Niestety liczba przestępstw popełnianych na tle narodowościowym i rasowym rośnie, a większość z nich jest umarzana, sprawcy pozostają bezkarni. Prokuratorzy i policjanci nie znają się na tego typu przestępstwach, które w konsekwencji, często kwalifikowane są jako incydenty.
-Ci, którzy się tym zajmują, są kompletnie nieprzygotowani, skłonni to bagatelizować – mówi Tomasz Pietrasiewicz, szef Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”, który stał się ofiarą nienawiści. Do jego domu ktoś wrzucił cegłę ze swastyką, na mieście rozwiesił plakaty z jego podobizną i gwiazdą Dawida. Spotkał się także z atakami na ulicy. Sprawy zostały umorzone. Tomasz Pietrasiewicz, jako osoba, która doświadczyła nienawiści i przeszła procedury związane ze śledztwem mówi, że osoby, które zajmują się takimi zdarzeniami nie wiedzą jak postępować w takich przypadkach.
Po licznych zgłoszeniach i interwencjach prokuratura bierze się do pracy. Ponownie mają zostać przejrzane umorzone poprzednio śledztwa w sprawach o nienawiść na tle narodowościowym. Pewien krok został już w tym celu zrobiony. W Prokuraturze Rejonowej w Lublinie odbyło się szkolenie dla prokuratorów, było to pierwsze szkolenie tego typu w Polsce. Szkolenie poprowadziła Anna Tatar ze stowarzyszenia „Nigdy Więcej”, która podkreśla, że szkolenia tego typu są potrzebne, pozwalają otworzyć oczy śledczym i pokazać, że hasła rasistowskie są tylko częścią wielkiego problemu. W Lublinie także został powołany prokurator, który ma zajmować się przestępstwami na tle narodowościowym i rasowym na szczeblu apelacyjnym. Ma mieć on wgląd w sprawy i na bieżąco je kontrolować.
Umarzanie śledztw w sprawach nienawiści na tle narodowościowym i rasowym do niczego dobrego nie prowadzi. Sprawcy czują się bezkarnie, a wymiar sprawiedliwości jawi się jako jednostka nie w pełni sprawnie działająca.

Więcej w artykule:
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,12429607,_Stalem_sie_ofiara_nienawisci__bylem_w_szoku__A_prokuratorzy.html