28 czerwca odbyła się w Berlinie konferencja „Demokracja potrzebuje jakości! Skuteczne przeciwdziałanie prawicowemu ekstremizmowi” zorganizowana przez Fundację Eberta. Otwartą Rzeczpospolitą reprezentowała Krystyna Bratkowska.Berlińska konferencja służyła wymianie doświadczeń i sugestii między przedstawicielami władz państwowych i samorządowych, inicjatyw obywatelskich oraz przemysłu. Obszerną socjologiczną analizę przedstawił profesor Roland Roth z uniwersytetu w Magdeburgu (pełna treść na www.fes-gegen-rechtsextremismus.de) .

Bardzo mocno podkreślano, że prawicowy ekstremizm stanowi wyzwanie dla całego społeczeństwa i że warunkiem skuteczności w jego zwalczaniu  jest współdziałanie państwa, obywateli i przedsiębiorców. Przytaczano przykłady „dobrych praktyk” w tych trzech dziedzinach.
W ciągu ostatnich 10-15 lat powstała w Niemczech cała sieć organizacji pozarządowych, placówek państwowych lub samorządowych oraz subwencjonowanych przez państwo programów wspierania, a nawet inspirowania obywatelskich inicjatyw. W rezultacie nastąpiła znacząca zmiana świadomości obywateli i profesjonalizacja podejmowanych działań.

W Bundestagu w ramach frakcji SPD powstała grupa robocza zajmująca się  prawicowym ekstremizmem. Dwoje jej członków – Sönke Rix i Daniela Kolbe – zwracało uwagę na fakt, że prawicowy ekstremizm nie jest zjawiskiem marginalnymj, NPD stanowi ewidentne zagrożenie dla demokracji, ale podobne przekonania nie zawsze są publicznie ujawniane, a ma je około 20 procent społeczeństwa. Dlatego ważne jest, by umieć rozpoznawać wszelkie, także mniej oczywiste, przejawy prawicowego ekstremizmu i na nie reagować.

We wszystkich landach istnieją  zatrudniające po kilka osób punkty konsultacyjne (Mobile Baratungsteams) służące informacją i praktyczną pomocą (również w kontaktach z policją czy różnymi instytucjami) osobom i organizacjom podejmującym takie interwencje.

Emerytowany wiceburmistrz Wernigerode Ludwig Hoffmann przedstawił udany przykład współpracy władz miasta z  Obywatelskim Przymierzem na rzecz Otwartości i Demokracji (Bürger-Bündnis für Weltoffenheit und Demokratie) powstałym w 2001 roku po licznych atakach na zagranicznych studentów. Jedna z akcji aż się prosi o naśladowanie. Było to „wymiatanie nazizmu z miasta” – po demonstracji neonazistów tymi samymi ulicami przeszli kontrdemonstranci z miotłami, oczywiście chronieni przez policję.

Jako przykład „dobrej praktyki” ze strony przemysłu przedstawiono hutę EKO Stahl w Eisenhüttenstadt. Po napaści dwóch młodych pracowników tego koncernu na cudzoziemców powstał program zapobiegania podobnym wypadkom w imię zasady „zero tolerancji”.

Na berlińskiej konferencji wiele mówiono o  konieczność inwestowania w demokrację, o potrzebie struktur i pieniędzy, bez których nawet najbardziej obywatelskie społeczeństwo nie poradzi sobie z prawicowym ekstremizmem. Trochę utyskiwano na obecny rząd, mniej skory do finansowania takich przedsięwzięć niż poprzedni – socjaldemokratyczny.

Z perspektywy Berlina bardzo wyraźnie widać, jak bardzo dużo mamy w tej dziedzinie do zrobienia w Polsce i jak niestety niewiele robimy.

Krystyna Bratkowska