Prokuratura powinna prowadzić dochodzenie ws. spotu wyborczego PiS o uchodźcach – zdecydował we wtorek warszawski sąd rejonowy. Tym samym sąd uwzględnił zażalenia Rzecznika Praw Obywatelskich i Stowarzyszenia Interwencji Prawnej na decyzję prokuratora o odmowie takiego dochodzenia. W ocenie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa decyzja prokuratury „była przedwczesna” i „musiała być uchylona”. Sąd zaznaczył, iż w sprawie, w ramach dochodzenia, prokuratura m.in. powinna zasięgnąć opinii biegłych – językoznawcy i „być może biegłego z zakresu nauk społecznych i politycznych”. Dopiero po takiej analizie – według sądu – śledczy mogą dokonać ostatecznej oceny, czy spot zawiera w swej treści nawoływanie do nienawiści, i podjąć ostateczną decyzję w sprawie.

„Choć ocena taka będzie zawsze w części subiektywna, dokonana przez pryzmat doświadczenia życiowego, wiedzy i wrażliwości oceniającego, to musi też polegać na odtworzeniu reakcji przeciętnego odbiorcy, do którego dany przekaz został skierowany, oraz intencji jego autora” – mówiła w uzasadnieniu wtorkowego postanowienia sędzia Katarzyna Balcerzak-Danilewicz.

Jak dodała ocena „musi uwzględniać także kontekst wyborczy”. „Spot wyborczy partii politycznej z natury rzeczy ma zachęcać potencjalnych wyborców do powielenia poglądów na dane kwestie społeczne czy polityczne i nie może być uznany tylko za wyraz poglądów jego autora” – powiedziała sędzia. Zdaniem sądu ocenę działania przekazu spotu na odbiorców prokurator może dokonać np. „poprzez przeanalizowanie, jeśli zostały zamieszczone w internecie, komentarzy osób ów spot oglądających”.

Więcej w deon.pl