Sąd Okręgowy we Wrocławiu warunkowo umorzył postępowanie wobec mężczyzny, który pod koniec 2016 roku na korytarzu jednej z wrocławskich szkół zerwał godło i flagi ukraińskie oraz krzyczał, że „Ukraińcy to mordercy”. Sąd uznał, że działanie mężczyzny było mową nienawiści, jednak biorąc pod uwagę dotychczasową dobrą opinię wrocławianina i przykre doświadczenia rodzinne zdecydował się znacznie złagodzić karę.

Krzysztof Madej (zgodził się na upublicznienie nazwiska oraz wizerunku) 24 listopada 2016 roku odbierając ze szkoły córkę, natknął się na wystawioną w placówce wystawę z okazji „Dnia Ukraińskiego”. Mężczyzna zerwał z wystawy plakat przedstawiający symbole narodowy Ukrainy oraz ukraińskie flagi zawieszone na oknach szkoły. Krzyczał przy tym, że „Ukraińcy to mordercy”. Sędzia Anna Bałazińska-Goliszewska uzasadniający wyrok mówiła, że rozpatrując odwołanie, sąd nie miał wątpliwości, że wrocławianin dopuścił się mowy nienawiści. – Warunkowe umorzenie postępowania, nie jest równoznaczne z uniewinnieniem – zaznaczała sędzia. Sąd drugiej instancji decydując się na warunkowe umorzenie postępowania, wziął pod uwagę m.in. dotychczasową niekaralność skazanego, dobrą opinię, to, że jest jedynym żywicielem rodziny oraz to, że mężczyzna działał pod wpływem impulsu spowodowanego przykrymi doświadczeniami rodzinnymi z przeszłości.

Więcej na tuwroclaw.pl