To, co w poniedziałek zaserwowała swoim widzom TVP Info, każe bić na alarm. Myślę, że jako człowiek nieoglądający telewizji na co dzień już od kilku lat, jestem nieco szczęśliwszy od średniej krajowej, a dobra książka, film lub spotkanie towarzyskie niosą za sobą nie tylko bogatsze doznania, ale i mają lepszy wpływ na zdrowie psychiczne człowieka. W związku z tym o dramatycznym spadku jakości w telewizji publicznej dowiaduję się zazwyczaj z drugiej, albo nawet trzeciej, ręki.

A jednak raz na jakiś czas, korzystając z tego, że serwisy informacyjne TVP dostępne są niemal bez ograniczeń w internecie, oglądam „Wiadomości”, by samemu ocenić ich poziom. Przywykłem już do tego, że sposób przekazywania informacji sięgnął tam poziomu z czasów silnej propagandy komunistycznej. Materiały takie jak Klaudiusza Pobudzina (obecnie już szefa „Teleexpresu”) z 7 lipca br. są właściwie prostą kalką z czasów stalinowskich.

Krótki, niespełna minutowy filmik. Znakomity montaż, krótkie ujęcia. Szarpaniny, walki, przemoc, kopanie po głowie. Trochę materiałów z obozów dla uchodźców, trochę z bliżej nieokreślonych miejsc. Muzyka dramatyczna, niemal jak ta znana z „Sensacji XX wieku” – czy to trwa właśnie wojna?! Wszystko dlatego, że – jak wyjaśnia screenshot ze strony Gdansk.pl – „12 imigrantów będzie doradzać prezydentowi Gdańska”. Potem cytat z oświadczenia Pawła Adamowicza, mowa-trawa dziennikarki „Wprost” i wielkie zakończenie. Oto czarnoskóry chłopak – na tle biegnącego w popłochu tłumu– krzyczy do kamery: money, money! Zupełnie nie wiemy, co ma on wspólnego ze sprawą, jakie to wydarzenia towarzyszą jego krzykowi. Nic. Wiemy, że jest czarnoskóry, głośny i wydaje się agresywny.

Cały tekst Bartosza Bartosika w Laboratorium Więzi