– To jest przedwczesne – ocenił częstochowski sąd rejonowy decyzję prokuratury, by umorzyć dochodzenie w sprawie statutu i programu ONR. Po doniesieniu prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka badano, czy dokumenty te publicznie propagują faszystowski ustrój państwa i nawołują do nienawiści na tle różnic narodowościowych, rasowych i wyznaniowych.

Doniesienie w sprawie statutu i programu Obozu Narodowo-Radykalnego prezydent Krzysztof Matyjaszczyk złożył w połowie ubiegłego roku po interpelacji miejskiej radnej Platformy Obywatelskiej Jolanty Urbańskiej. Domagała się ona, by prezydent Częstochowy – bo to w Częstochowie zarejestrowało się stowarzyszenie ONR i Częstochowę wskazało jako swoją główną siedzibę – rozpoczął działania zmierzające do delegalizacji organizacji. Jej argumenty przekonały widać częstochowskiego prezydenta, skoro w doniesieniu twierdził, że ONR mógł popełnić przestępstwo, wpisując w swoim statucie i programie treści promujące faszyzm i nawołujące do nienawiści na tle różnic narodowościowych, rasowych i wyznaniowych.

– Sprawa wróciła do tego samego prokuratora, który ją prowadził – informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – Ten zlecił policji, by wskazane przez sąd czynności zakończyła do początku czerwca.

Więcej w Wyborczej