„Olsztyn-różnorodnie” to wspólne przedsięwzięcie władz Olsztyna, Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli i Fundacja Borussia. Adresowane jest do nauczycieli olsztyńskich szkół i przedszkoli. Autorzy projektu chcą przekonać pedagogów, by od najmłodszych lat uczyli dzieci o innych kulturach, mówili o dorobku różnych grup etnicznych i narodowościowych mieszkających w Polsce. – Program ma dostarczyć nauczycielom podstawy do pracy w związku z różnorodnością w dzisiejszym świecie i z życiem w społeczeństwie wielokulturowym – mówi Kornelia Kurowska, prezes Borussii. I dodaje: – Celem projektu jest uczulenie na tolerancję wobec innych, kształtowanie pozytywnych relacji, bez stereotypów i uprzedzeń, prowadzących zwykle do dyskryminacji osób odmiennych kulturowo.

Program zainaugurowała w środę konferencja w olsztyńskim Pałacu Młodzieży. Zaangażowanie miasta w ten projekt nie spodobało się radnemu PiS, Jarosławowi Babalskiemu. Swoje wątpliwości zgłosił w piśmie skierowanym do ratusza. – Pragnę przypomnieć, że treści nauczania w szkole określa podstawa programowa kształcenia ogólnego wynikająca z rozporządzenia MEN [Ministerstwa Edukacji Narodowej – red.] – czytamy w piśmie. – Z czego więc wynikają potrzeby organizowania tego rodzaju przedsięwzięć? I przypomina, że w obecnej podstawie programowej kluczowe ma być kształtowanie w szkole postaw patriotycznych, obywatelskich, poczucia tożsamości, świadomości narodowej i kulturowej. Natomiast prowadzenie przez szkoły walki z dyskryminacją, nie jest – jego zdaniem – konieczne. Jeśli już miasto chce myśleć o wychowaniu do tolerancji, władze powinny wcześniej zapytać rodziców najmłodszych dzieci o potrzebę prowadzenia takiej edukacji.

Więcej w Wyborczej