ukrywają swoją orientację, by nie być napiętnowane”

Artykuł „Od 17 lat jestem prześladowany, od 3 szukam pracy”

Artykuł  „Listy do redakcji. Homoseksualizm?”