Przede wszystkim unikajmy uogólnień mówiących o tym , że narody mogą być skąpe albo rozrzutne, tolerancyjne albo nietolerancyjne, mądre  albo niemądre. Co innego, jeśli mówimy o poglądzie czy stanowisku wyrażanym przez członków grupy/partii/organizacji o konkretnym programie czy ideologii. Ale nawet jeśli jest to ideologia nacjonalistyczna nie mówmy o cechach narodowych. Nie mówmy więc, że antysemityzm jest cechą jakiegoś narodu. Antysemityzm, niestety, jak każda choroba nie zna granic i przydarza się wszędzie.

Opublikowanie przez BBC materiału dokumentalnego ze stadionów w Polsce wywołało wielką burzę. Interpretacje czy konkluzje tego materiału uważam za zbyt daleko idące, bo twierdzę, że pokazane w nim zachowania kibiców także nie są wyrazem cech narodowych. Powinniśmy jednak być BBC wdzięczni za ten dokument, bo to on sprawił, że wreszcie głośno rozmawiamy o nienawiści publicznie przejawianej w wybuchach rasizmu i antysemityzmu, z przykrością dodam, nie tylko na stadionach. Dokument ten zwrócił uwagę mediów na problem, którego na co dzień unikają, choć jest ważny, bo te rzeczy się dzieją, a brakuje na nie reakcji lub jest słabo słyszalna.

Takie właśnie obrazy, jakie pokazała BBC są naszą wizytówką. Turysta przyjeżdżający do naszego kraju widzi Polskę obsmarowaną antysemickimi, często drastycznymi napisami (nie oszczędza się nawet cmentarzy, miejsc pamięci, ksiąg pamiątkowych, jak np. w Muzeum w Treblince), których się nie usuwa, słyszy hasła wznoszone na stadionach i tzw. marszach niepodległości, które albo się bagatelizuje, albo nazywa patriotycznymi. Nie widzi i nie słyszy ze strony osób publicznych przejawów protestu, niezgody na to. Opowiadanie się za tolerancją i przeciw nienawiści zbyt często okazuje się niepopularne, a nawet wzbudza niechęć i agresję otoczenia.