Prokurator postawi zarzuty sprawcy homofobicznej napaści w Poznaniu. – Interes społeczny wymaga objęcia tej sprawy ściganiem z urzędu – mówi prokurator Piotr Kotlarski. W nocy z soboty na niedzielę 24-letni Mateusz Perczyński razem ze swoim chłopakiem, kolegą i koleżanką wracali z imprezy w centrum Poznania. Zostali zaatakowani przed barem Roti na poznańskich Jeżycach.

– Na schodach minęliśmy łysego, napakowanego karka. Obrócił się, spojrzał na nas, krzyknął: „Jeb… pedałów”, „kur…”, „dziwki”. Zignorowaliśmy to. Wtedy ruszył w naszą stronę, uderzył mnie pięścią w twarz, upadłem. Zaczął bić moich znajomych. Próbowaliśmy się bronić, ale nie byliśmy w stanie go powstrzymać. Miał obłęd w oczach – opowiadał nam Mateusz Perczyński.

W środę prokuratura zapoznała się ze szczegółami pobicia. – Podjęliśmy decyzję, że obejmiemy tę sprawę ściganiem z urzędu. Naszym zdaniem to pobicie było czynem chuligańskim, sprawca działał bez powodu, w miejscu publicznym, rażąco okazując lekceważenie porządku prawnego – mówi nam prokurator Piotr Kotlarski, wiceszef prokuratury na poznańskim Grunwaldzie.

Więcej w Wyborczej.