Jeden z górali z Kościeliska miał podczas protestu powiedzieć, że „uchodźcy nie wyjdą żywi z Kościeliska”. Zdaniem prokuratury, mógł namawiać do nienawiści rasowej. Słowa miały paść z ust miejscowego architekta Sebastiana Pitonia pod koniec września. Wtedy właśnie mieszkańcy Kościeliska wyszli na ulice: jedni, aby protestować przeciwko przyjęciu uchodźców, drudzy – by okazać solidarność z nimi. Doszło do kłótni i wyzwisk.

Zdaniem części świadków, architekt miał wówczas powiedzieć, że choć „mieszkańcy Kościeliska są łagodni jak baranki, to na ich (Arabów – przyp. red.) mapach, na ich GPS-ach nie może pojawić się informacja, że tu (na Podhalu – przyp. red.) jest darmowa wyżerka. Dlatego pierwszych dwóch, jacy się tu pojawią, będziemy musieli pogonić, by inni się nie zjawili. Niech wiedzą, że z Kościeliska nie wyjdą żywi. Niech w świat idzie informacja, że Podhale jest ksenofobiczne” – czytamy w „Gazecie Krakowskiej”.

Więcej o sprawie na tvn24.pl.